LastMan 5 - Last but not least - Nato - 11 czerwca 2021

LastMan 5 - Last but not least

Podczas gdy Marianne wraz z Adrianem i Richardem wstrząsają deskami ringu na wielkim turnieju FFFC, my dowiadujemy się więcej o Dolinie Królów, Królewskiej Straży i intrydze zawiązanej wokół wydarzeń, których udziałem stali się nasi bohaterowie.

Kolejny tom "francuskiej mangi" przynosi kolejne zaskoczenia. Niepozorna historia, która zdawała się być czymś w rodzaju europejskiej laurki wobec "Dragon Balla" i jego klonów okazuje się przemyślanym fantasy z solidnym backstory.

Warstwa wizualna nie przestaje zadziwiać lekkością i płynnością. Bastien Vivès wraz z Michaëlem Sanlavillem osiąga tu absolutne mistrzostwo w animowaniu dynamicznych scen. Tego komiksu się nie czyta, przez ten komiks się płynie. Dosłownie!

Piąta odsłona niesamowitej, francuskiej serii kolejny raz odrobinę zmienia nurt, którym płyniemy i pozytywnie zaskakuje. Ta niezwykle energiczna historia wyciąga wszystko co najlepsze z japońskiej narracji i fabuł. Przyprawia to nowatorskimi pomysłami i wzbogaca o zwroty akcji, które wymykają się gatunkowym ramom. Równie niepozorny, co zachwycający.

Józek Śliwiński

Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik 

Format: 148x205 mm

Liczba stron: 204

Oprawa: miękka

Polski wydawca: Non Stop Comics

Data wydania: marzec 2021

Data oryginalnego wydania: czerwiec 2014


Nato
11 czerwca 2021 - 16:49