W dzisiejszych czasach przepis na przebojową grę jest prosty i zawsze taki sam: kolejna część cyklu, szybka akcja, mnóstwo wrogów, mini-mapa, pomoce i wskazówki na każdym kroku - byle tylko gracz się nie zgubił, dynamiczny multiplayer. Studio Creative Assembly postąpiło więc zupełnie na odwrót - ich Alien: Isolation jest kompletnym zaprzeczeniem powyższych cech, grą bardziej z połowy lat 90-tych, niż współczesną produkcją AAA. Po części dzięki temu - okazała się jedną z najlepszych gier od wielu lat!
Kolorowe Piksele powracają pod postacią Resistance: Retribution na konsole PlayStation Portable. To moje pierwsze długie spotkanie z krwiożerczymi Chimerami i ich chęciami skolonizowania naszej planety. We wcześniejsze odsłony, grałem tylko pobieżnie. Pamiętacie scenę z Hot Shots 2, gdzie główny bohater strzela z karabinu maszynowego, a na ekranie widzimy jego wynik zabitych osób. Więcej niż w RoboCopie... Więcej niż w Rambo.. itd. itp. Ta gra nie przebije tego wyniku. Za to przebija ilość łusek, jakie po tamtej masakrze zostały na małym stateczku. Tankowiec to mało. Jeszcze nigdy nie grałem w grę, w której wystrzeliłem tak dużo pocisków. Do tego nasz bohater jest mistrzem w zmienianiu magazynków. Zapraszam na recenzję Resistance: Retribution.
Dawno nie widziałem już tak nierównej gry jak Destiny. Zawierającej w sobie zarówno świetne i sprawdzone mechanizmy, jak i totalnie nieprzemyślane rozwiązania. Gry jednocześnie potwornie drażniącej gracza i każącej do siebie wracać. Najnowsza produkcja Bungie charakteryzuje się zarówno rozmachem i świetnym klimatem, jak i naprawdę szkolnymi błędami. Na szczęście, to gra sieciowa, więc wszystko da się z czasem naprawić. Pytanie tylko, jak długo to potrwa?
Co wspólnego mają dwie części gier należące do uniwersum Metro z kultowym Half Life, czy moim ulubionym BioShock Infinite? To, że znakomicie opowiadają wciągającą, pełną zwrotów akcji historię przy pomocy mechaniki pierwszoosobowej strzelaniny. Metro Redux to niezapomniane przeżycie, w ciasnych, mrocznych korytarzach moskiewskiej kolei podziemnej, w których człowiek odnalazł schronienie przez zabójczym promieniowaniem, lecz nie może czuć się w nich bezpiecznie.
Peter Molyneux należy do twórców, którzy premiery swoich gier potrafią przeciągać latami, dlatego też niezwykle zdziwiło mnie, że trzecia część sagi o Albionie miała ukazać się dwa lata po wydaniu poprzedniej. Lionhead dotrzymał jednak terminów, co więcej nie karmiąc tym razem graczy zbyt dużą ilością szumnych zapowiedzi. Wszystko, co mówiono o grze wydawało się być możliwe do zrealizowania, a co najważniejsze informacje te nie były wcale przesadzone. W ostatecznym rozrachunku przygoda z Fable 3 należy do przyjemności, choć fani, którzy spędzili dużo czasu przy poprzedniczce pewnymi aspektami rozgrywki mogą być lekko rozczarowani. Przyjrzyjmy się nowym kartom historii Albionu, gdyż wydarzenia, w których przyjdzie nam uczestniczyć są dla tej krainy przełomowe.
Po kilku mniejszych DLC dodających nowe skiny, wyzwania i przedmioty do multiplayera, przyszedł również czas na fabularne rozszerzenie do Batman: Arkham Origins o tytule Cold, Cold Heart. Twórcy na tapetę postanowili wziąć innego, dobrze znanego antagonistę, Mr. Freeza i przedstawić jego początki w Gotham. Czy warto sięgnąć po dodatek do najsłabszej dotychczas odsłony z ostatnich gier o Mrocznym Rycerzu czy może lepiej dać sobie z nim spokój i spuścić na ten tytuł kurtynę zapomnienia?
Firma Naughty Dog postanowiła zrobić coś nowego na mijającą generacje konsol. Twórcy Crasha Bandicoota oraz serii Jack & Daxter, zdecydowali się wyjść poza ramy platformówek dla dzieci i stworzyć coś dojrzałego. Możliwości w tamtych czasach konsoli PS3 były kosmiczne, co pozwoliło twórcom pójść na całość. Firma postanowiła stworzyć coś ekskluzywnego i egzotycznego. Nathan Drake miał być nowych Indiana Jonesem. Czy tak się stało? Zapraszam na recenzję Uncharted: Drake's Fortune.
O The Walking Dead pisałem już przy okazji premiery pierwszego epizodu drugiego sezonu - w grudniu zeszłego roku! Ten odcinek był bardzo dobry i niósł nadzieję na kolejną, świetną grę. W lipcu byliśmy już po połowie gry i wrażenia były średnie - TWD mocno obniżyło loty. Teraz czas na małe podsumowanie po obejrzeniu zakończenia drugiego sezonu (wydanie wszystkich odcinków zajęło twórcom 9 miesięcy).
W tekście nie ma spojlerów!
God of War to jedna z tych gier, dla których można kupić konsolę. Tak było u mnie w przypadku PS2 czy nawet PS3. PSP kupiłem jednak dla innych gier, ale gdy zobaczyłem zapowiedź God of War: Chains of Olympus, dobrze wiedziałem, że muszę w to zagrać i to prędko. Jedno "ale" wtedy miałem. Akcja miała dziać się przed pierwszą częścią i w mniejszym stopniu miała łączyć się z dalszymi wydarzeniami z God of War. Sceptyczny byłem do momentu gdy przeszedłem grę.
Piąta odsłona serii, traktującej o masowej eksterminacji efektów zabaw z bronią biologiczną, jeszcze bardziej oddaliła się od założeń pierwszych części. Tym razem mamy do czynienia z umiejscowioną w Afryce grą akcji nastawioną na dwuosobową kooperację. Przyjrzyjmy się zatem, co niesie ze sobą walka o przetrwanie w sercu Czarnego Lądu.