Alex Fynn i Kevin Whitcher obiecują, że Arsenal. Jak powstawał nowoczesny superklub przedstawi historię zza kulis i odkryje nieznane fakty. Już na okładce zapowiadają, że w środku czytelnik pozna tajemnice szatni i dowie się więcej o posiedzeniach zarządu. Obietnica odkrycia sekretów Arsenalu zachęca do lektury, bo w końcu „Kanonierzy” to jeden z czołowych zespołów Starego Kontynentu, a dzięki trenerowi Arsene’owi Wengerowi i jego polityce szkolenia młodzieży oraz oszczędzania funduszy, także drużyna bardzo charakterystyczna. Czy dzieło Fynna i Whitchera nie zawodzi oczekiwań?
…Nie, nie o samurajach, nie o ścisku w metrze, nie o gubieniu się na ulicach Tokio.
Rafał Tomański (autor) zabiera nas do Japonii zmagającej się z kryzysem wywołanym przez wydarzenia z marca 2011 roku, czyli ataku tsunami, które spowodowało uszkodzenia w elektrowni jądrowej w Fukushimie. Choć wydarzenia te z zapartym tchem śledził cały świat, teraz jednak rzadko kiedy możemy zobaczyć w wiadomościach choćby małą wzmiankę o tym co się dzieje na terenach zniszczonych przez żywioł.
Pojechane podróże to zbiór reportaży doświadczonych wędrowców, którzy wspominają swoje niezwykłe przygody w różnych rejonach świata. Siedemnaście opowieści przenosi czytelnika od najmroźniejszych rejonów północy po upalne obszary Afryki, od nizin i zamrożonych koryt rzek po najwyższych pasma górskie Błękitnej Planety. Jak to z takimi zbiorami bywa, zdarzają się tutaj zarówno historie słabsze i lepsze. Których jednak jest więcej?
Pewnego niezbyt pięknego dnia w moim domu pojawiła się tajemnicza paczka. Nadana ze stanów zjednoczonych, zaadresowana do mojej siostry, a nadawcą okazał się być Peter V. Brett. Paczka była spora więc miałem całkiem dobre podstawy by zgadywać co jest w środku. Siostry w domu nie miało być jeszcze parę dni, a paczka kusiła i kusiła, ale jakoś się powstrzymałem. Po jej powrocie i wypakowaniu książki siedziałem do niej przyssany kiedy tylko mogłem, bo kontynuacja historii rozpoczętej w "Malowanym Człowieku" musiała być świetna!
Z racji dzisiejszego "święta" (dzień książki) mam dla was eksperymentalną recenzję piątego zbioru opowiadań o przygodach Jakuba Wędrowycza. Jakuba pewnie już znacie, jeśli nie czytaliście żadnych tekstów Andrzeja Pilipiuka to pewnie natknęliście się na wzmianki o nim gdzieś w "internetach" albo nawet na moim blogu... w każdym razie potraktujcie poniższy tekst z przymrużeniem oka, bo co prawda zawiera on większość informacji jakie powinna mieć recenzja to jednak będziecie mieć do czynienia z kolejnym przykład mojej grafomanii. Pamiętacie recenzję pierwszego Fallouta? No właśnie...
„Futbol” Michaela Heatleya leżał sobie spokojnie na półce w jednej z sieci hipermarketów. John Terry na okładce wskazywał palcem na niską cenę i zachęcał, aby zwrócić uwagę na firmowaną jego wierunkiem publikację. Krótkie przekartkowanie wskazywało, że tajemnicza książka przedstawi początki piłki nożnej na Wyspach Brytyjskich i opowie długą i ciekawą historię angielskich klubów w XX wieku. Nie można było się nie skusić.
Pomiędzy kolejnymi akapitami tekstu znajdują się zacytowane krótkie fragmenty książki.
Obiecałem kiedyś, że będę pisał na gp o książkach. Przynajmniej trochę. Słowa nie dotrzymałem, bo tekstów poświęconych literaturze od tamtego czasu właściwie nie było. Trzeba to naprawić prawda? Dziś chciałbym wcisnąć wam recenzję najnowszej książki Jakuba Ćwieka pod tytułem "Dreszcz"
Jak myślicie co by się stało gdyby obdarzyć skrajnie nieodpowiedzialnego gościa mocami godnymi superbohatera? Brzmi interesująco? Taki jest właśnie "Dreszcz" Jakuba Ćwieka. Czytając tą pozycję możemy zobaczyć perypetie bardzo nietypowego bohatera. Rysiek bowiem swoje moce zdobył na starość i nie do końca jest przekonany czy powinien się tego imać. Jakoś ta cała impreza średnio do niego pasuje, ciężko przykleić łatkę bohatera do człowieka, który jak sam twierdzi spędza dzień na słuchaniu muzyki, a jego pracą jest oglądanie filmów z Seagalem....
W czystej teorii, książkowy Hitman ma wszystko, by zachęcić entuzjastów Pana 47 do sięgnięcia po zawartość ich portfeli. Po pierwsze fabułę, będącą nieznanym jeszcze rozdziałem z życia łysego klona zabójcy, stanowiącą pomost pomiędzy finałem wydanego w 2006 roku Blood Money, a najnowszym Absolution. Po drugie postać autora, Raymonda Bensona, dla którego przenoszenie uniwersów gier na książkowe stronice to nie pierwszyzna – dwie pozycje pod szyldem Splinter Cell i Metal Gear Solid oraz jedna oparta na nie-aż-tak-świetnym Homefront są tego najlepszym dowodem. Ostateczny spokój duszy fanów zabójczego klona przynieść powinny konsultacje pisarza z samym IO Interactive, świadczące o wysokim zaangażowaniu i pieczołowitości twórcy. Co z praktyką?
W dniu premiery książki opowiadającej o losach szwedzkiego napastnika najczęściej cytowało się fragment poświęcony jego konfliktowi z Josepem Guardiolą. Wielki piłkarz kontra znakomity i odnoszący sukcesy trener. Każdy chciał się dowiedzieć, dlaczego Zlatan był aż tak bardzo wściekły, że nie przebierał w słowach w rozmowie ze szkoleniowcem Barcelony. Książka pozwala nieco lepiej zrozumieć całą tę sytuację. Jest też dobrą zapowiedzią tego, co czeka czytelnika dalej.
Książka Player One Ernesta Cline’a (wyd. 2012 Amber), jest pozycją obowiązkową dla każdego gracza, a w szczególności gracza który lubi klasyczne gry z lat 80-tych. Książka wyszła w oryginale w 2011 roku, zaś zupełnie niedawno ukazała się w Polsce. Warto po nią sięgnąć, bo takie książki rzadko są przekładane na język polski.