Rzadko zdarza mi się odnieść do tekstów napisanych przez innych autorów, jednak kiedy mam taką możliwość to robię to z wielką przyjemnością.
Nie ukryję faktu, że felietony czy innego rodzaju publikacje Czarnego Wilka są dla mnie ciekawą lekturą, ponieważ zanim jeszcze zasiliłem grono autorów Gameplay.pl, chciałem pisać tak ciekawie, jak on, a dziś mam sposobność odnieść się do jego tekstu na temat nowej produkcji warszawskiego studia CD PROJEKT RED.
Kilka dni temu na Twitterze, natrafiłem na felieton pod tytułem Cyberpunk 2077 jest hitem, bo robi go CD Projekt RED. Poczułem w sobie jakąś taką potrzebę odniesienia się do jego tekstu, ponieważ obserwuję poczynania studia nie tylko jako osoba uwielbiająca ich gry, ale również jako ktoś, kto właśnie od tej firmy zaczął zabawę w inwestowanie na giełdzie.
Chyba dziś w branży gier nie ma nikogo, kto by nie znał twórców Wiedźminana świecie. Nie ukryjemy również faktu, że prezentacja ich nowego dziecka wygrała konferencję Xbox z tegorocznych targów E3 w Los Angeles.
Można więc śmiało stwierdzić, że sława studia oraz to, jak przykładają się do swoich projektów, dla wielu graczy jest niczym gwarancja jakości, która sprawia, że wszyscy są diabelnie zainteresowani, nawet jeśli wiemy o niej absolutne minimum.
Cyberpunk 2077 jest bez wątpienia najbardziej wyczekiwanym tytułem ostatnich lat, a poziom ekscytacji nie dotyczy tylko graczy znad Wisły, ale graczy z innych krajów, którzy nie mogą doczekać się wizyty w Night City.
Swoją drogą jak tak się zastanowić, to CD Projekt jest takim ciekawym przypadkiem studia, którego gry kupujemy po kilka razy. Ba, sam nawet jestem przypadkiem takiego gracza, który ma w swojej bibliotece gier naszego łowcę potworów w wersji na konsolę PlayStation 4 oraz PC, a żeby było tego mało, rozważam zaopatrzenie się w wersję na Xbox One.
Jak słusznie zauważył Wilk:
W Polsce twórcy komputerowych przygód Geralta darzeni są czcią nabożną i fanatyczną, dla wielu z nas będąc najważniejszym symbolem potęgi naszego kraju i powodem do patriotycznej dumy. Za granicą, dzięki przemyślanej i spójnej polityce, CDPR udało się zbudować obraz firmy przyjaznej graczom i dostarczającej produkty najwyższej jakości. Tam, gdzie wylewa się wiadra pomyj na działania Blizzarda czy BioWare, „nasi” stawiani są za wzór tego, że można lepiej i inaczej. Wszyscy ich kochają. |
Ja również przyznam mu rację, ponieważ do dziś mam przyjemność słyszeć od kolegów z innych krajów, że produkty ekipy z naszego kraju zaskakują tym, jak wysoki poziom prezentuje sobą gra, ale i również podejście samej firmy do graczy.
A niektórzy wymienieni przez niego producenci swoimi działaniami równie na rynku, ale również wobec graczy pokazują, że mamy do czynienia z firmami, które ponad wszystko chcą zwiększyć swój zysk. Rozumiem oczywiście, że CD Projekt REDma taki sam cel, lecz ale również pokazują, że poziom tego, jak robią gry, jak je promują i ile pasji czy serca w nie wkładają, jest sprawą pierwszorzędną, a nie cena akcji. Oczywiście mogę się mylić w tym momencie, ale takie jest moje odczucie po procesie zbierania informacji do tego tekstu.
Po przeczytaniu felietonu Wilka również zacząłem się zastanawiać czy gdyby za Cyberpunk 2077 byłby odpowiedzialny ktoś inny, to czy gra byłaby tak dobra i będzie wyglądać tak dobrze, jak myślimy, że w istocie będzie?
Na swoim własnym przykładzie mogę odpowiedzieć, że nie, ponieważ wizja świata futurystycznego jak ten, z którym mamy tutaj do czynienia w przypadku CP2077 mnie nie przyciąga i nie są to moje klimaty. A mimo to jednak śledzę każdą informację związaną z tą produkcją, bo wiem, że studio, które za nią stoi stworzy kolejny diament, który na rynku gier może wyznaczyć nowe trendy lub podnieść poprzeczkę do takiego stopnia, że znów będzie można mówić, iż ta produkcja jest królem swojego gatunku. Przynajmniej tak było w wypadku Wiedźmina 3: Dziki Gon, o którym właśnie tak pisano, kiedy na horyzoncie pojawiła się ostatnia produkcja Ubisoft z serii Assassin’s Creed.
CD Projekt RED nie tylko królem gatunku RPG, ale i też konferencji!
Ten tekst nie byłby kompletny, jeśli nie wspomniałbym o największym szoku, który do dziś ma swój efekt w Internecie. Oczywiście mowa tutaj o aktorze, jakim jest Keanu Reeves. A kto jak nie on opowie lepiej o futurystycznej produkcji jak nie legendarny Neo z serii Matrix od braci Wachowskich?
Swoją drogą to też świetnie pokazuje jaką drogę przebyła firma w swoim rozwoju, ponieważ z małego stoiska na E3, które pewnie by gdzieś zaginęło, gdyby ktoś nie wiedział, gdzie ich znaleźć, a dziś są królami sceny.
Ostatnio miałem przyjemność rozmawiać z jednym z autorów, który podobnie jak ja czy Wilk pisze teksty na łamach Gameplay.pl. Znacie go pod pseudonimem Squaresofter. Piotr, bo tak się zwie w prawdziwym życiu, zauważył, coś, co do pewnego stopnia jest prawdą. Otóż powiedział on:
Wiedźmin 3: Dziki Gon zrobił konkurencję, a Cyberpunk 2077 ją pochowa. |
Zgadzam się z jego słowami, ponieważ gdyby za produkcję CP 2077odpowiedzialny byłby Ubisoft, to moglibyśmy dostać grę, która mogłaby zostać potraktowana niczym jedna z odsłon Assassin’s Creed. Lepiej wyglądałoby to, jeśli robiłoby to studio Rockstar, bo o nich również można wypowiadać się naprawdę dobrze, patrząc po tym, jak radzi sobie ich ostatnie dziecko, jakim jest Red Dead Redemtion 2. A Electronic Arts. Cóż… Trzymalibyśmy to z daleka od nich, bo jeszcze wcisnęliby tam mikropłatności lub multum problemów technicznych, jakich nie wykasuje setna poprawka.
Cyberpunk dalej jest niszowym tematem!
Mimo tego, że CD Projekt Red zabrał się za naprawdę niszowy temat, to można śmiało powiedzieć, że potrafią oni przykuć uwagę. Inne przypadki takie Blade Runner 2049 czy Ghost in the Shell pokazują, że nie do końca jeszcze jesteśmy gotowi na to wszystko, chociaż było to modna tematyka kilka dekad temu.
Nurt ten nie radził sobie nawet wcześniej, kiedy próbował przebić się w grach, kiedy to na ustach graczy, był protagonista serii Deus Ex. Nawet po ilości sprzedanych gier z tej serii, można zauważyć, że ciężko jest wyznaczyć budżet takiego projektu, ponieważ jego tematyka jest czymś niepewnym. Jednak wszyscy zdajemy się mieć pewność, że gdy ma się renomę, to nie ma tutaj mowy o tym, by nawet spróbowanie nie wyszło na dobre.
CD Projekt RED – Firma, która pokazuje to, co planuje dostarczyć i dostajemy to, co nam obiecano?
Do dziś pamiętam, jak cieszyliśmy się wszyscy, kiedy dowiedzieliśmy się, że Wiedźmin 3: Dziki Gon będzie posiadać dodatkową zawartość. Jednak nie mogę zapomnieć, że pojawiła się gdzieś tam nutka sceptycznego podejścia, patrząc poprzez pryzmat tego, co robią inni producenci.
Jednak ekipa z Warszawy skutecznie szybko udowodniła, że ich dodatki są warte każdej złotówki, a ich produkty są tak dobre, że dostaliśmy zawartość dodatkową, która okazała się świetnym dopełnieniem do i tak już świetnej gry.
Serca z kamienia oraz Krew i wino pokazują, że twórcy gier tworzą zawartość dodatkową, która mimo opłaty zapewni jeszcze większą przyjemność z przeżywania przygód łowcy potworów, a do tego jednocześnie pokazali, jak się tworzy takie rzeczy i dziś wielu graczy na świecie uważa, że jeśli chodzi o ten typ produktu to poziom, jaki prezentują CD Projekt RED, powinien być czymś, do czego powinni dążyć inni producenci gier na świecie.
Zaufanie to podstawa!
Działania firmy na przestrzeni lat udowodniły, że można im zaufać, bo faktycznie dostarczają to, co obiecali, a nawet i czasem dorzucali coś w gratisie, a to tylko jeszcze bardziej powiększało poziom szacunku graczy. Można więc śmiało powiedzieć, że ludzie odpowiedzialni za Wiedźmina wypracowali sobie pewien poziom renomy, która teraz pozwala nam na taki niecodzienny spokój, bo jesteśmy pewni, że ich nowy produkt, jakim jest Cyberpunk 2077, będzie czymś, co sprawi, że długo nie będziemy w stanie podnieść szczęki z podłogi.
Patrząc nawet teraz na to jak wielu graczy było chętnych do kupienia gry w przedsprzedaży, możemy również śmiało powiedzieć, że CD Projekt Red daje nadzieję, że kupowanie gry w przedsprzedaży jeszcze ma sens, ponieważ produkt, jaki dostaniemy, może być faktycznie (albo i nawet lepszy) tak dobry, jak go reklamują, a to dziś jest nie lada osiągnięciem, gdzie wielu graczy wyznaję zasadę „przedsprzedaży mówimy nie”.
Nawet analitycy zwrócili uwagę, że Cyberpunk 2077 już teraz może sprzedać się w milionach jak nie dziesiątkach milionów egzemplarzy, chociaż jego premiera dopiero za niecały rok. Pozostaje nam jednak czekać na premierę i sprawdzić później, czy marzenia firmy CD Projekt RED (chcą by ich nowa gra sprzedała się lepiej od Wiedźmina), staną się faktem czy też może sprzedaż przerośnie ich założenia.
Czy istotnie Cyberpunk 2077 jest hitem, bo robi go CD Projekt RED?
Oczywiście, że tak. Powiem więcej, był hitem, kiedy się o nim dowiedzieliśmy po raz pierwszy, był już hitem, kiedy o nim rozmawialiśmy do momentu na E3, ale i będzie hitem, bo robi go CD Projekt RED, który dostarczy nam coś, co pokaże, że niszowa tematyka i podniesienie poprzeczki gatunkowej RPG jest czymś standardowym dla firmy z Warszawy.
Na tą całą sprawę można spojrzeć również z innego, ale również ciekawego punktu widzenia, jakim jest zachowanie giełdy, która jak wiemy, jest dziwna.
Pamiętam, kiedy akcje CD Projekt REDbyły po 89 zł za sztukę. Serio, były takie czasy, a dziś to już jest naprawdę dosłowna ruletka, ponieważ cena potrafi zmienić się z dnia na dzień. Patrząc nawet przed targami E3.
Jeszcze 10 czerwca akcje kosztowały 228 zł za sztukę, a następnego dnia były już warte 7 złotych mniej. Natomiast 12 czerwca ich cena wynosiła już 210,50, a dzień później 208,00 zł, a na ostatni dzień konferencji można było zauważyć, że cena spadła do 208,40.
Więc można śmiało dalej potrzymać stwierdzenie, że nasza giełda jest dziwna. Niestety wpływa na nią naprawdę wiele czynników, których nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć. Czarny Wilk w swoim innym tekście na temat giełdy zauważył jedną rzecz, co prawda dotyczyła ona Wiedźmina 3, ale można założyć, że w wypadku ich nowej produkcji również może zajść to samo. Pozwólcie, że go w tym miejscu zacytuję:
Wiedźmin 3 już przed premierą zapowiadał się fantastycznie i co ważniejsze z punktu widzenia inwestora, wzbudzał za granicą większe zainteresowanie od swoich poprzedniczek. Można więc było dość bezpiecznie założyć, że akcje „REDów” w okolicach premiery gry ładnie wystrzelą w górę, dając okazję do konkretnego zarobku.
Podobnie będzie również z Cyberpunk 2077. Na chwilę obecną oczywiście nie można przewidzieć ze 100-procentową pewnością, jak akcje firmy zachowają się w nadchodzących miesiącach, a jak faktycznie zachowają się w dniu premiery.
Niemniej zachowania cen akcji CD Projekt RED są idealnym przykładem zmienności giełdy, co czasem prowadzi do wielu ciekawych wniosków, ale o nich w innym tekście o zupełnie innej, lecz równie dotyczącym gier temacie