Geralt z Rivii - zabijaka na zawołanie - Prometheus - 28 listopada 2012

Geralt z Rivii - zabijaka na zawołanie

Wiedźmin to postać w naszym kraju wyjątkowa, a to za sprawą wybitnego polskiego pisarza fantasy, Andrzeja Sapkowskiego. Człowiek ten stworzył wspaniałą historię o Geralcie z Rivii, którego nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Po dwóch tomach opowiadań i pięciotomowej sadze doczekaliśmy się jeszcze kilku innych adaptacji, o których krążyły mniej lub bardziej przychylne opinie. Jednak bardzo duży wpływ na popularność "Wiedźmina" z pewnością wywarła growa saga autorstwa CD-Projekt Red. Ten krótki cykl ma za zadanie przybliżyć Wam historię i szczegóły o bez wątpienia jednej z największym polskich dum.

Wied%u017Amin%20-%20Nordling%20z%20Rivii

A zaczęło się dość dawno, bo już w roku 1986, kiedy na łamach pisma "Fantastyka" Sapkowski opublikował opowiadanie "Wiedźmin". Łącznie powstało piętnaście opowiadań o wiedźminie, jakiego znamy, wszystkie zawarte i rozłożone w dwóch pierwszych tomach sagi. W 1999 roku nakładem wydawnictwa superNOWA wyszedł ostatni tom. Już dwa lata później raczeni zostaliśmy kinową adaptacją opowieści o Geralcie. Niestety, cudów nie ma, a polska kinematografia poza ściśle sprecyzowanymi gatunkami nie może pochwalić się niczym specjalnym. Dlatego też film przeszedł bez większego echa, czy też z falą krytyki. Przyznam szczerze, że jako wielki fan wiedźmińskiego uniwersum nie obejrzałem owej produkcji, coby nie psuć sobie pozytywnych wrażeń i opinii na temat tego bogatego świata.

Obecnie po raz kolejny odświeżam sobie sagę wiedźmińską i muszę powiedzieć, że czytanie jej po raz kolejny sprawia mi nie mniej przyjemności, niż wcześniej. Sapkowski potrafi pisać tak, by zaciekawić czytelnika na długie godziny, a o nudnych fragmentach mowy być nie może. Autentycznie, nie było tu ani jednego fragmentu, przy którym bym się męczył, albo który by mi się dłużył. Dla porównania Tolkien nie sprostał moim wymaganiom i o ile "Hobbita" przeczytałem z przyjemnością, tak trylogię "Władcy Pierścieni" do dziś uważam za momentami nudną i wiejącą dłużyznami.

Wiedźmin nie jest jednak popularny tylko w naszym kraju. Powstały liczne przekłady i wciąż dochodzą kolejne. To dobitnie pokazuje, że mamy czym się szczycić. Abstrahując od narodowościowych dum, cykl wiedźmiński spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem także z uwagi na rosnącą popularność fantastyki na świecie.

[UWAGA! SPOILERY]


Jedyne, czego mogę żałować to zepsucia sagi pod koniec. Sapkowski bardzo szybko "pozbywa" się kolejnych bohaterów z drużyny Geralta i robii to w iście wiedźmińskim tempie. Tak charakterystyczne i ciekawe postacie niemal w jednym momencie przepadają, w dodatku w bardzo naiwny sposób. Trochę psuje to ogólne wrażenia z serii, w dodatku beznadziejna śmierć (?) Gerlata dopełnia swego. Zwieńczenie sagi także wydawało mi się nieco zbyt tajemnicze i urwane.


[KONIEC SPOILERÓW]

Niebawem druga i ostatnia część mini-cyklu - tym razem z kolei kilka miłych (i mniej miłych) słów o growej adaptacji spod skrzydeł CD-Projekt RED i nadziejach na trzecią (ostatnią?) część serii.

Przy tej okazji chciałbym Was zapytać jakie nadzieje wiążecie z nadchodzącą książką Sapkowskiego w świecie wiedźmińskim: jakieś konkretne życzenia, nadzieje czy pomysły? Dajcie ponieść się fantazji!

Prometheus
28 listopada 2012 - 17:40