Perełki PSP #2 - Froszti - 6 stycznia 2020

Perełki PSP #2

Bez zbędnych formalności i przydługawych wstępów, zapraszam do zapoznania się z kolejną częścią tekstu o perełkach PSP. Tym razem na liście znalazły się dość różnorodne tytułu, które powinny zainteresować szerokie grono graczy.

Zachęcam do przeczytania pierwszej części tekstu, jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji.

squaresofter - Kącik dla Otaku

Froszti poprosił mnie o dodanie trzech groszy do jego tekstu o grach na PSP. Zgodziłem się, ale długo zastanawiałem się nad tym, o jakich tytułach wspomnieć. Chciałem napisać o mojej ulubionej grze na pierwszego przenośniaka Sony, czyli o Jeanne d'Arc, ale ubiegł mnie w tym, więc musiałem wymyślić coś innego. Żeby było mi łatwiej odpaliłem więc PSP i wybrałem dwie następujące pozycje.

1.Loco Roco

To jedna z najlepszych pozycji na tym sprzęcie. Wcielamy się w niej w radosnego stworka, który po zjedzeniu owoców jeszcze rośnie a zabawa polega na przetoczeniu go do końca planszy. Zabawa wydaje się banalna, ale na całe szczęście urozmaicają ją sekrety rozsiane po różnych zakamarkach i naprawdę trzeba się nieźle nagłowić, żeby znaleźć je wszystkie. Dla ludzi szukających wyzwań dostępne są również czasówki, które wymagają od nas bezbłędności i tutaj ta infantylna platformówka zamienia się w prawdziwy test naszej sprawności manualnej.

2.Patapon

Patapony na pierwszy rzut oka wydają się kolejną słodką i prostą grą dla dzieci. Po zagłębieniu się w meandry rozgrywki szybko się okazuje, że jest zupełnie inaczej. Mamy oto bowiem do czynienia z niekonwencjonalnym skrzyżowaniem gry rytmicznej z grą strategiczną, w której kierujemy armią naszych podwładnych, decydując o ich zachowaniu na placu boju. Nasi mali podopieczni zdobywają doświadczenie, walcząc z przerośniętymi przeciwnikami i obalając budynki, w których skryli się nasi przeciwnicy, a naszym zadaniem jest rytmiczne zagrzewanie ich do boju. Gdy po bitwie opadnie kurz nadchodzi czas na zebranie łupów. W mieście zbudowanym na naszą cześć Patapony oddają nam boską cześć, a my możemy wskrzesić poległych, dać im życie lub zsyłać na nich cuda takie jak chociażby deszcz, aby swobodnie mogli przejść przez palącą pustynię. Uwaga, gracze bez poczucia rytmu powinni trzymać się z daleka! 



1. Blade Dancer Lineage of Light

Gra fabularna z elementami rpg, w której można odnaleźć kilka interesujących i autorskich rozwiązań, jak na przykład rozbudowany, ale dość intuicyjny system tworzenia przeróżnych przedmiotów. Cała zabawa zajmuje około 20 godzin, historia być może nie jest porywająca, ale na pewno nie można nazwać ją nużącą, do tego dochodzą dynamiczne walki z oponentami, którzy niekiedy są dość wymagający. Bardzo przyjemny tytuł, który warty jest polecenie każdemu miłośnikowi jrpg.

2. Gitaroo Man Lives

Kolejna typowo Japońska gra rytmiczna zaliczana do grona tych „dziwnych”. Pozycja z masą bardzo specyficznego humoru, bardzo intuicyjna w obsłudze i zapewniająca masę rewelacyjnej zabawy. Doskonałym uzupełnieniem bardzo dobrej mechaniki jest genialna ścieżka dźwiękowa, dla której warto mieć ten tytuł w swojej kolekcji.

3. Chili Con Carnage

Kolorowa i mocno zwariowana gra akcji, w której gracz wciela się w protagonistę pragnącego krwawo zemścić się na kartelu narkotykowym za śmierć ojca. Tytuł w momencie swojej premiery przeszedł zupełnie bez echa, nie wzbudzając większego zainteresowania graczy. Wielka szkoda, bo jest to pozycja, która pod zwariowaną otoczą wizualną ma do zaoferowania naprawdę przemyślaną rozrywkę. Masa absurdów, ostra i dynamiczna akcja i humor wylewający się z ekranu litrami sprawia, że gracz zostaje porwany przez naprawdę intrygujący tytuł zapewniający mu masę dobrej zabawy.

4. Hexyz Force

Kolejny jrpg, w którym gracz musi uratować świat od czekającej go zagłady. Dość prosta i momentami przewidywalna, ale przyjemna warstwa fabularna, wymagające potyczki turowe, interesujący sposób rozwoju bohaterów, bardzo ładna grafika, nienużąca eksploracja świata. Bardzo przyjemny tytuł zapewniający rozrywkę na około 25 godzin.

5. Steel Horizon

Dość nietypowa jak na standardy PSP gra strategiczna, w której gracz staje się uczestnikiem morskich bitew. Odrobinę bardziej rozbudowana wersja popularnych statków, o których słyszał chyba każdy. Pozycja niesłusznie zbierała dość negatywne oceny od graczy, którzy ewidentnie niebyli targetem tego rodzaju rozgrywki. Każdy, kto lubuje się w stategiczno-turowych pozycjach w których, najpierw trzeba kilkanaście razy pomyśleć, zanim wykona się ruch, powinien być ukontentowany tym tytułem.

6. Hammerin’ Hero

Bohater z wielkim młotkiem pozbywający się kolejnych oponentów na swojej drodze. Prosta niewymagająca platformówka w uroczej estetyce z masą specyficznego humoru, polecana każdemu, kto lubuje się w „dziwnych” produkcjach z Kraju Kwitnącej Wiśni. Walka może być odrobinę nazbyt powtarzalna, ale tytuł jest na tyle krótki, że gracz nie zdąży odczuć znużenia podczas zabawy.

7. Innocent Life

Interesujący tytuł z serii Harvest Moon, który pojawił się tylko na konsoli PSP. W przeciwieństwo do innych gier z serii nie mamy tutaj zadań, tylko typowo rolniczych. Gracz wciela się w postać chłopca/robota obdarzonego rozbudowaną sztuczną inteligencją. Zadaniem gracza jest nauka podległej mu postaci wszystkich aspektów życia (od rolniczych aspektów zabawy przez eksplorację świata). Zdobywanie kolejnych nowych umiejętności, rozwój swojej małej „farmy” odkrywanie nowych terenów. Tytuł potrafi zapewnić naprawdę milą zabawę na kilkanaście godzin.

8. Prinny 2 Dawn of Operation Panties, Dood!

Coś, co powinno zainteresować miłośników serii Disgaea. Kontynuacja zwariowanych przygód pingwina Prinny, który musi wykonywać kolejne zadania zlecane przez swoją szefową Etne. Masa zwariowanego humoru, urocza grafika, poszerzony repertuar ataków i zdolności w stosunku do części pierwszej i ogrom niebywale trudnej momentami nawet frustrującej walki. Zręcznościówka, którą albo się pokocha i będzie się piać peany na jej temat, albo będzie się ją darzyć szczerą nienawiścią.

9. The 3rd Birthday

Spin-off serii Parasite Eve, który trafił tylko na konsolę PSP. Pod względem fabularnym gra nie jest tak dopracowana, jak inne części, ale nadal jest tutaj dość intrygujący scenariusz. Tytuł jest na tyle krótki, że nie zbudzi u graczy potencjalnej nudy, chyba że utkną oni na którejś z bardziej wymagających potyczek. Wartością dodaną jest również dopracowana bohaterka, którą będzie sterował gracz. Niestety nic dobrego nie można powiedzieć o warstwy graficznej, już w momencie swojej premiery wyglądała ona przeciętnie, a teraz dość mocno bije po oczach. Nadal jest to jednak pozycja godna uwagi, szczególnie jeśli jest się fanem Parasite Eve.

10. Guilty Gear Judgment

Świetna oprawa graficzna, genialna rockowa ścieżka dźwiękowa, dynamiczne walki, zręcznościowy sposób rozgrywki. Pozycja godna polecenia nie tylko fanom serii, ale również każdemu graczowi, który szuka czegoś dynamicznego, co zapewni mu masę dobrej zabawy nawet przy krótkich sesjach spędzonych z konsolą.

Froszti
6 stycznia 2020 - 10:38