Moje ulubione gościnne występy w filmach - fsm - 18 lutego 2014

Moje ulubione gościnne występy w filmach

Wikipedia informuje, że cameo to "krótki udział znanej osobistości w filmie, serialu lub w grze komputerowej" i że osoba taka nie jest uwzględniana w czołówce, a czasami i napisach końcowych. Bardzo lubię takie zagrywki, które w mym mniemaniu są jednym z wielu dowodów na to, że gwiazdy filmowe kumplują się ze sobą i lubią odwiedzać znajomych w ich filmach. No bo kto nie lubi, jak znani się lubią? Ja lubię. I dlatego też uznałem, że nadszedł czas na krótką listę moich ulubionych gościnnych występów w filmach fabularnych.

Tej scenki tu akurat nie ma, choć sam Stan jest :)

Z racji bycia nieodrodnym przedstawicielem rodu amerykanofilów, mój zestaw skupia się w zasadzie w 100% na produkcja z USA. Najlepiej znam gwiazdorów tamtejszego kina, najczęściej oglądam filmy robione za oceanem i generalnie najłatwiej jest zrobić właśnie taką listę. Sorry.

Zombieland - Bill Murray

Na start rzecz oczywista i pojawiająca się najczęściej, gdy mowa o najlepszych niespodziewanych występach znanych ludzi. Świat po apokalipsie zombie to jednocześnie świat, w który Hollywood też padło ofiarą kataklizmu. A jak Hollywood, to i gwiazdy kina. A co robi jedna z gwiazd, która cudem przeżyła i nadal chce żyć? Udaje zombie! Ciekawostka: początkowa wersja scenariusza zakładała pojawienie się tańczącego, zzombifikowanego Patricka Swayze (który niestety zmarł tuż przed premierą gotowej produkcji).

Billa w filmie jest więcej, ale coś trzeba wstawić

Eurotrip - Matt Damon

Eurotrip to durnowata amerykańska komedia podkreślająca fakt, jak mało jankesi wiedzą o dalekich krainach w rodzaju Europy Wschodniej (byłem w Bratysławie i zapewniam, że nikt nie cieszył się z faktu, że "Miami Vice super show number one" :P). Ale przy okazji jest to dobra durna amerykańska komedia (i idealny film imprezowy), którą można zapamiętać za dużo różnych rzeczy. Jedną z nich jest niespodziewany występ Matta Damona jako wokalisty zespołu grającego na otwierającym film powiedzmy, że przyjęciu.

jedyna w swoim rodzaju piosenka miłosna

Jay i Cichy Bob kontratakują - Mark Hamill

Pamiętam jak dziś niepowstrzymany rechot, który wydobył się z mego gardła, gdy pod koniec szalonej przygody Jaya i Cichego Boba pojawił się Cocknocker - Jajcogniot grany przez mistrza Jedi we własnej osobie. Co przy okazji zostało podkreślone subtelnym napisikiem na ekranie. Och, panie Smith, że też udaje ci się zarabiać na życie robiąc takie cudowne głupotki. Gratulacje!

you don't f**k with the Jedi Master, son

To już jest koniec - Channing Tatum i Backstreet Boys

Najświeższy film na liście, więc jest szansa, że tym wpisem zepsuję komuś niespodziankę, ale na szczęście produkcja Rogena i Goldberga ma w rękawie mnóstwo innych asów. Obydwa wspomniane występy mają miejsce pod koniec filmu - Channing Tatum (który ostatnio daje mnóstwo dowodów na to, że jest okrutnie sympatyczny i zabawny) był chwalony przez kolegów z planu za dedykację, z jaką grał "pokraka", zaś występ najsłynniejszego boysbandu na planecie to piękna klamra zamykająca film.

wstawiam tylko Channinga, chłopaków znajdźcie sobie sami

Austin Powers i złoty członek - zaiste znana zgraja

Serię o specjalnym agencie granym przez twarzowego Mike'a Myersa trzeba kochać, by dotrwać aż do trzeciej części, która zaczyna się bardzo wybuchowo. Oto na ekranie pojawiają się znane z poprzednich odcinków postacie - Austin, Doktor Zło i Mini-me, a także ślicznotka o rozkosznym imieniu i nazwisku Dixie Normous i pewien znany pan reżyser. Bo co? A bo w świecie filmu kręcą film o przygodach agenta i zaprosili do współpracy znane twarze: Gwyneth Paltrow, Kevina Spaceya, Danny'ego DeVito, Stevena Spielberga i Toma Cruise'a (który jest oszołomem, ale dzięki temu występowi oraz brawurowej kreacji w Tropic Thunder, daje się lubić). John Travolta został dorzucony jako bonus.

tak się zaczyna złoty członek

Legenda telewizji - "gościnne" starcie newsmanów

W jednej z najlepszych scen tego bardzo dobrego i śmiesznego filmu ma miejsce starcie ekip telewizyjnych z konkurencyjnych stacji. Na "featuringu" pojawia się Tim Robbins dumnie noszący afro białego człowieka, latynoski Ben Stiller i Luke Wilson, słynny brat słynnego Owena. Oczywiście to nie są jedyne cameo w tym filmie (wszak cały Anchorman to geniusz), ale właśnie ten występ zasłużył na wyróżnienie.

There was a guy on fire - zobaczcie sami

X-Men: Pierwsza klasa - Hugh Jackman

Najkrótsze, chyba najsensowniejsze i najbardziej trafne cameo wśród wszystkich tu zgromadzonych. Wszystko dzieje się jak w dowcipie: Magneto i Profesor X wchodzą do baru...

...a tam Hugh

Harold i Kumar - Neil Patrick Harris

NPH (jak go zwą wirtualne tłumy) jest kochany "na internetach" z różnych względów. Nie mam wątpliwości, że jego przerysowana wersja samego siebie, którą możemy oglądać w filmowej trylogii przygód Harolda i Kumara, należy do kategorii tych "różnych względów". Uzależniony od seksu i używek wariat w wykonaniu Neila Patricka Harrisa to zaiste zabawny epizod.

zobacz scenę z pierwszego filmu (niestety nieco wykastrowaną)

Zabawy z piłką - David Hasselhoff, Chuck Norris

Oto sportowa komedia o grze w zbijaka z Benem Stillerem i Vince'em Vaughnem. Film śmieszny, także dzięki dwóm świetnym występom gościnnym. Jeden z wymienionych w nagłówku panów jest trenerem pewnej drużyny, a drugi nieomylnym sędzią - obaj dowodzą, że mają poczucie humoru i że trzeba ich lubić. Bo spójrzmy prawdzie w oczy: kto choć trochę nie lubi Norrisa i Hasselfoffa? Jak to mówią: you don't hassel the Hoff!

zobacz scenkę Davida na YT

MEGA ULTRA BONUS: Superprodukcja - Machulski i Gliński na parkingu

W ramach delikatnej dawki patriotyzmu dorzucam jedyną rodzimą propozycję, niedoceniany (jak mi się wydaje) film Juliusza Machulskiego Superprodukcja posiada zabawną scenę, w której Siara Janusz Rewiński "wita się" z zauważonymi na parkingu panami reżyserami w adekwatny sposób. Niestety, nie znalazłem ani stosownego fragmentu na YT, ani adekwatnego obrazka. Albo za krótko szukałem, albo nie ma. Ale scena jest w filmie. Serio.

Na koniec przyznaję specjalne wyróżnienie dla Stana Lee, który pojawił się w różnych związanych z Marvelem produkcjach już 18 razy (dziewiętnasty występ zaliczy w nowym Spider-Manie - swoją drogą moim ulubionym cameo Stana jest scena w szkolnej bibliotece w pierwszym Niesamowitym Spider-Manie), a dodatkowo pojawił się w jednej scenie w filmie Szczury z supermarketu, który również jest mocno związany z komiksami.


Kogo zabrakło powyżej? Spokojnie mogli tam pojawić się Michael Jackson (Faceci w czerni II), Danny Glover (Maverick), Pamela Anderson (Borat) czy David Duchovny (Zoolander)... Podrzućcie swoje typy. A potem niech ktoś zrobi może listę polskich gościnnych występów? Albo może olać filmy i skupić się na serialach lub grach?

(już sporo czasu minęło od mojej ostatniej "topki", więc mam nadzieję, że wybaczycie - następne teksty to będą zimne recenzje: pełne faktów i surowego mierzenia poziomu radochy :P)

fsm
18 lutego 2014 - 19:51