Od pewnego czasu, bardzo modne stały się "symulatory" koparek, śmieciarek czy też autobusów. Nie wiem od czego się to zaczęło, ale prawdopodobnie od serii Hard Truck, w której mogliśmy poczuć uroki kierowcy 18-kołowego olbrzyma. Co byście zatem powiedzieli na symulator Świętego Mikołaja? Oczywiście nie chodzi mi tu o mini gierki, a o pełnoprawną produkcję.
Gra korzystałaby z nowoczesnego silnika z zaawansowaną fizyką. W końcu mielibyśmy do czynienia z prowadzeniem sań z reniferami wśród chmur, które skutecznie uprzykszałyby naszą wędrówkę. Zaś sama grafika zostałaby utrzymana w kreskówkowej oprawie, podobnej do tej z Prince of Persia z 2008 roku. Owy produkt byłby sandboksem, w którym nie zabrakłoby misji pobocznych w stylu ubierania choinki, przygotowań przy stole, a także ukazywanie drogi do darmowej Wigilii dla bezdomnych w odpowiednim miejscu. Sterowalibyśmy zatem nie tylko samym Mikołajem, ale także wybranymi przez twórców ludźmi z dobrymi sercami.
W każdym domu pojawiałyby się różne smaczki w stylu włączonych telewizorów, na których widniałby film o znajomym dla każdego z nas tytule - "Kevin sam w domu". Rodzinna, świąteczna atmosfera gwarantowana, ale to po ukończeniu głównego wątku, który miałby dwa zakończenia, zależne od tego czy wykonaliśmy misje poboczne, czy też nie. W całym mieście znajdowałyby się poukrywane sekrety w postaci zgubionych przez Świętego Mikołaja prezentów.
Podoba Wam się taki zamysł? Wyraźcie swoją opinię na ten temat, a ja na koniec tego artykułu, chciałbym życzyć Wam, wesołych oraz przede wszystkim udanych świąt.