Świeżutka, oficjalna zajawka Dawn of Justice, pierwszego filmu, w którym Batman spotka się z Supermanem, miała zadebiutować w poniedziałek w kilku kinach IMAX gdzieś za wielką wodą. Impreza biletowana. Ale trailer pokazano szybciej, do sieci wyciekło nagranie kamerą, więc Warner i DC szybciutko wrzucili oficjalną HD-kopię na YouTube. Słusznie. Z kolei dzień wcześniej pojawił się zwiastun tej bajki o kosmicznych rycerzach. To jak, który lepszy?
W 2015 roku premierę będzie miał kolejny film z terminatorem w nazwie. Po zobaczeniu zwiastuna, mogę się tylko pozytywnie zdziwić, bo spodziewam się wszystkiego, co najgorsze.
Minęły już dwie doby od premiery pierwszego teasera nowych Gwiezdnych wojen. Zdjęcia do Przebudzenia Mocy zostały zakończone, a Disney dotrzymał obietnicy zaprezentowania krótkiej, 88-sekundowej zapowiedzi filmu. Choć tu i ówdzie jeszcze żarzy się płomień zażartej dyskusji, to pierwsza fala emocji chyba już opadła, pozwoliłem więc sobie na napisanie tego tu oto tekstu o zwiastunie. Bez konkretnej myśli przewodniej - ot, kilka gwiezdnowojennych akapitów ode mnie dla Was.
Trailer jest formą wideo, która często jest powodem tworzenia się przerośniętych oczekiwań graczy wobec gry, którą trailery te reklamują. Swój udział mają w tym oczywiście sami twórcy, którzy potrafią zgrabnie przekoloryzować materiał, bo kto w końcu spojrzy na denny zapis z np. wersji alfa, jeśli można podrzucić potencjalnym klientom pożywkę w postaci wyrenderowanych scen w taki sposób, aby ów przyszły nabywca pomyślał, że tak będzie wyglądać produkt finalny. Najnowszy zwiastun Call of Duty ma coś w sobie z tej anegdotki o przesadzie i nadziejach, niemniej jednak jest czymś, co warto zobaczyć i nad czym warto się na chwilę zatrzymać.
Druga odsłona przyjemnej dla oka i strawnej contentowo produkcji filmowej Marvela z superbohaterami w roli głównej doczeka się kontynuacji. Premiera dopiero w maju przyszłego roku, ale opublikowany w zeszłym tygodniu trailer tworzy nowy temat do dyskusji. Skupię się jednak nie na tym co konkretnie w nim zaprezentowano, ale dlaczego ponownie zrobiono to w takiej ilości.
Zwiastuny są w moim mniemaniu najbardziej istotnym elementem kampanii reklamowej filmów. W jak wiele różnorakich stanów potrafią nas wprowadzać, wiecie sami - przyzwoite napełniają nas podekscytowaniem, te złe podpowiadają, żeby trzymać się od potencjalnego potworka z daleka, inne fascynują, niepokoją, kuszą. Sztuką jest, aby w tych kilkudziesięciu sekundach przedstawić na tyle dużo, by zdobyć zainteresowanie publiki, ale jednocześnie nie ujawnić jej na tyle dużo, aby odstraszać. Nazwałem to "sztuką" właśnie z tego powodu, że niekoniecznie często się to komukolwiek udaje.
Zeszły weekend bez dwóch zdań zdominowało Grand Theft Auto V. Twórcy podzielili się z nami najistotniejszymi informacjami dotyczącymi premiery, nową, current-genową zawartością, porcją screenów, a nawet materiałem wideo. Podsumowując wszystkie nowiny, można śmiało stwierdzić, że stosunek Rockstar Games do użytkowników PC stacza się po równi pochyłej, a same działania firmy są bezprecedensowe i bardziej irytujące niż kiedykolwiek.
Trailers to cotygodniowa porcja najlepszych i najważniejszych filmików z branży gier wideo z całego tygodnia. W każdą sobotę: trailery, teasery, gameplaye, spoty reklamowe i dzienniki dewelopera. Dzięki Trailers nie ominiecie żadnego ważnego zwiastuna.
Trailers to cotygodniowa porcja najlepszych i najważniejszych filmików z branży gier wideo z całego tygodnia. W każdą sobotę: trailery, teasery, gameplaye, spoty reklamowe i dzienniki dewelopera. Dzięki Trailers nie ominiecie żadnego ważnego zwiastuna.
Trailers to cotygodniowa porcja najlepszych i najważniejszych filmików z branży gier wideo z całego tygodnia. W każdą sobotę: trailery, teasery, gameplaye, spoty reklamowe i dzienniki dewelopera. Dzięki Trailers nie ominiecie żadnego ważnego zwiastuna.