Najlepszy sequel - subiektywne TOP 10 - fsm - 31 sierpnia 2010

Najlepszy sequel - subiektywne TOP 10

Kłaniam się i witam serdecznie w trzeciej już liście TOP. Tym razem na warsztat wziąłem zjawisko, które ostatnimi czasy tak przybrało na sile, że w zasadzie nie ma co już na nie narzekać, bo narzekalibyśmy niemal na wszystko. Chodzi oczywiście o sequele.

Utarło się, by z miejsca traktować kontynuacje jako coś gorszego i nie do końca dorównującego pierwowzorowi. Ale są wyjątki. Czasem udaje się następnym częściom prześcigać pozycje z numerem jeden (a w najgorszym razie dorównywać). W branży gier "sequelizm" jest rozwinięty chyba najbardziej wśród wszystkich gałęzi przemysłu rozrywkowego, wybierać więc było w czym. Do dzieła!


10. Call of Duty 4


Zaczynamy od sequela nietypowego, bo mimo numerka w nazwie rozpoczął tak naprawdę nową serię. Ale jakby o Modern Warfare nie mówić, grą zacną jest i basta. Z otwartymi ramionami powitałem odejście od wałkowanego do znudzenia tematu II Wojny Światowej. Współczesny konflikt polany sosem z dobrego filmu sensacyjnego to było to! No i podobno multi niezłe było :)


9. Tony Hawk's Pro Skater 2


Kolejna pozycja to gra, przy której przesiedziałem długie godziny doskonaląc triki. I mimo, że w pierwszą część nie było mi dane zagrać (brak konsoli), to dwójki nie sposób było nie docenić. Świetnie zaprojektowana gra z bardzo dobrym soudtrackiem, o kilka długości wyprzedzająca grywalnością wszelkie fabularyzowane wynalazki z późniejszych odsłon (choć trójka była obiektywnie lepsza, to mimo wszystko więcej frajdy miałem grając w THPS 2).


8. Legacy of Kain: Defiance


Po raz drugi doceniam ten tytuł - seria Legacy of Kain to jedna z najlepszych sag, jakie zaoferował nam przemysł "gierkowy". Blood Omen, mimo świetnego bohatera, pozostał tą gorszą pod-serią, podczas gdy Soul Reaver obydwa razy zdołał mnie zachwycić. Jednak to dopiero Defiance połączył najlepsze z obydwu światów i stał się godnym ukoronowaniem całej serii.


7. Need for Speed III: Hot Pursuit


Wszyscy miłośnicy serii zakrzynąć powinni: ach, dlaczegóż nie Porsche, dlaczegóż ach? Otóż dlategóż iż: potraktowałem Porsche 2000 jako przewspaniały odskok, który tylko skrzystał z marki NFS. A jeśli patrzeć na całą historię serii, to właśnie trzecia odsłona, czyli pierwszy Hot Pursuit, zasługuje na miano najfajniejszego sequela: odpowiednio rozbudowana rozgrywka, wyraźnie lepsza grafika i moja najulubieńsza trasa: Hometown.


6. Mass Effect 2


Najmłodsza pozycja na liście to przewspaniała kontynuacja rewelacyjnego Mass Effect. Od razu zaznaczam: mam w głębokim poważaniu, że to nie jest RPG. Nie trzeba patrzeć na gatunek, by umieć rozpoznać naprawdę dobrą grę. A taką ME2 bez wątpienia jest. Z wytęsknieniem czekam na ostatni odcinek trylogii (i jednocześnie mam nadzieję, że tendencja zwyżkowa formy zostanie zachowana).


5. Splinter Cell: Chaos Theory


Nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu gry z serii, która tak pięknie pokazała, że skradanki mogą być ekscytujące i się świetnie przy okazji sprzedawać (wybaczcie, fani Hitmana i Thiefa). Chaos Theory jest przy tym najdoskonalszym wcieleniem Sama Fishera, który ostatnio coś nie może odzyskać formy. Pierwszy poziom gry (z REWELACYJNYM podkładem muzycznym autorstwa Amona Tobina) to mała perełka pokazująca siłę Splinter Cell.

4. Grand Theft Auto III


Dobrze pamiętam moment, gdy pokazano pierwsze obrazki z GTA III. Wcześniej myślałem, że to niemożliwe, by udało się tak wielki świat przekonująco pokazać w 3d. Tymczasem oto przed oczami miałem (ja i miliony mi podobnych) spełnienie marzeń. Grand Theft Auto to seria zacna i zasłużona, w demo jedynki grali chyba wszyscy, ale to właśnie ten wielki krok w pełen trójwymiar jest rzeczą zasługującą na burzę oklasków i kilka ładnych, błyszczących statuetek.


3. Silent Hill 2


Najstraszniejsza gra w dziejach. Kropka. Wielcem smutny, że pierwsza część nie ukazała się na PC, bo z pewnością doceniłbym kunszt autorów rozpoczynających tę doskonałą serię. Zacząłem od dwójki. I żaden kolejny odcinek (mimo podobnych zabiegów fabularnych i gameplayowych) nie zdołał przebić historii Jamesa Sunderlanda. Absolutne mistrzostwo. Grać w słuchawkach!


2. Diablo II


Jedna z niewielu gier, które z uśmiechem na ustach przeszedłem więcej niż 1 raz. Rewelacyjne (choć i tak ubogie w porównaniu do "prawdziwych" RPG) rozwinięcie mechaniki znanej z jedynki, wielki, ciekawy świat, przecudowna muzyka i, oczywiście, najpiękniejsze na świecie przerywniki filmowe sprawiły, że póki nie pojawi się Diablo III, to druga część jest niezagrożona na najwyższym miejscu podium w kategiorii hack'n'slash.

1. Half-Life 2


I dotarliśmy do końca. Kto się zgadza? Palec do budki! Drugi Half-Life to idealny przykład sequela doskonałego. Świetnie opowiedziana historia bez przerywników wytrącających gracza ze świata gry w połączeniu z oszałamiającą technologią silnika Source stworzyły produkt niemal doskonały (i również zaliczony więcej niż jeden raz). Dość powiedzieć, że filmik z targów E3 z 2003 roku po raz pierwszy pokazujący grę nagrałem sobie na płytkę i oglądałem co jakiś czas. Majstersztyk!

Skoro już po wszystkim, to chętnie poczytam o Waszych typach. Przy okazji przypominam - moja lista jest subiektywna i naznaczona brakiem konsoli, więc wielu  świetnych sequeli po prostu nie mogłem zaznać (w niektóre zaś - jak System Shock 2 czy np. Baldur's Gate 2. po prostu nie zagrałem). A tegoroczne pewniaki - StarCraft II i Mafia II, jeszcze czekają na swoją kolejkę. 

PS. Chciałbym móc napisać o DNF na takiej liście kiedyś... ale chyba się nie doczekam(y).

fsm
31 sierpnia 2010 - 16:51