Koń, jaki jest, każdy może zobaczyć - Jak Netflix mnie przykuł do ekranu pewną pozycją
Miłość, śmierć + roboty. Oficjalna antologia
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Korporacja Konspiracja, czyli Netflix i teroie spiskowe
Horrorowa trylogia na Netfliksie - recenzja Ulicy strachu
Ziemski chaos, czyli recnzja II części 5 sezonu serialu Lucyfer
Od premiery drugiego sezonu serialu Stranger Things dzieli nas już tylko dwa i pół miesiąca – 9-odcinkowa seria trafi do oferty platformy Netflix 27 października. Czas pozostały do debiutu zostanie spożytkowany na promocję, która w przypadku tej produkcji bazuje m.in. na nostalgii za latami 80. XX wieku. Wynika to nie tylko z osadzenia akcji serialu w owej wyjątkowej dekadzie, ale też z licznych nawiązań do ówczesnej popkultury. Świetnie obrazuje to najnowszy plakat zwiastujący premierę drugiego sezonu Stranger Things (znajdziecie go w galerii poniżej).
Firma Disney podjęła decyzję o wycofaniu swoich filmów z oferty Netfliksa. Z informacji podanych przez serwis CNBC wynika, że produkcje takie jak Księga dżungli, Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów czy Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie subskrybenci platformy w Ameryce Północnej będą mogli oglądać tylko do końca 2017 roku.
Przed Wami kolejna edycja raportu o nowościach, jakie trafiają do oferty Netfliksa, czyniąc ją z każdym dniem coraz ciekawszą. Tym razem przybliżamy atrakcje, jakie twórcy platformy streamingowej przygotowali dla subskrybentów w sierpniu.
Jeżeli nie możecie się doczekać drugiego sezonu Stranger Things – jednej z największych serialowych niespodzianek ostatnich lat, to mamy dla Was dobre wieści. Kontynuacja ubiegłorocznego hitu trafi do oferty Netfliksa cztery dni wcześniej, niż dotąd sądziliśmy. 9-odcinkowy sezon drugi zadebiutuje 27 października (dzięki, CinemaBlend).
18 sierpnia do oferty platformy Netflix trafią Defenders. Seria połączy i rozwinie historie przedstawione w dotychczasowych odcinkach marvelowskich seriali Daredevil, Jessica Jones, Luke Cage i Iron Fist. Nie oznacza to jednak, że samodzielne produkcje poświęcone poszczególnym superbohaterom nie doczekają się kontynuacji. Mamy tu na myśli również dalsze przygody Luke’a Cage’a, na temat których właśnie się co nieco dowiedzieliśmy.
Dla wielu rodaków, który lubią spożywać filmy i seriale w dużych ilościach, Netflix stał się oczywistą usługą do korzystania z i narzekania na. W kwestii produkcji odcinkowych, amerykański gigant najczęściej pokazuje się od bardzo dobrej strony i wielu widzów jest zadowolonych z opłacania subskrypcji. Drugą stroną medalu są produkcje filmowe, które dotąd rzadko wychodziły poza średnią półkę. Wszystko jednak wskazuje, że wraz ze wzrostem ilości filmów opatrzonych czerwoną n-ką, w górę idzie też jakość. Okja jest tego wyśmienitym przykładem.
Nie będę marnował akapitów na medialną otoczkę związaną z filmem - wielu z Was na pewno trafiło na informacje dotyczące wielkiego poruszenia w filmowym świecie. No bo jak to? Produkcja stworzona "do internetu" ma konkurować z pełnoprawnymi filmami kinowymi? Ostatecznie Okja została w Cannes pokazana, a w środę wieczorem wylądowała na Netfliksie, by każdy chętny mógł sprawdzić z czym to się je.
Przedstawiamy najnowszy raport o nowościach, trafiających do polskiej oferty Netfliksa i czyniących ją z każdym dniem coraz ciekawszą. Tym razem zwracamy uwagę na atrakcje, których subskrybenci usługi mogą spodziewać się w lipcu.
Od samego początku House of Cards trudno było opisywać bez spoilerów. Wszak serial bazujący przede wszystkim na intrygach politycznych, spiskach, zakulisowych działaniach oraz bezpośrednim kontakcie z widzem aż prosi się o bezpośrednie nawiązania do konkretnych sytuacji. Zadanie opisania staje się jeszcze trudniejsze z każdym kolejnym sezonem, by przy obecnej już 5. odsłonie produkcji Netflixa stanowić niemałe wyzwanie.
Przed Wami najnowsze wydanie raportu o nowościach, jakie trafiają do oferty Netfliksa, czyniąc ją z każdym dniem coraz ciekawszą. Tym razem przybliżamy atrakcje, jakie twórcy platformy streamingowej przygotowali dla nas w czerwcu.
13 Reasons Why jest od niedawna dość mocno reklamowany przez Netflix, szczególnie w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram), gdzie personalizacja reklam należy do wyjątkowo prostych zadań. Jest to świetny marketingowy ruch, ponieważ to właśnie te portale skupiają największą ilość młodych ludzi, często też w wieku nastoletnim - a nie da się ukryć, że do nich trzynastoodcinkowa seria trafi najmocniej i otrzyma najlepsze oceny. Nie oznacza to jednak, że jest to słaby serial przeznaczony tylko dla „starszych dzieci”, ale czy jest jednak na tyle dobry, aby ten cały marketingowy kocioł miał szansę się zwrócić?