Wiedźmin 2 na gameplay.pl

Wiedźmin 2 – wrażenia po jesiennej konferencji CD Projekt

10 najbardziej mindfuckowych sytuacji w grach

Czekając na Wiedźmina 3… zagraj w Wiedźmina 2!

Recenzja, w której Wilk sprawdza jakość pierwszego numeru nowego wiedźmińskiego komiksu, Domem ze Szkła zwanego

Czego słuchamy, gdy ćwiczymy? - Słowo na niedzielę (19).

Czar cyfr, czyli o wynikach sprzedaży Wiedźmina i GTA V

Beczlog: nowa era polskiej branży gier zaczęła się wczoraj

Dziś wygłaszam słowa wzruszenia postępem polskiej branży gier wideo, która dołożyła w tym tygodniu do pieca. Nie dość, że byliśmy świadkami ogromnej, kasowej premiery największej polskiej gry, to jeszcze wczoraj odbył się w Krakowie symfoniczny koncert muzyki z Final Fantasy. Jestem na łopatkach, Wy też powinniście!

Sample koncertu znajdziecie na Facebooku oraz kanale YouTube.

czytaj dalejK. Gonciarz
21 maja 2011 - 20:14

Hype – ulegamy mu, czy wręcz przeciwnie?

Hype – to angielskie słowo-klucz, niemające swojego odpowiednika w języku polskim, praktycznie zawsze przywoływane jest w dyskusjach na temat wysokobudżetowych gier wideo. Zjawisko „pompowania balona”, czyli zaplanowane tworzenie atmosfery podekscytowania wokół danego tytułu, stało się obecnie podstawą promocji znakomitej większości wchodzących na rynek produkcji. Dochodzi przez nie do absurdalnych marketingowych zagrywek pokroju publikowania „zwiastunów nadchodzących zwiastunów”. Najlepsi specjaliści spędzają długie godziny po to żebyśmy uwierzyli, iż nadchodząca gra jest tym, o czym marzymy nawet, jeśli o tym nie wiemy... Patrząc na wyniki sprzedaży najbardziej „hajpowanych” produkcji wydaje się, że z takiej strategii obecnie mógłby zrezygnować tylko głupiec. Pytanie; co z ludźmi, którzy są świadomymi konsumentami? Graczami, którzy czytają więcej niż jedną recenzję, przeglądają materiały z rozgrywki, grają w wersje demonstracyjne? Czy tworzony wokół danej produkcji hype nie jest dla nich czynnikiem wręcz odpychającym? Drodzy Czytelnicy, jak jest w Waszym przypadku? Zdarzyło Wam się ulec atmosferze podekscytowania jakąś grą po to, by później się rozczarować i rzucić ją w kąt?

Życzę CDP, by powyższy obrazek się kiedyś ziścił
czytaj dalejAntares
21 maja 2011 - 00:26

Beczlog: LEAVE WIEDŹMIN 2 ALOOOONE!!!

Kontrowersje wokół premiery Wiedźmina 2 są dla mnie bardzo kontrowersyjne. O tym i innych przemyśleniach opowiadam w pierwszym od długiego czasu Beczlogu - zapraszam!

czytaj dalejK. Gonciarz
18 maja 2011 - 22:10

Dysonans poznawczy w Wiedźminie 2

Pisząc wczoraj o Wiedźminie 2 zapomniałem o jednej rzeczy, która w sumie jest trochę głupia i wygląda na zwykłe czepianie się, ale jakoś nie daje mi spokoju. Dlatego dzisiaj tylko króciutko. Zapomniałem o czymś, co przez cały czas będąc w pierwszym akcie wywołuje u mnie dysonans poznawczy. Chodzę sobie po Flotsam i Bindudze. Krzątają się ludzie, biegają dzieciaki, szczekają psy, kwaczą kaczki… zaraz, zaraz. Rozglądam się. Ludzi… widzę. Dzieciaki (też niby ludzie ;D)… widzę. Ale pod nogami nie pałęta się ani jeden czworonóg. Nigdzie też nie widzę kaczuch. WTF?

W związku z tym przydałby się jakiś komentarz ze strony CD Projekt – dlaczego słychać, a nie widać? Być może silnik nie może generować przyjaznych zwierzaków, nie wiem. Tym bardziej, że chyba w drugiej części zniknęły także koty. Przynajmniej ja nie zauważyłem jeszcze sierściucha.

I na koniec. Wszystko super, ale jak już dacie kiedyś te psy i kaczki, to nie zapomnijcie o koniach. Nie wiem, czy silnik będzie potrafił sobie z nimi poradzić, ale idę o zakład, że gracze byliby wniebowzięci. Tylko poniżej poziomu Red Dead Redemption nie ma co schodzić. Jeżeli koń miałby być tak toporny jak w Two Worlds II, to już lepiej wszędzie telepać się z buta.

Poniżej umieszczam krótki filmik, w którym zanotowano szczekanie psa :D Przy okazji, to mój pierwszy filmik na gameplayu i w ogóle gdziekolwiek, więc chyba wystrzelę sobie korek od szampana.

czytaj dalejg40st
18 maja 2011 - 18:01

Wiedźmin 2, jaki jest, każdy widzi. O ile patrzy w odpowiednią stronę

Po gameplayu przetoczyła się mała burza wywołana niezbyt udaną premierą Wiedźmina 2. Swoje odczekali przede wszystkim nabywcy edycji kolekcjonerskiej. Podobnie, jak zapewne większość z nich, ja też zasiadłem po 23.00 przed komputerem, by w końcu odpalić grę, na którą czekałem od dawien dawna i to nawet pomimo tego, że pierwszego Wieśka udało mi się skończyć zaledwie miesiąc temu. Na kilka tygodni przed premierą nakręciłem się także ponownym przeczytaniem sagi, przypomnieniem sobie zawartych w niej wątków. To świetne uczucie tak na dłuższy czas zanurzyć się w pasjonującym uniwersum. Prawda jest taka, że w nocy z niedzieli na poniedziałek siedziałem jak na szpilkach.

czytaj dalejg40st
18 maja 2011 - 16:13

W Wiedźmina 2 nie zagram

Podniesione flagi, sztandary, wiwatujące dzieci i poranne sumy. Uniesienie nadwiślańskiej dumy, jedność wśród narodu, popis na Wiejskiej - jednym słowem święto, i to nie byle jakie, bo narodowe. Nawet piórka orzełka zdają się być bardziej nastroszone. Tak jest moi mili, Wiedźmin 2 wylądował na sklepowych półkach (do lodówki nie zaglądałem), pokazując Niemcom jak się robi prawdziwe gry. Tylko że ja w nią nie zagram.

czytaj dalejCrash
18 maja 2011 - 08:33

Wiedźmin 2 - najgorsza relacja z premiery

Wczoraj odbyła się nocna premiera Wiedźmina 2, która organizowana była w wybranych salonach Empik w całej Polsce. My poszliśmy do krakowskiego. Ot, taki spontan, żadna tam relacja. Gościnnie bujali się z nami Gandi z Onetu i Lucek z PSX Extreme - pozdro chłopaki! Pozdrawiamy też wszystkich, którzy postanowili nam po kumpelsku uścisnąć dłoń - nie wszyscy się załapali na nagranie z racji spontaniczności przedsięwzięcia. Miło było Was poznać!

Korzystając z okazji zapraszam też na nowo powstały kanał YouTube "Wybuchające Beczki". Wiadomo, z czym się wiąże i po co. Ale treść będzie w zamiarze raczej bez planu i konsekwencji.

czytaj dalejK. Gonciarz
17 maja 2011 - 16:40

UV ocenia grę Wiedźmin 2: Zabójcy królów

UV ocenia: The Witcher 2: Assassins of Kings
85

Skłamałbym mówiąc, że zaliczam się do wielkich entuzjastów pierwszego Wiedźmina – debiutancki produkt studia CD Projekt Red okazał się moim zdaniem zbyt nierówny, by traktować go w kategorii dzieła wybitnego. Nie zmienia to jednak faktu, że wirtualne przygody Geralta pozostawiły po sobie pozytywne wrażenie, dając jednocześnie nadzieję, że w kolejnej odsłonie cyklu jej autorzy rozwiną skrzydła i w stu procentach wykorzystają tkwiący w nich potencjał. Dziś mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że warszawiacy udźwignęli ciężar i z trudnego zadania stworzenia sequela wyszli obronną ręką. Choć do ideału trochę mu brakuje, drugi Wiedźmin okazał się grą tak fantastyczną, że już teraz można śmiało obstawiać go w roli faworyta do wyścigu o miano najlepszego erpega 2011 roku.

Fabuła nowego Wiedźmina koncentruje się wokół tytułowych zabójców, którzy za cel wzięli sobie koronowane głowy rządzące północnymi królestwami. Splot nieszczęśliwych wydarzeń sprawia, że w poczet morderców wpisany zostaje również Geralt. Białowłosy wojownik nie ma wielkiego wyboru – musi spróbować oczyścić się z ciążących na nim zarzutów, a jedynym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności za czyn, którego nie popełnił, stanie się odnalezienie ludzi faktycznie biorących udział w spisku przeciwko monarchom. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, Gwynbleidd staje się jedną z centralnych postaci w wydarzeniach i choć tradycyjnie nie ma najmniejszego zamiaru uczestniczyć w politycznych rozgrywkach, to właśnie od jego poczynań w głównej mierze zależeć będzie dalszy rozwój wypadków.

czytaj dalejUV
17 maja 2011 - 02:31

Wiedźmin 2 po raz enty - Haters gonna hate

Nie bardzo chciałem pisać coś o Wiedźminie 2, bo mam dosyć ambiwalentny stosunek do tej produkcji. Jasne kupię, pewnie za kilka dni, ale przeżyję nawet jeżeli zagram za kilka tygodni, albo i później, bo już w piątek premiera L.A. Noir, a na horyzoncie czai się wielogłowa hydra - sesja. W pewnych kwestiach jestem bardzo cierpliwym człowiekiem, dlatego nie ruszyło mnie w ogóle to, że od tygodnia bombarduje się mnie Geraltem w każdym miejscu i czasie. Zagram na pewno, ale zagłębienie się w świat Wiedźmina 2 nie jest aktualnie moim priorytetem w życiu. Coś jednak zwróciło moją uwagę. Szwadron narzekaczy, którzy czekali tylko na pierwsze potknięcie CD Projekt RED, aby rzucić się z wściekłością godną lepszej sprawy na rzeczonego dewelopera. Podniósł się kurz bitewny i zadźwięczała stal. Ja stałem pośrodku krwiożerczego tłumu zastanawiając się „Co się do cholery dzieje?”.

Nie będę nawet ukrywał, że do napisania owego tekstu zainspirował mnie wpis shinek’a. Na dobrą sprawę wypunktował on wszystko do czego można się przyczepić, a na wszystkie zarzuty odpowiedział yasiu, w dosyć stonowanej i celnej ripoście. Pozostaje pytanie „Dlaczego?”. Skąd taka zajadłość w krytykowaniu rodzimego dewelopera?

czytaj dalejsathorn
16 maja 2011 - 23:15

Adwokat Diabła 1 - Marketing Wiedźmina 2

Miałem zamiar zacząć ten cykl od całkiem innego tematu. Doskonałe z punktu widzenia marketingu blogowego posunięcie Shinka zachęciło mnie jednak do zmiany planów i pokonania prokrastynacji po raz kolejny. W cyklu Adwokat Diabła będę robił coś, przez co nie raz od żony dostałem w głowę. Mimo, że czasem z jakąś opinią się zgadzam, z wrodzonej złośliwości stwierdzę, że jednak jest całkiem inaczej, ewentualnie stanę w obronie czegoś lub kogoś, kto jest atakowany, bo argumenty na jego obronę zawsze się znajdę.

Pominę tym razem kwestię bronienia Shinka, bo jego wielkie ego pozwala mu się bronić samemu, a wielu komentujących jego wpis zwyczajnie nie przeczytało go do końca wyłapując tylko interesujące ich słowa kluczowe.

czytaj dalejyasiu
16 maja 2011 - 20:11
nowsze postystarsze posty