Krótka recenzja gry Mass Effect: Andromeda - fsm - 19 lipca 2017

Krótka recenzja gry Mass Effect: Andromeda

fsm ocenia: Mass Effect: Andromeda
80

Niedawno firma EA podzieliła się reliktem z przeszłości - czymś w rodzaju wersji demonstracyjnej Mass Effect: Andromeda. Dobry ruch, choć nieco spóźniony. Wielu z Was grę albo już przeszło, albo wyrobiło sobie zdanie na tyle silne, że nie mają ochoty dema sprawdzać. Tak się złożyło, że zakupiona na premierę gra została przeze mnie ukończona zaledwie kilka dni temu, zatem chętnie się podzielę opinią wyważoną i niemal na czasie.

Mass Effect: Andromeda to duża gra. Największy objętościowo odcinek serii, który zapewnił mi sporo zabawy na ponad 50 godzin (dla porównania, każdą część trylogii ukończyłem* w czasie poniżej 40 godzin) i w przeważającej większości był to czas bardzo dobrze spędzony. Ale skoro MEA jest długa, to moja recenzja będzie na przekór - krótka i konkretna.

DOBRO

  • Ciekawie zarysowany wątek główny skupiający się na eksploracji i szukaniu domu, zamiast konieczności zniszczenia Wielkiego Zła.
  • Fajna drużyna pełna barwnych postaci, które (dzięki wyluzowanemu podejściu) stanowią dobry kontrast dla ekipy Sheparda.
  • Dobry finał będący jednocześnie satysfakcjonującym zamknięciem dla historii i dający nadzieję na przyszłość (mimo tymczasowego odłożenia marki Mass Effect na półkę).
  • Ładne, subtelne nawiązanie do Żniwiarzy i Sheparda.
  • Piekielnie satysfakcjonujące walki - taktyka drużynowych starć ucierpiała, ale zostało to wynagrodzone dynamiką i efektownością.
  • Zaskakująco dużo fajnych zadań pobocznych.
  • Bardzo ładna oprawa audio-wideo (tak, to zaraz wróci tam poniżej, bez nerwów) i solidna optymalizacja.
  • Po prostu chciało mi się w to grać do samego końca, bez większych zgrzytów.

ZŁO

  • Największe zło to strasznie drewniany sposób prezentacji dialogów. Postacie stoją jak kołki, a jeśli rozmowa zacznie się w złym momencie, rozmówca może odejść, ale scenka i tak się uruchamia, tylko głos drugiej osoby słychać gdzieś z boku. Z samymi dialogami problemów nie mam.
  • Kilka koślawych animacji, które po pierwszym duży. patchu przestały mi w ogóle przeszkadzać.
  • Obok dobrych questów pobocznych, jest masa drobnicy wymagającej latania po całej galaktyce, co potrafi mocno zirytować.
  • Powtarzalność nudnych czynności typu skanowanie planet.

Mass Effect: Andromeda to bardzo dobra gra. Niestety jej ogólna kondycja cierpi przez połączenie różnych czynników (niedoświadczony zespół, ogromne oczekiwania, świetna trylogia do zastąpienia), które mogą malować obraz gry gorszej, niż w rzeczywistości. Ja się bawiłem świetnie.

* Przez "ukończyłem" rozumiem przejście wątku głównego i większości, ale nie wszystkich, zadań pobocznych. Dotyczy to wszystkich 4 gier.

fsm
19 lipca 2017 - 16:57