Pamiętam nadzieje, jakie wiązaliśmy z cyfrową dystrybucją, gdy ta dopiero zaczynała nieśmiało wchodzić na zdominowany przez pudełkowe wydania rynek. Przede wszystkim, dzięki zlikwidowaniu udziału pośredników i kosztów produkcji płyt oraz opakowań, miało być znacznie taniej. Na pierwszy rzut oka nic z tego nie wyszło – ceny premierowe w zasadzie się nie zmieniły, po części się zwiększyły. Na drugi rzut oka wystarczy wykazać się odrobiną cierpliwości, a okazuje się, że cyfrowe gry są tanie jak barszcz. Zastanawiam się jednak, czy to aby na pewno jest takie dobre zjawisko – dla twórców, ale też i dla graczy...
W zeszłym roku pojawił się w ramach Bookrage pakiet "Światy Zajdla", przedstawiający książki legendarnego polskiego pisarza science-fiction Janusza A. Zajdla. Już wtedy czytelnicy domagali się... reszty książek. Autor, mimo że przedwcześnie zmarły, pozostawił po sobie jeszcze więcej powieści i opowiadań.
Wygląda na to że dostajemy kolejną paczkę jego twórczości, znów w formule sprawdzonej przez Humble Bundle, czyli BookRage. Nazwa nowego pakietu to "Wszechświat Zajdla".
Kolejna, czwarta już paczka książek od Humble Bundle, przynosi trochę ebooków z powieściami i opowiadaniami, i trochę komiksów. Dla każdego coś miłego! Dla nas dodatkowo jest to dobra okazja do poćwiczenia języka angielskiego.
Książki podzielono na trzy kategorie, w trzech grupach cenowych.
Za dowolną kwotę otrzymamy:
Wizzywig: Portrait of a Serial Hacker (Ed Piskor) - powieść graficzna o wczesnych latach hackerstwa. Główna postać komiksu jest inspirowana takimi istniejącymi w rzeczywistości osobami jak np. Kevin Mitnick.
Pierwsze Humble Bundle okazało się być kamykiem, który wywołał lawinę. W ciągu kilku lat zostaliśmy wręcz zasypani kolejnymi zestawami gier, które zakupić mogliśmy za wybraną przez nas samych kwotę, często wspierając przy tym cele charytatywne. Paczki spowszechniały, dla wielu stały się głównym sposobem zakupu gier. Ale wśród zalewu kolejnych bundli wyróżnia się Games Rage. Z prostego powodu - jest to paczka tworzona przez Polaków! Udało mi się przeprowadzić wywiad z Jakubem Wójcikiem, pomysłodawcą i organizatorem projektu.
Humble Indie Bundle stracił wyraz Indie ze swojej nazwy już jakiś czas temu. Inicjatywa sprzedawania gier w paczkach za bezcen lub po kosztach kilku batoników bardzo przypadła do gustu graczom PC. Czy jednak kolejne firmowane logami wielkich wydawców wyprzedaże nie zaprowadzą nas na manowce?
Większość z nas od czasu do czasu z pewnością zerkała na paczki gier wchodzacych w skład cyklicznych Humble Bundle, ale dzisiaj oferta jest wyjątkowo mocna. Dostaliśmy doskałe tytuły AAA, których żal byłoby nie dorzucić do kolekcji na Steamie.
Na samym wstępie pragnę podziękować ósmej paczce z cyklu Humble Indie Bundle, bowiem gdyby nie ona, nie zagrałbym (i najpewniej nigdy nie usłyszał) o Little Inferno. A jak świadczy ten sympatyczny znaczek obok, byłaby to swego rodzaju strata, bo ten nowy, niezwykle sympatyczny "indyk" od twórcy World of Goo to naprawdę pomysłowy kawałek kodu. Zapraszam na krótką recenzję krótkiej gry.
Little Inferno to gra o podpalaniu, jaraniu, hajcowaniu, puszczaniu z dymem, i paleniu. I choć nie robi się tam niczego, poza powyższymi czynnościami, to do zabawy chce się wracać. Normalnie jakieś czary, chyba.
Trwający obecnie Humble Bundle to dobra okazja, żeby za grosze sprawdzić dwie przyjemne gry Remedy. A wczorajsze AMAA z Samem Lakiem było świetną okazją, żeby dowiedzieć się nieco o autorze oraz przyszłości firmy.
W lutym zeszłego roku pisałem o ciekawej inicjatywie studia Mojang. Programiści, w ramach jednej z odsłon Humble Indie Bundle w ciągu 60 godzin mieli zrobić strategię z elementami strzelanki, umiejscowioną w starożytnym, steampunkowym Egipcie. Tym razem ekipa Notcha również postanowiła wspomóc kilka organizacji charytatywnych. Przy okazji każdy będzie mógł się przekonać, jak wygląda proces tworzenia gier "od A do Z".
Od kilku dni trwa w najlepsze kolejna edycja Humble Bundle. Edycja tyleż atrakcyjna, co nietypowa. Oto bowiem po raz pierwszy w historii w ramach akcji „płać ile chcesz” dostępne są gry z segmentu AAA. I to nie jedna, nie dwie, lecz aż siedem (no, pięć + dwa dodatki). Już za dolara można zgarnąć Company of Heroes z dwoma rozszerzeniami, Darksiders, Metro 2033, Red Faction: Armageddon, a płącąc cenę powyżej średniej (czyli niecałe 6 dolarów) dostaniemy także Saints Row: The Third. Oczywiście skorzystałem i jestem z tego faktu niezwykle zadowolony. Ale coś czuję, że nie skończy się na jednym dobrym dealu. To może być kamień który ruszy lawinę zmian w cyfrowej dystrybucji.