fsm

/ Hammerzeit

najnowszepolecanepopularne

Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem

Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!

Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty

Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali

Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks

Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!

The 2nd Law - Muse nadal nie wie, co chce grać

Z okazji premiery The 2nd Law, szóstego albumu Muse, napiszę że to fajny zespół złożony ze zdolnych chłopaków. Po raz pierwszy wypatrzyłem ich dzięki teledyskowi do New Born z płyty Origins of Symmetry. Zakiełkowała myśl: wow, takie czadowe, ciężkie Radiohead. Spodobało mi się od razu i udana wspólna podróż trwała przez kolejne 3 albumy. Potem pojawiło się The Resistance. A teraz The 2nd Law. I zdecydowanie trudniej jest mi ocenić twórczość zespołu, bo muzyków lubię, a oni chyba za wszelką cenę chcą, żebym lubić ich przestał...

Nowa płyta swoją oficjalną, polską premierę będzie miała w poniedziałek, ale już od 5 dni można jej legalnie posłuchać w sieci (czy to na Onecie, czy na Soundcloud), więc zdążyłem się już solidnie zakolegować z 13 świeżymi kompozycjami spod znaku Muse. Tzn. zakolegować z tymi, które są tego warte, bo znowu jest powtórka z The Resistance. Na nowej płycie mamy utwory naprawdę świetne, obok których wrzucono smętne zapchajdziury.

czytaj dalejfsm
28 września 2012 - 13:06

Rockowe teledyski z jajem

W tym wpisie chodzi o trzy rzeczy: humor, gitary i rockową energię. Dodatkowo to wszystko musi być sfilmowane z pomysłem - zaklęte w formę kilkuminutowego filmiku i musi dawać radę. Innymi słowy zapraszam na subiektywną jak jasny gwint listę wesołych rockowych teledysków. Listę, którą z powodzeniem można uzupełnić o drugie tyle propozycji, ale albo ich nie znam, albo uznałem za gorsze niż te umieszczone, albo cokolwiek innego. Poklikacje, posłuchajcie, pouśmiechajcie się... Kolejność przypadkowa.

czytaj dalejfsm
23 września 2012 - 14:08

O rozszerzonej edycji Hard Reset akapitów kilka

Hard Reset. Nazwa gry mówi wszystko. Będzie cyber, będzie punk, będą roboty i będzie reset. Twardy reset. Czyli wybuchy. Miałem przyjemność zrecenzować na GOLu HR w momencie jej światowej premiery i choć z perspektywy czasu widzę, że plus w ocenie został dany na wyrost, to siódemka należy się jak najbardziej. Za czystą frajdę płynącą ze złomowania kolejnych zastępów robotów i prześliczną grafikę. Niedawno w końcu zmierzyłem się z Exile - darmowym rozszerzeniem do Hard Reset, które w efekcie tworzy tak popularną ostatnio Edycję Rozszerzoną. Poniżej znajdziecie kilka zdań komentarza na temat tej produkcji. Możecie traktować ten tekst jako recenzję, choć oceny zaklętej w ładny emblemat brak.

czytaj dalejfsm
18 września 2012 - 12:53

Easter eggs w Black Mesa

Od dwóch dni można grać w Black Mesa - najdłużej oczekiwany, największy nieoficjalny projekt związany z uniwersum Half-Life. Gdy piszę te słowa, gra właśnie kończy się u mnie instalować, więc na wrażenia z zabawy musicie poczekać lub udać się do kolegów, bo któryś na pewno niedługo coś o tym przedsięwzięciu napisze. Ja chcę Wam zaproponować co innego. Żarciki.

Ktoś tu chyba lubi South Park

Black Mesa, początkowo zwykły mod, upiększenie klasycznej gry za pomocą nowego silnika, stało się w efekcie wielką, nową produkcją. Reimaginacją (że się tak koślawo wyrażę na bazie ślicznego angielskiego słowa "reimagining"). I jak to w wielkiej, robionej przez pasjonatów i fanów, grze bywa - ukrytych jest w niej mnóstwo mrugnięć okiem do graczy i easter eggsów. Mamy nawiązania do Half-Life 2 (np. cudny plan przejęcia władzy nad światem w wykonaniu młodego Breena), mamy coś dla fanów Douglasa Adamsa, filmu Office Space/Życie biurowe (kto pamięta aferę związaną z brakiem czerwonego zszywacza?) i całą masę innych, zwykłych, sympatycznych żartów. I to bez uwzględnienia dialogów, które przecież też dokładają swoje 3 grosze do kreowania wesołości w świecie gry... Zapraszam do galerii, zapraszam do grania.

[galeria uzupełniona o obrazki forumowiczów - dzięki! - oraz Dopefisha i kapelusz Willy'ego Wonki... być może później pojawi się więcej materiałów]

czytaj dalejfsm
16 września 2012 - 13:07

Odwróceni zakochani. Film prześliczny, ale...

Hasło reklamowe #1: Najbardziej efektowna historia miłosna od czasów Titanica. Hasło reklamowe #2: Romeo i Julia w świecie Incepcji. Cytuję z pamięci, ale przekaz jest chyba jasny. Muszę tu przyznać, że nawet nie są specjalnie zwodnicze te hasła. Odwróceni zakochani rzeczywiście są bardzo efektownym filmem, a zabawa z grawitacją przywidzi na myśl incepcyjne hotelowe figle w wykonaniu Josepha Gordon-Levitta. Szkoda tylko, że ta historia miłosna taka chłodna i pozbawiona emocji się wydaje.

Odwróceni zakochani to kanadyjsko-francuski film argentyńskiego reżysera, który na koncie ma krótkometrażówkę sprzed lat, pełnometrażowy dramat i długaśny dokument. Czyli ta produkcja to jego pierwsze tak drogie (60 milionów dolarów) i stricte komercyjne przedsięwzięcie. Szkoda zatem, bo mamy tu bardzo ładny przykład przerostu formy nad treścią. Uwaga - przedstawię teraz założenia filmu, naukowi puryści, filmowi realiści i ortodoksi s-f proszeni są o wyrozumiałość.

czytaj dalejfsm
13 września 2012 - 15:01

Crossovery w grach. Możliwe? Fajne? Sensowne?

Crossover, fabularne przechodzenie między światami, przekraczanie granic opowieści. Ładnego polskiego odpowiednika tego słowa nie ma, ale chyba wszyscy dobrze wiedzą, o co chodzi. Oto w jednym uniwersum pojawia się postać lub wątek z innego uniwersum. Bohaterowie z różnych historii spotykają się w jednym miejscu i czasie. Takie paliwo napędzające mokre sny geeków, nerdów, maniaków i fanów z całego świata.

Przykłady tego typu zabiegów są doskonale znane miłośnikom komiksów o superbohaterach, gdzie prym wiodą dwa wielkie uniwersa - Marvel i DC, a bohaterowie często wychodzą z dedykowanych sobie opowieści, by pomóc koledze po fachu (Batman i Superman w jednym stali domku...). Moja znajomość tematu jest bardzo nikła, nie będę się więc pogrążał, napiszę tylko na marginesie, że np. taki Spider-Man to część inicjatywy Avengers i są plany, by w kolejnym filmie Pająk pojawił się na ekranie u boku Iron Mana i spółki (pieniądze pomagają przezwyciężyć podziały między studiami i dogadywanie się w kwestii praw do marek). A gdyby tak... Gry komputerowe?

czytaj dalejfsm
11 września 2012 - 13:25

Valve i patent na gamepada

Valve, gamepad, konsola, patent? Atmosfera się zagęszcza...

To, co widzicie powyżej, to ciekawe znalezisko wyszperane przez internetowych detektywów z serwisu Reddit. Rzecz bardzo ciekawa w obliczu wielu plotek o rzekomym Steamboksie - sprzęcie do grania od twórców serii Half-Life. Ile prawdy jest w tym, że Valve rzeczywiście produkuje konsolę - nie wiemy. Pod tym linkiem jednak kryje się rzecz niespodziewana. Pomysł na gamepad z trackballem. Coś genialnego w swej prostocie i być może narzędzie, które uprzyjemni rozgrywkę w FPS-ach na padzie. Mało tego. Analogową gałkę i trackball można zamienić stronami! Bombowo.

Patent, zgodnie z informacjami na powyższej stronie, został złożony w maju 2011 roku. Wypłynął zaś dopiero teraz. Przypadek? Być może Valve po prostu chce zaoferować światu najlepszy kontroler do grania w cokolwiek i nie ma to nic współnego z jakąkolwiek konsolą. Mi się pad z trackballem bardzo podoba i jestem niezmiernie ciekawy, co będzie dalej z tym pomysłem. I mam nadzieję, że nie jest to jeden wielki pic na wodę. Szczególnie, że mój niespecjalnie zaawansowany pad marki Tracer chyba dokonuje pomału żywota...

PS Kształtem valve-pad przypomina konstoler do X360... To dobrze?

[strona z wnioskiem patentowym - jest więcej schematów]

czytaj dalejfsm
7 września 2012 - 16:10

Bum! Trach! Łups! Najlepsze filmowe walki

Walka. Pojedynek. Twardziele. Ha-dzia! Męskość. Testosteron. Zwolnione tempo. Pot, krew i zgrzytanie zębów. Włochy na klacie i nie tylko. A wszystko sfilmowane z wielka swadą i pazurem. Filmowe pojedynki na pięści, stopy, piszczele, czoła, młotki i kije to jest coś, co tygryski* lubią najbardziej. Trzeba odpocząć od przemyśleń, gier i narzekania i zająć się przemocą :) Zapraszam zatem na wysoce subiektywną (choć mocno wspomaganą Internetem) listę najlepszych walk z filmów wszelakich. Od razu zaznaczam, że jest to lista "poważna", a nie turecki Rambo albo Kirk vs Gorn... No i generalnie koncentruje się ona na rękoczynach - broń palną zostawmy sobie na kiedy indziej.

Hey hey let's go kenka suru! Taisetsu na mono protect my balls!

czytaj dalejfsm
4 września 2012 - 15:31