Fate to gigantyczne IP, które ma raczej zaskakujące początki. Visual novel z treściami dla dorosłych przerodziło się w gigantyczne imperium przynoszące twórcom krocie. Na przestrzeni lat pojawiło się sporo produkcji wykorzystujących tę markę. Miałem okazję sprawdzić sporo z nich, jednak żadna gra nie wykorzystywała w pełni potencjału Fate. Czy Fate/Samurai Remnant ot twórców cyklu Dynasty Warrioros okaże się czymś godnym uwagi i odmieni ten stan rzeczy?
Fate to gigantyczne IP, które ma raczej zaskakujące początki. Visual novel z treściami dla dorosłych przerodziło się w gigantyczne imperium przynoszące twórcom krocie. Na przestrzeni lat pojawiło się sporo produkcji wykorzystujących tę markę. Miałem okazję sprawdzić sporo z nich, jednak żadna gra nie wykorzystywała w pełni potencjału Fate. Czy Fate/Samurai Remnant ot twórców cyklu Dynasty Warrioros okaże się czymś godnym uwagi i odmieni ten stan rzeczy?
Fani długoletniego cyklu The Legend of Heroes mają się naprawdę dobrze. Musieliśmy przez lata czekać na kolejne gry, ale teraz za to co kilka miesięcy atakuje nas nowa odsłona, port czy remaster starszych tytułów, które przegapiliśmy wcześniej. Mam wrażenie, ze gdy kończę pisać o jednej z tych produkcji too zaraz zabieram się za kolejną. Cieszy mnie taki stan rzeczy i dobrze, ze mogę odnotować, ze w przyszłym roku będzie podobnie. Teraz jednak pora skupić się na The Legend of Nayuta: Boundless Trails, na które czekaliśmy ponad dekadę.
Na rynku pojawia się coraz więcej gier z Chin. Praktycznie żadna z nich nie jest na przyzwoitym poziomie, ale ilość produkcji zaczyna być zatrważająca. Bramy się otworzyły i za jakiś czas zaleją nas chińskie gry. Może wraz z ilością do góry pójdzie też jakość tych produkcji? Age of Reforging: The Freelands może być odpowiedzią na to pytanie.
Nie ma to jak fajna platformówka. Nalezę do osób wychowanych na tym gatunku bo z połowa gier z mojego wczesnego dzieciństwa to jakieś wariacje gier platformowych Dlatego zawsze z chęcią sprawdzam produkcje tego typu. Zwłaszcza, że ostatnimi laty pojawiało się trochę interesujących indyków reprezentujących ten gatunek. Czy Boti: Byteland Overclocked jest jedną z nich?
Nie będę owijał w bawełnę i przyznam się, że gdy tylko usłyszałem o Mugen Souls Z pomyślałem o kolejnej wersji popularnej niegdyś bijatyki. Przypadek sprawił, że zdecydowałem się sprawdzić dokładniej czym jest ta gra. Ku mojemu (nie) wielkiemu zaskoczeniu jest to kolejny niszowy JRPG, który to po kilku latach od swojej konsolowej premiery zawędrował na kolejne platformy. Czy oznacza to, że mamy do czynienia z dziwaczną gierką dla siedmiu osób czy też może tym razem jest inaczej?
2023 to swego rodzaju rok bijatyk. Nowe odsłony legendarnych serii, hype na premierę innej klasycznej marki, która będzie miała premierę w przyszłym roku. Jest dobrze i ciekawie. Do tego na rynek trafiają mniejsze produkcje, który próbują zdobyć dla siebie miejsce na scenie. Czy produkcje takie jak Pocket Bravery mają szansę na zaistnienie?
Nie ma to jak fajny tytuł JRPG. Od zawsze lubię gry tego typu i ciągnie mnie prawie do każdej nowej produkcji w tym stylu. Dlatego zauważyłem, ze sukces cyklu Persona przyczynił się do powstawania większej ilości podobnych produkcji. Wielu deweloperów zostało zainspirowanych przez sukces Atlus. Jednym z takich tytułów czerpiących trochę z pod serii Megami Tensei jest Eternights. Czy ta niezależna produkcja jest godna naszej uwagi, czasu i pieniędzy?
Przyznam się bez bicia, że nigdy nie spodziewałem się dożyć tego momentu. Naprawdę do głowy mi nie przyszło, że może zdarzyć się coś tak szokującego. Chodzi mi o powstanie growej adaptacji horroru z Tajwanu. Ktoś powie, ze było to do przewidzenia po tym jak gra w tematyce horroru doczekała się filmowej adaptacji. Ja mówię, że niemożliwe, bo znam poziom straszaków z Chin. Dlatego jestem niezwykle zaskoczony premierą The Bridge Curse: Road to Salvation. Czy ta gra jeszcze okaże się super tytułem żeby mnie dobić?
Od kiedy pamiętam byłem fanem serii Harvest Moon. Sympatyczna i relaksująca gra o życiu rolnika bardzo przypadła mi do gustu i zakochałem się w tym rodzaju rozgrywki. Później gdy natknąłem się pierwszy raz na Rune Factory, byłem po prostu oczarowany. Połączenie symulatora sielanki z grą RPG brzmiało cudownie. Każda kolejna odsłona serii sprawiła mi wiele radochy. Dlatego cieszę się, że nadarzyła się okazja powrócić do tego typu rozgrywki za sprawą Rune Factory 3 Special. Czy ten tytuł nadal jest tak samo miodny jak dekadę temu?
Czasem mam wrażenie, że niektórzy twórcy sami utrudniają sobie życie przez dziwaczne nazwy swoich pozycji. Pewnie szybko nie wpadł bym na to, że Monochrome Mobius: Rights and Wrongs Forgotten powiązane jest z całkiem popularną serią Utawarerumono. Pomijam już to, że gra ma tak długą nazwę, że zasypiam zanim zdążę ją wymówić na głos. Czy mimo to warto sięgnąć po Monochrome Mobius: Rights and Wrongs Forgotten?
Pamiętam gdy zobaczyłem po raz pierwszy screenshoty z King’s Field na PlayStation. Tamten tytuł mnie po prostu urzekł swoim wyglądam. Na dodatek od zawsze wydają mi się interesujące gry z perspektywy pierwszej osoby, gdzie zamiast strzelania walczymy bronią białą. Chyba dlatego zainteresowałem się EchoBlade, które jest do wyrwania za drobniaki. Czy byłe to dorba decyzja?
Wszyscy myślą o Starfield, a ja w tym czasie odpalam jakieś inne, mniejsze produkcje i szukam czegoś fajnego do pogrania przez najbliższy tydzień. W końcu nie będę kupował jakiejś edycji premium za krocie, żeby pograć chwilę wcześniej niż w Game Pass/