Poprzednio ukazałem wam kilka wiekowych rajdówek, gdzie każda z nich oferowała całkiem inny rodzaj zabawy. Dziś postawiłem na coś zupełnie innego. Większość poniższych tytułów będzie przedstawiało różne względem siebie epoki. Oznacza to, że natkniecie się tutaj na bardzo stare jak i całkiem świeże produkcje. Mniej lub bardziej znane, ale w głównej mierze idące w zręcznościowym kierunku. Jesteście ciekawi przedstawionych przeze mnie gier? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej części tego zestawienia.
Pamiętam czasy, gdy komputerowe rajdówki cieszyły się ogromną popularnością wśród fanów szybkiej, nieskrępowanej jazdy. Dziś jednak w świecie elektronicznej rozrywki ten rodzaj zabawy został jakby przez twórców zapomniany. Większość z nich woli wprowadzać inne podgatunki, bądź tworzyć popularne dziś pseudo symulatory odbywające się na torach wyścigowych. Jednak wśród graczy nadal istnieją fani rajdów, którzy chętnie powróciliby za kierownicą takich aut jak rajdowe Subaru Impreza, bądź Ford Focus. Z tego też powodu zdecydowałem się polecić kilka wartych uwagi przedstawicieli tego gatunku, uzasadniając tym samym mój wybór.
Mimo, iż na rynku oferowana jest już nowsza generacja popularnej konsolki SONY, to starsza wcale nie straciła na swej popularności. Nic dziwnego, skoro następczyni w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki oferuje bardzo skromną bibliotekę gier. Sytuacja ta oczywiście może się zmienić, ale do tego daleka droga. Póki co, warto jest się przyjrzeć starszym tytułom, które mogą umilić nam czas.
Przed sylwestrem postanowiłem utworzyć ranking gier, które okazały się dla mnie największym zaskoczeniem. Teraz zajmę się drugą stroną medalu, czyli rozczarowaniami. Uprzedzam jednak, że na mojej liście nie pojawią się najgorsze śmieci jakie zdołały wyjść w tamtym roku. Mowa o takich crapach jak Medal of Honor: Warfighter. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że na długo przed premierą spodziewałem się gówna, którym w istocie jest ten parch od Danger Close. Trafią tutaj tytuły, które pomimo nisko ustawionej przeze mnie poprzeczki, nie zdołały jej nawet tknąć. W ten oto jadowity sposób, zapraszam wszystkich do największych rozczarowań 2012 roku.
Przełom grudnia i stycznia to zwykle okres wszelkiego rodzaju podsumowań. Ja na taki ranking zdecydowałem się dopiero tydzień po Nowym Roku, ale mam nadzieję, że moje zestawienie najciekawszych filmów ostatnich dwunastu miesięcy przypadnie Wam do gustu. Artykuł zostanie podzielony na dwie części. W pierwszej przedstawię pozycje z miejsc od piętnastego do szóstego, a w drugiej, jak się łatwo domyślić – od piątego do pierwszego.
Nową, świecką tradycją na przełomie roku ubiegającego i tego nowego zamieszczam listy najbardziej oczekiwanych filmów i gier najbliższych 12 miesięcy. Część o filmach wrzuciłem jeszcze w 2012, a dzisiaj kolej na gry. Wielu kolegów-blogerów po drodze zdążyło wypuścić swoje zestawienia, znajdziecie je w tym miejscu. Premiery niektórych poniższych tytułów w tym roku są mocno wątpliwe, ale będąc zmuszonym przyjąć jakieś założenie, wybrałem 10 pozycji z tych, u których w bazie gry-online widnieje rok 2013. Z zeszłorocznej listy powtórzyły się dwie na trzy gry, których premierę ostatecznie przesunięto (Tomb Raider tym razem się nie zmieścił).
10. Divinity: Original Sin
Klasycznym cRPG, na który naprawdę żywo czekam, jest Project Eternity od Obsidiana. Ten tytuł to jednak dalsza przyszłość, a oczekiwanie być może umili mi Divinity: Grzech Pierworodny. Kamera w rzucie izometrycznym, aktywna pauza, bogactwo umiejętności, walka w turach - oldskulowy zestaw, którego mocno w dzisiejszych czasach brakuje. Premiera w marcu.
Rok 2012 mamy już niemalże za sobą, ponieważ każdy z nas przygotowuje się na imprezę sylwestrową. Jest to więc idealny moment na podsumowanie ostatnich 12 miesięcy w świecie elektronicznej rozrywki. Trzeba przyznać, że całkiem sporo się w nim działo, dlatego też zdecydowałem się na małe podsumowanie najbardziej zaskakujących gier z tego roku.
Mam wrażenie, że to był naprawdę dobry rok w kinematografii. Udało mi się obejrzeć masę zacnych filmów i zaskakująco mało słabych. Do tego dochodzą jeszcze potworne braki - na sporo produkcji miałem ochotę, ale z różnych względów nie udało mi się ich obejrzeć. Z pewnością je kiedyś nadrobię (bo kilka na pewno ma szansę, by znaleźć się wśród najlepszych), ale myślę, że widziałem wystarczająco dużo, by napisać ciekawe podsumowanie.
Przy okazji tego kinowego rozrachunku delikatnie zmieniam formułę. Nie będzie tu filmów ułożonych w hierarchii od najgorszego z najlepszych do najlepszego z najlepszych, nie ograniczę się też tylko do jednego filmu roku - tych będzie aż 3, każdy z innego powodu. Najważniejsza zasada pozostaje jednak taka sama: przeczytacie tu o filmach, które wyróżniły się na tle tegorocznego kinowego krajobrazu i zdecydowanie warto każdemu z nich dać szansę (nawet jeśli - tradycyjnie dla mnie i wielu mi podobnych kinomanów - większość filmów jest "made in USA").
Minął rok, od kiedy zamieściłem listę najbardziej oczekiwanych przeze mnie filmów 2012 roku. Stary rok powoli odchodzi do lamusa, pora zatem przygotować następne zestawienie. Niestety tym razem jest mniej produkcji na które naprawdę bym "czekał" i dziesiątkę musiałem domknąć trochę na siłę (poprzednim razem tylko 10. miejsce miało taki status). To bardziej lista filmów które po prostu zamierzam obejrzeć, a tych jest więcej niż 10 - resztę dopiszę gdzieś w komentarzu. I ponownie jak rok temu zastrzegam - kolejność filmów na które czekam nie pokrywa się, lub nie musi pokrywać z tym, które tytuły moim zdaniem ostatecznie okażą się najlepsze. Premiera niektórych produkcji o podanych datach może być mniej lub bardziej prawdopodobna - przyjąłem tu za wyznacznik informacje z IMDb. Zaczynajmy!
10. Star Trek Into Darkness
Mimo tego, że nigdy nie byłem zatwardziałym fanem serii Star Trek, to czekam na ten film z jednego prostego powodu - sympatykiem nie byłem też przed pierwszą częścią, a okazała się być zaskakująco przyjemnym sci-fi. Odświeżenie się udało, choć zebrało różne oceny. Mnie różnice w stosunku do klasyka nie ubodły, bo w większości nie byłem ich świadomy. Będzie efektownie, będzie monumentalnie. Przemilczmy tylko polski tytuł.
Premiera: 21 czerwca (Polska), 15 maja (świat)
Zima atakuje ponownie. Tego wpisu nie było w planach, ale wasze komentarze pod poprzednim artykułem uświadomiły mi, jak oczywiste i interesujące growe zimy pominąłem. Ostatnia porcja dla ludzi poszukujących mroźnego klimatu w monitorze. Przedstawiam dziewięć (+1) najciekawszych zaproponowanych przez was gier, których brak w poprzednim zestawieniu kłuje po oczach.