Razielowa piwoteka | SOMBREROS PIWO SMAKOWE | Cz.14

Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części zawarte będą suche dane, moje odczucia i specjalny bonus w postaci ankiety. Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych do czytania i komentowania.

Po długiej przerwie, chciałbym Was powiadomić, że powróciłem z nową siłą. Dzisiejszym tematem będzie smakowe piwo o mało znanej nazwie Sombreros. W teorii najbliższym konkurentem opisywanego napoju jest Desperados, który będzie moim punktem odniesienia. W praktyce jak już wiadomo bywa różnie, ale o szczegółach dowiedzcie się już za moment, bo w kolejnych akapitach. Zapraszam.

Opakowanie budzi skojarzenia z Meksykiem oraz przede wszystkim kaktusami. W swoim życiu miałem okazję pić sok/napój o smaku kaktusa i przyznam szczerze, że bardzo mi on przypasował, jednak w przypadku Sombreros, nie ma ani krzty po jakimkolwiek posmaku tej rośliny, szkoda. Wracając do tematu, z drugiej strony, widać nawiązania do swojego droższego konkurenta, aczkolwiek nie są one aż tak bliskie aby posądzać je o plagiat. Przyznam szczerze, że etykieta, choć nie jest na światowym poziomie, prezentuje się całkiem interesująco.

Po wlaniu zawartości butelki do kufla naszym oczom ukazuje się klarowny, złocisto miedziany kolor. Szczerze powiedziawszy, opisywany produkt wygląda niezwykle kusząco i zachęca do skonsumowania. Sama pianka jest dość nieprzewidywalna, a to dlatego, że raz jest nikła, innym zaś razem podczas nalewania mocno się pieni, malejąc do pewnego etapu. Wtedy potrafi osadzać się na ściankach, zataczając pierścienie. Pod tym względem tańszy odpowiednik Desperadosa góruje nad rywalem.

Sam zapach jest w moim odczuciu bardzo dziwny. Pierwszą moją myślą jaka się pojawiła po powąchaniu opisywanego trunku była sztuczność. Zapach tequilli czy raczej tego co niby miało go przypominać mocno odpycha. Jest też słodki, jakby twórcy zastosowali co najmniej sztuczny słodzik. Generalnie woń przypomina mi najbardziej smród lecący z kanalizacji ściekowych. Coś okropnego, cały czar wyglądu opakowania oraz samego piwa, został zniweczony przez cuchnący, sztuczny zapach. Żadne inne piwo nie wzbudziło we mnie tyle negatywnych emocji co Sombreros - nawet piwa z napisem Tesco.

W smaku niestety jest jeszcze gorzej. Sam skład budzi poważne zastrzeżenia z tego powodu, że widnieje w nim niebezpieczny dla organizmu aspartam. Owe piwo kupiłem w promocji, gdzie za 3zł. można było kupić 2 sztuki, w tym jedną z nich od razu wyrzuciłem, zaś tą pierwszą z wielkim bólem ukończyłem, specjalnie na potrzeby tej recenzji. Jednego mogę być jednak pewny - nigdy więcej nie tknę tego czegoś. Tequilli w tym piwie jest tyle co i nic, większośc to jakieś sztuczne słodziki i inne konserwanty, próbujące oszukać nasze kubki smakowe. Goryczka nikła, głównie przejawiają się tutaj motywy kwaśno-słodkie z nutką ścieków. Nasycenie jest duże, szczypie w język, ale chyba dzięki niemu byłem w stanie zmusić się do ukończenia całej zawartości. Nie ma absolutnie nic wspólnego z Desperadosem, które jest rześkie i przyjemne.

Sombreros to zdecydowanie najgorsze piwo jakie kiedykolwiek miałem okazję spróbować. Nie polecam nawet najgorszemu wrogowi. Szkoda pieniędzy i przede wszystkim zdrowia. Nawet kusząca cena w okolicach 3zł. jak na teoretycznie piwo pokroju Desperadosa nie jest w stanie mnie zachęcić. Piwo to jest okropne i dziwię się, że w takim stanie znalazło się na półkach sklepowych.

Masz inne ode mnie zdanie? Super, przecież oto chodzi! Z przyjemnością dowiem się co sądzisz o opisywanym przeze mnie piwie. Wymieniajcie się zatem własnymi doświadczeniami i przygodami! Jeśli macie propozycje odnośnie kolejnych części tego cyklu - piszcie o tym w swoich komentarzach do czego bardzo gorąco zachęcam.

Zapraszam również do wzięcia udziału w ankiecie, którą poniżej widzicie.

Sombreros Piwo Smakowe

Cena: ok. 3zł.
Zaw. Alk.: 4.8%
Ekstrakt: brak danych
Gatunek: Jasne / Lager / Aromatyzowane / Pasteryzowane

+ wygląd
- okropny zapach
- jeszcze gorszy smak
- praktycznie poza wyglądem to piwo ma same wady