Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części zawarte będą suche dane, moje odczucia i specjalny bonus w postaci ankiety. Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych do czytania i komentowania.
W dzisiejszym odcinku zaprezentuje Wam Okocim Pszeniczne. Wybór do prostych nie należał, jednak po dłuższym zastanowieniu zdecydowałem się właśnie na ten, a nie inny browar. Standardowa wersja tego piwa jest zapewne szeroko znana w naszym kraju, zaś niewiele osób miało okazję wypróbować jej pszeniczną odmianą. Zapraszam zatem smakoszy do przeczytania tej mini recenzji.
Butelka bardzo ładna i szykowna. Posiada brązowe i gustownie wytłoczone opakowanie. Miło się ją trzyma w dłoni, ponieważ jest smukła. Ponadto wyraźne przetłoczenia oraz niebanalny kształt sprawiają, że nie tylko jest przyjemna w dotyku, ale i miła dla oka. Żółta etykieta stanowi bardzo mały element znajdujący się na szyjce butelki w efekcie czego wygląda to niezwykle oryginalnie. Trwałość również bez zarzutu - good job!
Przejdźmy jednak do ważniejszych spraw, mianowicie wyglądu piwa. Jak przystało na prawdziwego pszeniczniaka, piwo to jest mało klarowne i bardzo gęste. Barwa przyjemna, wpadająca w pomarańcz i typowa dla browarów tego gatunku. Piana zaś jest gęsta i trwała co również z przyjemnością zaliczam na plus.
Zapach miły dla nosa, delikatny i typowo pszeniczny. Szczerze mówiąc jestem bardzo zaskoczony. Kto by pomyślał, że kompanijny browar jest w stanie wyprodukować dobre pod każdym względem piwo, w dodatku nie odstające zanadto od światowej czołówki! Może i opisywany produkt nie ma mocnego charakteru, wyróżniającego go spośród dobrej konkurencji, ale przynajmniej trzyma odpowiedni poziom.
W smaku również powyżej przeciętnej. Delikatność tego piwa uznaję za plus, ponieważ dzięki temu łagodnie i przyjemnie sięga się po kolejny łyk. Odpowiednie nasycenie dodatkowo potęguje pozytywne odczucia jakie towarzyszą degustującym ten browar osobom. Piana zaś przyjemnie osadza się na ustach, zachęcając tym samym ich oblizywanie. Mimo wszystkich pochlebs na temat Okocim, stwierdzam, że na dzień dzisiejszy moim faworytem jeśli chodzi o pszeniczniaki jest zdecydowanie Obołoń. To już jednak inna półka, poza zasięgiem, naszego rodzimego browaru. Niestety odbija się to na cenie, dlatego opisywane przeze mnie piwo jest zdecydowanie przystępniejsze dla naszych kieszeni.
Okocim Pszeniczne to dobre, nie odstające od konkurencji piwo pszeniczne. Dobre w smaku jak i przyjemne w zapachu. Ponadto jego cena jest niezwykle atrakcyjna, a ogólna dostępność, dodatkowo zachęca do zakupu. Poza brakiem charyzmy, nie mam za bardzo co zarzucić opisywanemu produktowi, ponieważ pod każdym względem trzyma on dobry poziom.
Masz inne ode mnie zdanie? Super, przecież oto chodzi! Z przyjemnością dowiem się co sądzisz o opisywanym przeze mnie piwie. Wymieniajcie się zatem własnymi doświadczeniami i przygodami! Jeśli macie propozycje odnośnie kolejnych części tego cyklu - piszcie o tym w swoich komentarzach do czego bardzo gorąco zachęcam.
Zapraszam również do wzięcia udziału w ankiecie, którą poniżej widzicie.
Okocim Pszeniczne
Cena: ok. 3.50zł.
Zaw. Alk.: 5%
Ekstrakt: 11.8*
Gatunek: Jasne / Pszeniczne / Pasteryzowane
+ przyjemny zapach
+ dobre walory smakowe
+ gęsta oraz trwała piana
+ odpowiednie nasycenie
+ atrakcyjne opakowanie
+ atrakcyjna cena
- przydałoby się nieco więcej charakteru
P.S. Przedstawione ilustracje należą do Łysacka.