Razielowa piwoteka | ŻYWIEC BOCK | Cz.15 - RazielGP - 22 grudnia 2011

Razielowa piwoteka | ŻYWIEC BOCK | Cz.15

Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części zawarte będą suche dane, moje odczucia i specjalny bonus w postaci ankiety. Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych do czytania i komentowania.

Ostatnio w naszym kraju zapanowała moda na limitowane edycje browarów. Wszystko zaczęło się od Żubra Ciemnozłotego, następnie na rynku pojawiła się Tatra Grzaniec. Dziś zaś mam przyjemność zaprezentować Wam kolejnego przedstawiciela, który na sklepowych półkach znajduje się tymczasowo - Żywiec Bock, który powrócił z okazji 155 lecia istnienia tej marki. Na swoim blogu opisywałem już innego Żywca, dokładniej Portera, który osobiście średnio mi podszedł, choć biorąc pod uwagę typ, zawartość alkoholu oraz odpowiednie przyrządzenie trunku do degustacji, stwierdzam że spisał się naprawdę nieźle. Nie przedłużając, zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z tą recenzją.

Design butelki jest dosyć konserwatywny. Już z daleka bez trudu można rozpoznać, że omawiane piwo jest Żywcem, ponieważ zawiera charekterystyczny dla tego browaru wzór. Kolor butelki jest brązowy, zaś etykieta w odcieniu bordo. Dodatkowo wizualnie uszlachetniają omawiane opakowanie wytłoczenia. Jedno przedstawia domki na tle gór, drugie zaś pieczęć - miły smaczek. To co mnie zdziwiło to fakt, że butelka z wytłoczeniami jest zwrotna - rzadkość jeśli chodzi o ten typ opakowań. Niestety etykieta do trwałych nie nalezy i "lubi" się odklejać, szkoda bo psuje to całkiem pozytywne pierwsze wrażenie.

Jeśli chodzi o barwę to jest jak na koźlaka zadziwiająco jasna. Owszem jak klarowna, ale o całkiem innym odcieniu niż konkurencja. Kolor przypomina coś pomiędzy pomarańczowym, a czerwonym. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z piwem typu bock o takiej barwie. Mimo tego odstępstwa, samo piwo prezentuje się niezwykle ładnie i zarazem oryginalnie. Pianka nie należy do dużych, ponadto jest gruboziarnista, co powoduje, iż szybko zanika.

W zapachu kompletnie nie przypomina koźlaka. Prędzej pachnie jak mocny lager, co jest naprawdę dziwnym zjawiskiem. Mimo to, opisywana woń jest przyjemna dla nosa, aczkolwiek mając do czynienia z piwem typu bock, chciałoby się poczuć typowy dla tego rodzaju zapach.

W smaku nieco lepiej, ponieważ daje się odczuć pasującą do swojego gatunku nutę. Niestety jest ona zdecydowanie na drugim planie. Na pierwszym zaś króluje posmak mocnego lagera. Przy takim obrocie sprawy, nazwałem to piwo pół koźlakiem, tak jak nazywam Książęce Pszeniczne, pół przeniczniakiem. Zresztą za kwotę oscylujacą wokół 4zł. lub nawet nieco niżej nie ma co bardzo wymagać. Taki Amber Koźlak, do którego nie mam absolutnie żadnych powodów do czepiania się, kosztuje już 5.50zł. Wracajć do Żywca - osobiście miałem okazję spróbować wszystkie jego wersje, zaczynając od nisko-alkoholowej na Porterze kończąc i stwierdzam, że Żywiec Bock z nich wszystkich najbardziej przypadł mi do gustu. Goryczka jest umiarkowana, nie za duża, nie za mała, w sam raz. Recenzowane piwo jest co prawda nieco wodniste, ale dzięki temu gładko i całkiem przyjemnie się je smakuje.

Nasycenie odpowiednie, delikatnie łaskocze język i sprawia, że Żywiec Bock lepiej smakuje. Szczerze powiedziawszy, cieszę się, że polskie browary wprowadzają na rynek inne gatunki, ponieważ zazwyczaj smakują mi one lepiej niż te standardowe. Nie będę się krył z tym, że standardowego Żywca nie cierpię, jest dla mnie zbyt gorzki. To samo było w przypadku normalnego Żubra. W obu przypadkach wolę odpowiednio - Bock i Ciemnozłoty. Mimo, że nie sa to jakieś super trunki, to jednak mają dwie podstawowe zalety. Ich ceny są całkiem kuszące, a przy tym oba piwa są dość przyjemne w smaku.

Żywiec Bock jak na koźlaka, dosyć mało ma z nim wspólnego. Co prawda można się w nim doszukać posmaku piwa typu bock, ale jes to w głównej mierze tylko posmak. jednak za kwotę 4zł. naprawdę ciężko znaleźć jest coś lepszego. Dopieor za wyższą możemy napawać się smakiem prawdziwego piwa tego typu - Amber Koźlak, który w przeciwieństwie do opisywanego Żywca idealnie nadaje się do degustacji. Niestety, Żywiec Bock choć przyjemny, musi uznać wyższość droższej konkurencji. Mimo to, chciałbym aby recenzowane przeze mnie piwo, zostało z nami na dłużej.

Masz inne ode mnie zdanie? Super, przecież oto chodzi! Z przyjemnością dowiem się co sądzisz o opisywanym przeze mnie piwie. Wymieniajcie się zatem własnymi doświadczeniami i przygodami! Jeśli macie propozycje odnośnie kolejnych części tego cyklu - piszcie o tym w swoich komentarzach do czego bardzo gorąco zachęcam.

Zapraszam również do wzięcia udziału w ankiecie, którą poniżej widzicie.

Żywiec Bock

Cena: ok. 3.50zł.
Zaw. Alk.: 6.5%
Ekstrakt: 16*
Gatunek: Ciemne / Bock / Pasteryzowane

+ odpowiednie nasycenie
+umiarkowana cena
+całkiem przyjemny zapach oraz smak...
- który jednak mało przypomina prawdziwego koźlaka
- gruboziarnista, szybko znikająca piana

RazielGP
22 grudnia 2011 - 15:44

Lubisz Żywca Bock?

Tak 25,6 %

Nie 12,8 %

Hm, brzmi kusząco 22,1 %

Nigdy nie piłem 39,5 %