Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands - Beta która potwierdziła że nie robienie preorderu to dobry pomysł! - Improbite - 7 lutego 2017

Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands - Beta, która potwierdziła, że nie robienie preorderu to dobry pomysł!

Beta Ghost Recon: Wildlands to jeden z tych momentów tego miesiąca, na który czekałem z wielkim zaciekawieniem, ponieważ nowa odsłona duchów porwała mnie od momentu ujawnienia pierwszych informacji na ich temat. Martwił mnie jednak fakt, że jest to gra, której producentem i jednocześnie wydawcą jest Ubisoft. (Ja i pewnie wielu innych graczy znajdziemy spokojnie z jedną produkcję, która mogła nas zawieść w pewnym stopniu, stąd moje uprzedzenie do tej firmy.) Niemniej jednak powiem, że po beta testach „Steep” byłem lekko zawiedziony i bałem się, że tego zawodu doznam ponownie w przypadku „For Honor”. Tak się jednak nie stało i pojawił się tutaj optymizm, że Wildlands będzie dobre…

Szkoda, że tak się jednak nie stało i cieszę się, że posłuchałem mojego znajomego, który odradził mi zamówienie preordera. A uwierzcie mi, że byłem temu bliski. Jednak czasem warto sprawdzić przed zakupem produkt, po którym oczekuje się dość sporo.

 Jeśli dobrze się zorientowałem to będziecie mogli przeczytać tekst redaktora DM ’a, który też przygotowuje wpis z opisem swoich wrażeń z testów. Oczywiście do lektury jego tekstu gorąco zachęcam, bo jest cień szansy, że nasze opinie będą skrajne.

Co tu dużo mówić, jestem po prostu betą zawiedziony i wiem, że tej gry nie kupię. Dlaczego? Po pierwsze głęboko wierzyłem, że po beta testach „For Honor” firma Ubisoft podniesie się i przestanie pokazywać, że już gorzej się nie da. Pokazali, że nie ma, co w nich nawet wierzyć. Po drugie gra jest najzwyczajniej w świecie nudna. Trzeci jej grzech to fakt, że ich produkt, a raczej jego zawartość sam sobą zniechęca do próbowania go. I pomijam tutaj fakt, że jeśli posiadasz ekipę to jest jeszcze znośnie, a jak nie to umierasz z nudów po 3 – 4 misjach. Chyba nie o to tutaj chodziło, prawda?

Jednak na dużego plusa twórcy zasługują za rozbudowany edytor broni, który do złudzenia przypomina ten z „Future Soldier” lub „The Division”. Niemniej jednak postarali się by faktycznie oddać w ręce gracza ekwipunek, który faktycznie pasuje pod jego styl rozgrywki. Przechodząc do edytora postaci to i tutaj mamy wiele opcji zmiany wyglądu swojej postaci, jednak jakoś ten edytor sprawia wrażenie wrzuconego tam na siłę. Takiego na zasadzie „Możecie edytować ekwipunek? Dobra damy wam jeszcze możliwość edycji postaci”. Trochę nie tędy droga.

Osobiście bałem się połączenia sieciowego z serwerami. Nie zrozumcie mnie źle, internet w domu mam dobry, ale serwery Ubisoftu wielokrotnie pomimo tego faktu zawodziły i to bardzo często. W wypadku tych testów to tragedii nie było. Jedyne momenty, kiedy czekałem to, kiedy gra ładowała pierwszy raz świat gry. Element mapy, który został nam udostępniony jest spory i by przedostać się z jednego miejsca do celu potrzeba było z dobrych 3 – 5 minut. Jak już jesteśmy przy poruszaniu się po mapie to model jazdy jest tutaj tragiczny. Miałem wrażenie, że skopiowano go żywcem z pierwszego „Watch Dogs”. Nawet możecie samochodem spaść ze skały i jedyne, co zrobicie to zepsujecie sobie maskę.

O fabule można powiedzieć tylko, że naszym zadaniem jest eliminacja jednego z kapitanów kartelu. Tutaj pojawia się z powtarzalnością misji, które mamy wykonać by dostać potrzebne nam informacje. Co denerwowało w tym momencie? Fakt, że kiedy chcieliśmy przejść od razu do zadań głównych by nie marnować sobie czasu to gra nam na to nie pozwalała bez przejścia odpowiedniej liczby zadań pobocznych. Jeszcze powrócę na moment do ilości i różnorodności zadań. Po 2 – 3 razach jest jeszcze w porządku, jednak, kiedy 10 raz mamy zrobić to samo zadanie to autentycznie człowiekowi chce się wyłączyć konsolę i włączyć coś ciekawszego do grania.

Następną rzeczą, która odpycha od gry to jest poziom sztucznej inteligencji przeciwników, ale i także członków drużyny. Go tutaj po prostu nie ma! A jeśli twórcy jakiś umieścili to uwierzcie mi, że podczas rozgrywki go nie doświadczyłem. Nasze duchy nie reagowały na polecenia, a przeciwnicy nie wszczynali alarmu, kiedy ich sojusznik leżał obok z kulką w głowie. Co ciekawe myślałem, że w tej grze będzie wymagane od gracza by chował ciała, bo przecież jest duchem prawda? Tutaj one znikają po krótkim czasie. Wiem, że czepiam się szczegółu, ale jednak no mi to osobiście się nie podoba.

Niestety edycja testowana przeze mnie na konsoli Playstation 4 graficznie nie zachwycała, a wręcz straszy, bo na materiałach, które pokazywały rozgrywkę widać, że gra wygląda ładnie i nie straszy teksturami. Niestety w becie widać spory downgrade, który miejmy nadzieję zostanie poprawiony w ostatecznym produkcie.

W becie nie mogło oczywiście zabraknąć masy znajdziek, które rozsiane są po dostępnym dla nas terenie. Co ciekawe warto tutaj zwrócić uwagę na to, że nie każda broń dostępna w naszym śmiercionośnym arsenale jest dostępna od razu. Gracz musi ją najpierw znaleźć w jednej z wielu skrzynek, które rozsiane są po całym świecie! Jak już mowa o szukaniu przedmiotów to by nasza postać zdobywała kolejne poziomy to doświadczenie nie jest jedyną rzeczą, która będzie nam potrzebna.

Mianowicie potrzebne nam też będą surowce, które zostały podzielone na cztery kategorie:

  • Żywność
  • Leki
  • Paliwo
  • Łączność

O dostępność tych rzeczy nie musicie się martwić, ponieważ bardzo łatwo można zaleźć ich spore ilości, jednak zalecane jest mądre gospodarowanie nimi.

Twórcy przygotowali do naszej dyspozycji cztery tryby trudności. Ja sprawdzałem betę na poziomie elitarny/duch, a i tak czułem się podczas jakbym grał na weteranie, a momentami nawet na rekrucie. Niemniej jednak znalazły się momenty, kiedy na tych najwyższych poziomach musiałem chwilę pomyśleć jak podejść przeciwnika.

Ile jest ducha w duchach?

Do rozgrywki chciałem podejść bardzo profesjonalnie i faktycznie działać jak członek ekipy duchów, najlepszych żołnierzy w kraju. Nie udało mi się tego dokonać przez wspomniane wcześniej problemy ze sztuczną inteligencją towarzyszy, którzy wykonywali momentami polecenia tak jakby zapomnieli, że idzie 4 operatorów na 30 przeciwników. A po drugie warto zauważyć, że twórcy tutaj usunęli (lub zabili, wybierzcie sobie, co chcecie) klimat, którego po prostu brak od samego początku.

Ta gra dla mnie miała wielki potencjał, którego po prostu po tych testach nie ma. Jest wielki świat, fabuła, której głównym celem jest eliminacja kartelu narkotykowego. To można było dobrze sprzedać. Szkoda, że twórcy nie postarali się dostarczyć tego, co pokazywali. Chociaż mają jeszcze szansę przed oficjalną premierą, do której jeszcze jest równo miesiąc. Ja i pewnie wielu innych graczy zrezygnuję z zakupu gry, bo nie jest to coś, czego oczekiwałem po tym, co zobaczyłem.

Wiem, że nie zawsze dostaniemy to, czego chcemy, ale jednak dostaliśmy coś, co bardzo odbiega od tego, na co tak wielu z nas czeka. Ta gra dobra jest dla kogoś, kto nie ma wymagań lub jest tolerancyjnym wobec wielu błędów, które znajdziecie (a uwierzcie, że nie trzeba szukać za długo lub na siłę) i posiada ekipę 3 graczy zgranych ze sobą.

Nie rozumiem tylko jednego, a mianowicie jest to, dlaczego opinie o tej becie są tak skrajne? A jak jest waszym zdaniem? Podzielcie się nim w komentarzu!

Improbite
7 lutego 2017 - 14:52