Legendy Polskie Allegro pod względem muzycznym
Rozmawiamy z Malukah - artystką i kompozytorką uwielbianą przez graczy
Najlepsza muzyka w grach: The Elder Scrolls IV: Oblivion
Retro electro, czyli elektronika z VHS kontraatakuje!
365 dzień na Ziemi, czyli mój rok na Gameplay'u.
Jak wydawane są soundtracki z gier (dyskusja) - Słowo na niedzielę(44)
W roku 1982 Floydzi byli już zespołem totalnie spełnionym. Nagrali dwa albumy, które szybko stały się absolutnymi klasykami muzyki rockowej, potwierdzając tym samym, że nagranie krążka Dark Side of the Moon nie było dziełem przypadku. W latach 80-81 dawali koncerty, którym prędzej było do teatralnego przedstawienia niż do faktycznego muzykowania, przesuwając tym samym granicę swoich artystycznych możliwości jeszcze dalej. Wydali też film towarzyszący swej płycie. I choć sam obraz nie spotkał się z jakimś szaleńczym uznaniem fanów, to Floydzi znowu w kolejnej rzeczy stali się pionierami. Zespół Pink Floyd był na szczycie. Ale w środku nie działało już kompletnie nic. Jaki był powód tego paradoksu i co działo się dalej? Zapraszam na siódmą część serii poświęconej historii Pink Floyd!
Zapraszam do kolejnych wiadomości ze świata muzyki. W tym tygodniu dostaliśmy zapowiedzi płyt od Foo Fighters i Yes, zapowiedzi koncertowe oraz ważne ogłoszenie od polskiego magazynu Teraz Rock. Szczegóły poniżej – zapraszam do czytania!
15.01.2014 – 21.01.2014
Przedstawiam kolejny, siódmy już odcinek serii Ob-La-Di, Ob-La-Da, gdzie sięgam do absurdalnej strony muzyki i przyglądam się jej(równie absurdalnie). W tym odcinku będzie trochę mniej muzycznie, a bardziej międzynarodowo i filmowo, a także alkoholowo. Zapraszam!
Dziś(20.01.2014) przypada ponoć tzw. „Blue Monday”, czyli najsmutniejszy, najbardziej depresyjny dzień w roku. Jak to ludzie wyliczyli? Z tego co zorientowałem się, to wyliczenia te nie mają żadnego sensu, jedno natomiast wiem na pewno – mnie dziś w stan smutku wprawił soundtrack do ostatniej części Igrzysk śmierci o podtytule W Pierścieniu Ognia. Bo w żadnym wypadku nie może on się, niestety, mierzyć z bardzo przyjemnym filmem, któremu towarzyszy.
Biegam już od pięciu minut. Tempo dość szybkie, w tym roku chcę wystartować w swoich pierwszych zawodach biegowych. Te pięć minut, mogę przysiąc, trwało chyba z pół godziny. Sama szósta minuta trwa kolejną godzinę. Czemu nie wziąłem tego cholernego iPoda?!
Dwa dni później. Biegnę. Po prostu biegnę. Nie patrzę ile, po prostu cisnę tę trasę, którą sobie ustaliłem wcześniej. Dobiegam, jestem super zadowolony, cieszę się z słuchawek na uszach i muzyki z nich płynących. Patrzę na zegarek – godzina i dziesięć minut bardzo mocnego tempa.
Płyta Random Access Memories nieźle namieszała w roku 2013. Francuski duet Daft Punk zaczął cieszyć się ogromną sławą, radia dzień w dzień grały Get Lucky, singiel promujący tę płytę, a ludzie, którzy choć trochę interesowali się muzyką prowadzili niekończące się rozmowy o tym czy ten album rzeczywiście jest taki dobry, czy też jest po prostu przereklamowany. Niezależnie jednak od tego czy komuś album się podobał, czy nie premiera tego krążka była ważnym wydarzeniem w świecie muzyki. Pod koniec 2013 roku ogłoszono, iż album ten wyjdzie w edycji specjalnej, a pokazane wizualizacje przyprawiały o zawrót głowy – tak wiele świetnych rzeczy miało się w tej edycji znaleźć. Ja kupiłem tę edycję, która niedawno do mnie dotarła. Przedstawiam więc unboxing Random Access Memories Deluxe Box Set Edition – edycji, która przebiła absolutnie wszystko co do tej pory widziałem w kwestii wydań specjalnych.
Oto tekst dla tych, którzy lubią poznawać nowe zespoły. I na początek pytanie: ile znacie rockowych składów pochodzących z Belgii? Bez zastanowienia wymienię jeden - dEUS. Po krótkich wykopkach znajduję drugi - Soulwax. Tymczasem jest sobie trzecia grupa, tak czadowa i rajcująca, że aż się dziwię tak późnemu zapoznaniu sie z ich twórczością. Nazywają się Triggerfinger, a na ich trop naprowadził mnie kolega, któremu będę za to wdzięczny co najmniej do następnego wtorku. Pustynne, gitarowe łojenie rodem z USA ale "made in Belgium"? A jakże!
Kolejna porcja muzycznych newsów. Tym razem dostaliśmy w tym tygodniu wiele zapowiedzi płytowych od takich zespołów jak Sabaton, Diary of Dreams czy The Beatles oraz kilka wyjątkowych zapowiedzi koncertowych.
8.01.2014 – 14.01.2014
Rolowanie. Do tej pory słowo to budził co najwyżej miłe uczucie tych, którzy sobie rolowali papierosa czy coś innego do palenia. Lecz przyszła Natasza Urbańska i zmieniła wszystko. Absolutnie wszystko. Zapraszam na kolejny odcinek serii Ob-La-Di, Ob-La-Da, gdzie przyglądam się bezsensownej otchłani muzycznej!
Nie ulega wątpliwości, iż programy typu talent show cieszą się w Polsce(i nie tylko) wielką popularnością. Jest ich już cała masa i każda licząca się stacja telewizyjna ma co najmniej(!) jeden. Mamy więc takie twory jak Must Be the Music, Mam Talent, X Factor czy The Voice of Poland. Programy te wykreowały na gwiazdy głównie jury, które zawiadowało tym programem, lecz od czasu do czasu wypływał też jakiś wokalista lub zespół, który był w stanie się przebić dalej niż finał danego programu. Problemem z tymi „gwiazdami” jest najczęściej taki, że są albo mierne, albo po prostu słabe. A jak jest z Dawidem Podsiadło, zwycięzcą 2. edycji X Factora, i jego debiutanckim krążkiem Comfort and Happiness?