Londyn opętany przez duchy, demony i zombie coraz bardziej mi się podoba. Nie z powodu tego, że jestem już po trzecim tomie przygód Feliksa Castora i wsiąkłem w historię oraz bohaterów, ale z powodu kolejnej tajemniczej zagadki. Mike Carey nie oszczędza nas i serwuje nam kolejny miszmasz, w i tak wystarczająco pokręconym świecie. Zapraszam na Inny Regał, gdzie opowiem o książce pod tytułem Przebierańcy.
Mike Carey po raz trzeci wciąga nas w świat Feliksa Castora. Tym razem akcja książki zaczyna się na pogrzebie jednego ze znajomych Castora, Johna Gittingsa, który popełnia samobójstwo we własnej łazience. Gdyby tego było mało, wszyscy zgromadzeni na uroczystości są świadkami wtargnięcia prawnika denata, który ma na piśmie ostatnie życzenie zmarłego. Wywołuje to pewne zamieszanie i późniejsze ekshumacje. Castor, jak to on, stara się wszystkiemu zaradzić, pomagając wdowie z pogodzeniem się ze śmiercią męża. Trafia w ten sposób na dziwne wiadomości zmarłego zostawione w przeróżnych miejscach. Tuż po pogrzebie odwiedza go inna żona niejakiego Douga Huntera, oskarżonego o brutalne morderstwo w pokoju hotelowym. Kobieta postanawia wynająć Feliksa, by osobiście przyjrzał się sprawie i ocenił, czy Doug nie był opętany przez ducha w chwili popełnienia morderstwa. Jak te dwie sprawy mogą się ze sobą łączyć? Tutaj musicie przekonać się sami, czytając książkę. Ja już wiem.
Jarek Krawczyk nadał okładce bardzo widowiskowy styl, przedstawiając naszego detektywa odprawiającego egzorcyzmy, ale bardziej w stylu Johna Constantina niż Feliksa Castora. Patrząc teraz na wszystkie trzy okładki, można stwierdzić, że każda z nich jest inna i unikalna. To bardzo się chwali grafikowi. Samo wydanie jest podobnej grubości, co wcześniejsze książki, jak Mój Własny Demon oraz Błędny Krąg. 456 stron to dużo i autor daje nam to odczuć. Wydawnictwo Mag spisało się znów bardzo dobrze, wydając Przebierańców w tym samym roku, co Błędny Krąg (2009). Dwie książki w jednym roku to aż za dużo, jeśli chodzi o fanów Castora. Co ja gadam… To za mało.
Miałem dziwne znudzenie, czytając pierwszą połowę Przebierańców. Później, jak to w przypadku detektywistycznych książek, idzie już z górki. Wielkim minusem jest tutaj brak wartkiej akcji, jaka miała miejsce we wcześniejszych książkach. Choć Castor jest bity i poniewierany, nieraz uniknie śmierci. Nie czułem tutaj tego dreszczyku, który towarzyszył mi we wcześniejszych książkach. Chyba zaczynam się przyzwyczajać, do tego, że główny bohater jest nieśmiertelny i zawsze wyjdzie cało nawet z najgorszej sytuacji. Za to, wątek z Pen oraz Rafim i uwięzionym w nim demonem Asmodeuszem, jest tutaj tylko wypychaczem dziur w całej fabule. Nic nie wnosi do ogólnej historii. Natomiast postać demonicznego sukuba Juliet i jej związku z Susan jest przesadzony. Już nie mogę się doczekać, co też autor szykuje dla mnie w następnych dwóch książkach.
Mike Carey to autor głównie komiksów. Na swoim koncie ma scenariusze do takich produkcji jak Lucyfer, Hellblazer czy Red Sonja. Do tego znany jest również za sprawą serii książek o Feliksie Castorze, którą Wam skromnie opisuje. Gdzieś w przyszłości, już po książkach, mam zamiar sięgnąć również po komiksy tegoż autora. Z tego, co słyszałem naprawdę warto to uczynić.
Podsumowując, Mike Carey w swojej trzeciej książce o Feliksie Castorze pt. Przebierańcy daj nam to, czego czytelnik oczekuje po opowieści tego rodzaju. Mamy zagadkę śmierci kolegi egzorcysty, dziwne morderstwo na tle seksualnym, oraz Castora starającego się to wszystko zrozumieć, używając wszystkich swoich umiejętności oraz znajomości. Czego chcieć więcej? Trzeci tom trzyma poziom wcześniejszych książek, ale i tak na ten moment Błędny Krąg pozostaje moim liderem. No cóż, czas sięgnąć po kolejne przygody egzorcysty z fletem.
Inne książki o Feliksie Castorze: