fsm

/ Hammerzeit

najnowszepolecanepopularne

Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem

Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!

Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty

Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali

Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks

Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!

Na zdrowie, Geralt! Wiedźmin 3: Krew i wino - recenzja

fsm ocenia: The Witcher 3: Blood and Wine
100

Około 105 godzin. Tyle czasu spędziłem w świecie trzeciego Wiedźmina, wliczając w to zarówno podstawkę oraz Serca z kamienia, jak i Krew i wino. W trakcie tych w sumie kilku miesięcy (gram oszczędnie :P) ledwo udało mi się skrobnąć od dołu 50% ukończenia całości, według licznika GOG Galaxy. Pewnie jesteście lepsi, ale co tam. Patrząc wstecz, trudno mi wyobrazić sobie lepszy finał dla historii Geralta niż to, co CDP Red pokazało w ostatnim dodatku. Krew i wino to rzecz absolutnie wspaniała i wielu z Was zdanie na temat tej produkcji dawno sobie wyrobiło, ale ja i tak chciałem wystawić grze tę oto skromną laurkę.

czytaj dalejfsm
28 lipca 2016 - 21:16

Coś tu znajomo. Recenzja filmu Star Trek: W nieznane

Kosmicznych przygód nigdy za wiele! Fanem Star Treka nigdy nie byłem, mam jednak głęboko zakorzenioną sympatię do laserów, ufoludów, wybuchów, podróży nadświetlnych i niemożliwych wyzwań, która sprawiła, że sagę Gene'a Rodenberry'ego nawet lubię. Co prawda magią nigdy nie doścignie ona Gwiezdnych wojen (trochę zbyt to wszystko plastikowe i bezduszne, jak na mój gust), ale nie raz i nie dwa Star Trek zapewnił mi sporo frajdy przed ekranem. Nie inaczej jest w przypadku W nieznane.

Nowy Star Trek to trzecia część zresetowanej lini czasu przedstawiającej losy kapitana Kirka i dzielnej załogi statku USS Enterprise. Poprzednie odcinki w reżyserii J.J. Abramsa okazały się być godziwą letnią rozrywką, lecz tym razem na fotelu głównodowodzącego znalazł się facet od Szybkich i wściekłych, Justin Lin. Czy on też rozumie dziedzictwo marki? Wydaje się, że tak, choć W nieznane jest dużo bardziej jak film akcji z akcentami komediowymi niż porządna fantastyka naukowa. I mając to na uwadze, przechodzę do konkretów.

czytaj dalejfsm
24 lipca 2016 - 12:23

Recenzja filmu Neon Demon. Twórca Drive'a opowiada o modelkach

Ja i Nicolas Winding Refn nie znamy się jeszcze dobrze. Nie nadrobiłem starych produkcji, zacząłem od Drive'a (rewelacja), później przyszedł czas na Tylko Bóg wybacza (śliczny, ale na tyle dziwny, że dziś określić go mogę tylko jako "niezły"), a teraz miałem okazję spotkać film Neon Demon i na własne oczy przekonać się, ile prawdy jest opiniach o kolejnym przeroście formy nad treścią, które z kolei zderzają się z twierdzeniem, że Duńczyk to prawdziwy kinowy artysta. Jeśli filmy są sztuką, a sztuka ma wywoływać emocje, to Neon Demon tutaj pasuje - jestem pewien, że nikogo nie zostawi obojętnym.

czytaj dalejfsm
22 lipca 2016 - 15:20

Recenzja płyty Chevelle - The North Corridor. Rzetelny łomot

Jeszcze kilka lat temu zespół Chevelle nie istniał w mojej świadomości (może poza utworem The Red, który pewnie wielu z Was też zna), ale po premierze fantastycznej płyty La Gargola zacząłem nadrabiać zaległości. Okazało się, że chicagowskie trio to zdolne bestie i na każdym albumie jest coś wartego uwagi. Fani gitarowego grania powinni zatem czym prędzej poznać nowe wydawnictwo Chevelle, album The North Corridor, na którego krótką recenzję serdecznie zapraszam. Szatan!

Gdy słucham Chevelle, w głowie pojawia się okazjonalne, raz słabsze, raz mocniejsze, skojarzenie z Toolem. Podobny głos wokalisty i rytmiczne zagrywki przywołują echo słynnej grupy. Na szczęście Chevelle są zupełnie autonomicznym tworem, który dzielnie prze do przodu na poletku alternatywnego rocka i metalu. The North Corridor to kolejny przykład natchnionego rzemieślnictwa ze strony panów - 10 dziarskich kompozycji bez wyraźnie słabszych momentów.

czytaj dalejfsm
20 lipca 2016 - 18:35

Recenzja filmu Midnight Special - najlepszej rzeczy, jakiej nie pokazały kina

Są filmy, na które czeka się od momentu ujrzenia pierwszego zwiastuna albo od chwili, w której dowiadujesz się, że dany reżyser robi coś nowego. A potem liczysz na normalną premierę w kinie, która nigdy nie nadchodzi. Mijają tygodnie, miesiące, aż w końcu produkcja ląduje na VOD. Oglądasz i wiesz, że stała się krzywda. Taki film obejrzany w kinie byłby jeszcze lepszym doświadczeniem. Tym filmem jest Midnight Special Jeffa Nicholsa, który na razie jest na czubku listy "najlepsze produkcje, jakie nie doczekały się kinowej premiery w Polsce w 2016 roku". Zapraszam na recenzję.

czytaj dalejfsm
17 lipca 2016 - 12:25