Nie chcę nikogo urazić swoim artykułem – tak, wiem, że jest to prawdopodobnie najgorszy wstęp, bo wielu osobom zapala się w głowie czerwone światełko i nagle czują, że mogą być obrażani, mimo że nie znają jeszcze drugiego zdania – ale od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy mniejszą dojrzałość wykazuje tak zwany „gimbus” psujący zabawę, czy dorosły, który się na to wścieka?
Odwiedzam różne fora, gram w rozmaite gry, słucham wypowiedzi znajomych i obcych sobie ludzi, a powyższe pytanie coraz wyraźniej daje o sobie znać. Celowo nie podaję o jakie gry mi chodzi, bo tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Przy okazji rozgrywek prowadzonych przez sieć można dosyć często trafić na pospolitego „popsujzabawę”. Określenia, które wówczas padają, są wszystkim znane: gimbus, g*wniarz, dzieciak, bachor itp. (To te łagodniejsze.)
Chwilowo, na potrzeby tego artykułu załóżmy, że rzeczywiście każda osoba, która zostanie obdarowana takim przezwiskiem, jest człowiekiem nieletnim. Zresztą, jeżeli wierzyć różnym forumowym badaczom, widać wyraźne różnice w ilości grających i ich zachowaniu w zależności od tego, czy podłączamy się w godzinach zajęć szkolnych, czy poza nimi. Termin „gimbus” bardzo wyraźnie wskazuje na osobę w wieku gimnazjalnym, czyli mającą mniej więcej 12-15 lat. Nie trzeba posiadać wiedzy medycznej i znać rozmaitych teorii na temat rozwoju mózgu, żeby wiedzieć, że osoby w tym wieku myślą jeszcze w nieco odmienny sposób niż ludzie dorośli. W związku z tym, nie powinno nikogo dziwić, że „gimbus” może również grać odrobinę inaczej.
Na czym polega „zachowanie gimbusowe” (pozwolę sobie utworzyć taki termin)? To już zależy od gry. Osoba, które je przejawia może nie realizować celów misji, grać nieudolnie, oburzać się na osoby grające inaczej, lub grające lepiej, może także nie działać zespołowo, zabijać graczy swojej drużyny lub – o zgrozo – źle używać wbudowanego w grę czatu. Są to jedynie przykłady, na pewno osoby, które to czytają, będą potrafiły podać dziesiątki innych. Dziecko może się jeszcze „nieodpowiednio odezwać”, jakby Internet nie przyzwyczaił nas już do tego, że w wirtualnej przestrzeni publicznej wszyscy mówią do siebie jak do najlepszych kumpli.
Wówczas omawiani gimnazjaliści mogą zostać obrzuceni obelgami. Zdarza się, że dorosła osoba po drugiej stronie ekranu blednie z nerwów, bo ktoś psuje jej grę! Można pisać wściekłe komentarze, a czasem trzeba nawet założyć osobne forum, żeby się z problemów z „gimbusami” wyżalić i obrzucić swoich „niedorosłych” rywali różnymi wulgaryzmami (naprawdę, są znane takie przypadki). Tylko czy rzucanie na kogokolwiek inwektyw można uznać za dorosłe zachowanie? Czy dojrzały człowiek naprawdę potrzebuje obrażania innych, żeby odreagować czas i nerwy stracone na nieudanej zabawie? I czy zachowania, które nieletni przedstawiają na serwerach nie są dokładnie tego samego typu sposobami na odreagowanie złego dnia lub nieudanej rozgrywki?
Pół biedy, jeżeli gra jest od 16 lub 18 lat. Wtedy można oburzać się, że dziecko gra w coś, co nie jest przeznaczone dla niego, ale wątpię, żeby większość graczy miała problem akurat z tym. Spójrzmy na wymagania wiekowe, a przekonamy się, że większość produkcji, w których można natrafić na „gimbusów” jest przeznaczona dla osób po dwunastym roku życia. Po dwunastym, czyli okres gimnazjalny jak najbardziej się w to wpisuje.
Wybaczcie taki życiowy przykład, ale jeżeli bawię się z dzieckiem samochodzikami (zabawka produkowana przez dorosłych i teoretycznie również dla ludzi w każdym wieku), to nie krzyczę na dziecko, że jego samochodzik nagle zaczyna latać i przemienia się w zaawansowanego robota, bo jak wiadomo umysły dzieci działają jeszcze w nieco inny sposób, a dziecięca wyobraźnia nie zna granic – najważniejsze, żeby z zabawy czerpać… zabawę, a wirtualny mecz był możliwością odreagowania. Proszę o darowanie sobie podawania patologicznych przykładów zabaw młodzieży, bo to całkowicie odmienna kategoria, podane przeze mnie przykłady zachowania są tak naprawdę niegroźne i nikomu nie robią krzywdy, poza tym, że psują zabawę „dorosłym”.
W związku z powyższym, warto się zastanowić, czy jeżeli siedzę w piaskownicy, rozglądam się w koło i widzę grupę ludzi, którzy bawią się inaczej niż ja i nie tak, jak jest ogólnie przyjęte w zasadach, to czy na pewno coś jest nie tak z dziećmi, czy może to sygnał, że powinienem wyjść z piaskownicy i poszukać poważniejszych zajęć? Z drugiej strony każdy ma prawo do zabawy, więc może powinienem znaleźć odizolowaną piaskownicę dla dorosłych?
Kto tu jest bardziej nie na miejscu? Dorosły, który bawi się z dziećmi i nie potrafi uznać ich zasad czy dziecko, które bawi się po swojemu w miejscu, do którego prawnie ma dostęp? Tym bardziej, jeżeli nie narusza w żaden sposób przestrzeni i własności innych osób – nie rozmawiamy przecież o nieletnich hackerach i złodziejach kont. Czy dorosły, który świadomie zawiesza swoją dorosłość i wchodzi do piaskownicy, żeby wraz z kolegami pobudować sztuczne miasta (lub w dziecięcej pasji niszczenia, dokonać dekonstrukcji obcych zamków), nie powinien liczyć się z tym, że do przestrzeni, w której przebywa, mają dostęp także prawdziwe dzieci? Wyjątkowo niedojrzałe wydaje mi się oburzanie na to, że dziecko psuje nam zabawę swoim niedorosłym sposobem grania. Powtórzmy więc pytanie jeszcze raz: kto tu jest bardziej nie na swoim miejscu? I czy na pewno branie tak bardzo do siebie i oburzanie się na nieodpowiednie zachowanie innych, jeżeli jednocześnie uznajemy, że są rzeczywiście dziećmi, jest czymś dojrzałym?
Czyli wracamy do punktu wyjścia? Gry są dla dzieci, a dorośli grający są niedojrzali?
Ja to zrozumiałem bardziej tak: Jeżeli ktoś ci będzie psuł grę to albo się dostosuj albo poszukaj sobie innej gry.
Jednak nadal jest problem gdy powiedzmy po pracy mam ochotę się zrelaksować grając w szachy, ale naszym przeciwnikiem okazuje się dziecko, które o wiele bardziej bawi rzucanie pionkami i figurami. W znacznej większości gier to nie problem. Idę grać z kimś innym. Ale w przypadku gry, którą wszyscy mamy na myśli, nie jest to możliwe. Ciągnąc moje porównanie, w przypadku "tej" gry, planszę mam tylko jedną, a dopóki dzieciakowi nie znudzi się zabawa w Nagasaki przy pomocy szachowych figur nie możemy zagrać z kimś innym. I tutaj jest największa frustracja, gdy mamy tylko np. godzinę na grę, którą marnujemy na użeranie się z jakimś bachorem. I nie ważne czy uw bachor ma włosy pod pachami czy jeszcze nie.
czyli typowe podejscie defetysty
Wiem że nie powinno się przyznawać do takich rzeczy, ale czasami lubie wkurwiać ludzi w przeróżnych grach sieciowych (można to nazwać trollowaniem) poczynając od CS , do WoW/GW na LoL-u kończąc. Gimbusy robią to samo tylko nie są tego świadomi :) Moje zdanie jest takie, takie są prawa internetu i przywileje bycia anonimowym i albo ktoś akceptuje tą anarchie lub nie . Też mnie wkurza takie zachowanie i po porostu lepiej być dorosłym i zmienić serwer/ dać sobie spokój lub cokolwiek niż wdawać się w dyskusje. Życie...
Jestem zwolennikiem bardziej radykalnych rozwiązań: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=prt1mN-UiYg.
Serio, dla dobra dziatwy, nie tylko polskiej, internet powinien być dla osób poniżej pewnego progu dojrzałości (nie mówimy tu o metryczce) zabroniony. No ale to mrzonka i marzenie zbyt piękne, by mogło się ziścić.
Ja najbardziej współczuję niektórym współczesnym gimnazjalistom, którzy są Bogu ducha winni, ale nazywani sarkastycznie "gimbusami" :)
Co do tekstu autor, autor napisał absolutną oczywistość, którą niektórzy nie potrafią zinterpretować jak #1.
Widzę że autor coś kombinuje i nawet dobrze mu to idzie ale nie do końca, no ale od czego są dyskusje.
Zacznijmy od tego że istnieje coś takiego jak ZASADY których trzeba przestrzegać. To że gra jest od 12 lat nie oznacza że ta gra należy do osób w tym wieku i to oni ustalają zasady. Zasady są ustalone odgórnie a to oznaczenie mówi że możesz tego używać o ile przestrzegasz zasad.
A teraz coś do podanego przykładu.
Jeśli wejdę do piaskownicy w której są już dzieci i dorośli i zacznę załatwiać swoją potrzebę fizjologiczną to co? Inni mają się dostosować? Nie. Wtedy powinienem iść do miejsc do tego przeznaczonego i tam to zrobić. A jak nie to mnie wyrzucą i mają prawo być oburzeni bo zepsułem im zabawę.
Ale ktoś też może mieć piaskownice prywatną(czyli single player) i tam niech robi co chce, gdyż nikomu nie przeszkadza.
Poza tym jest też taka specjalna piaskownica bez zasad czyli Sandboxy w której zasady ustalasz ty(ewentualnie administracja serwera) i tam to właśnie inni powinni się dostosować.
Jest jeszcze jeden wyjątek od piaskownicy z zasadami, wtedy gdy w tej piaskownicy siedzisz tylko ty i twoi koledzy i nikt obcy się nie bawi, wtedy zasady można trochę naginać.
Dealer[PL] -> Tylko co masz zamiar zrobić jeżeli 12-latek w grze takiej jak LoL(bo tutaj mowa raczej o LoL'u) łamie te zasady ?
Jak zrozumiałem ten tekst - odpowiedź na przykładzie gry z obrazka.
Nazwa: Szachy
Wymagania wiekowe: 3+ (bo pionka jak najbardziej można połknąć)
Typowe zachowanie dorosłego, grającego w tę grę:
- Porusza figurami zgodnie z zasadami gry.
- Czerpie radość z gry.
- Jeżeli nie zna zasad, to dopytuje.
Typowe zachowanie dziecka (które ma 3 lata):
- Porusza figurami dowolnie, oszukuje (często nieświadomie).
- Często gra z przymusu, uważa grę za nudną.
- Jedną figurą podczas jednego ruchu, przewraca wszystkie figury przeciwnika.
- Płacze, gdy przegrywa (o ile w ogóle to możliwe).
Na podstawie tego tekstu wyciągnąłem następujące wnioski:
- Kasparow, jak i cała reszta tych wszystkich wielkich szachistów, to po prostu wyrośnięte dzieci. W dodatku psujący zabawę prawdziwym dzieciom. Nie wyobrażam sobie, jak 40 latek może startować (i wygrywać!) w turnieju, który jest przeznaczony dla dzieci ze żłobka?
- Szachy to gra dla dzieci. Synonim dla słowa piaskownica.
- Jeżeli grasz w szachy, to jesteś po prostu bachorem.
- Kilka innych, równie absurdalnych wniosków, których po prostu nie chce mi się pisać.
Może i jestem takim gimbusem, ale nic do nikogo nie mam, bo po co mam na kogoś się mam wkurzać, jak ci nie odpowiada mój styl to ja i nie lubię twojego ale nie muszę ci tego wtykać.
Jak mój brachol mówił parę lat wczesniej "Siedź na d.pie i g.ba na kłódkę"
Jak mój brachol mówił parę lat wczesniej "Siedź na d.pie i g.ba na kłódkę"
Czy dojrzały człowiek naprawdę potrzebuje obrażania innych, żeby odreagować czas i nerwy stracone na nieudanej zabawie? [źródło: http://gameplay.pl/news.asp?ID=73139]
Jeśli aspirujesz do bycia Twórcą - używaj argumentów i broń swojego zdania - tak się robi w tego rodzaju "piaskownicach".
@sathorn wyczerpałeś już myśli, że pod swoim tekstem już się nie wypowiadasz ? :P
@OsK ja mam taką prostą zasadę w grach online, jeżeli z kimś gram dłużej czyli zakładam gildie, mam kogoś w znajomcyh to ta osoba musi mieć minimum 18 lat a najlepiej przynajmniej 21. Czemu ? ano dlatego, że osoby poniżej pewnego wieku (i sam przez to przechodziłem, ale szybko z tego "wyrosłem") nie potrafią zaakceptować wielu tych rzeczy, które wymieniłeś. Starają się pokazać jacy to oni zajebiści, jak im coś nie wychodzi to NA PEWNO nie jest ich wina tylko gościa z teamu... Albo obrażają się, że to nie oni dostali item z bossa (przykład z WoW'a) bo im się "bardziej należał". Dochodzi do tego tzw. Aggro od rodziców - czyli gdy grasz z osobą dorosła to wiesz, że ta osoba nagle nie wyjdzie bo "mama mi kazała iść się wykąpać" (autentyczna historia :D).
Ta prosta zasada z wiekiem pozwala mi zachować w miarę spokój grając np. w LoL'a do tego dochodzi jeszcze obcja "ingore" bo naprawdę w tej grze nie jest wymagane to, że koniecznie musisz czytać wszytko co każdy obserwuje wystarczy patrzeć na minimapkę :) Dzięki temu jedyne momenty gdy się mocno wnerwiam to te w których widzę, że sam lamię :)
Tego samego ucze mojej 13 letniej siostry, która w LoL'a gra więcej ode mnie i jak na razie udaję się jej to bardzo dobrze oprócz zdejmowania "aggro" bo na to nie mam wpływu :)
"że powinienem wyjść z piaskownicy i poszukać poważniejszych zajęć?"
widzisz różnica jest taka, że gdy Ci "dorośli" byli w wieku gimbusów nie było internetu dostępnego w domu. Ba! nawet za wiele kafejek internetowych nie było... I ktoś kto grał w gry nie mógł szczekać na każdym kroku bo jak szedł do takiej kafejki to musiał się w miarę normalnie zachowywać i brać przykład z tych "dorosłych". A teraz ? każdy małolat posiada w domu internet i może za darmo ściągnąć LoL'a w którym nie ma zbyt poważnych konsekwencji za złe zachowanie bo przecież "mogę założyć nowe konto"
Nie czaję o co Ci chodzi że "gry są dla dzieci" to jest normalne hobby, takie jak oglądanie filmów, słuchanie/tworzenie muzyki czy czytanie książek. Nie ma w tym nic dziecinnego
"będę innym psuł zabawę , i co mi Pan zrobisz?"
Zabanują Cię na serwerze .. jeśli to gra EA - zgłoszą, pokażą raport i EA zamknie Ci konto .. lub jeśli to pierwszy raz zdegraduje do 1. poziomu
Autor chyba nie do końca przemyślał swój tekst...
Założenie autora: Jeżeli gra jest dostępna także dla dzieci (np. 12+), to wszyscy inni (w tym dorośli) muszą dostosowywać się do tych najmłodszych i narzuconych przez nich norm, albo znaleźć sobie grę na swoim pułapie wiekowym (najlepiej 18+). Pytanie czemu? Czemu chcąc zagrać w produkcję X czy Y to ja mam uginać kark przed gówniarzami? Śmierdzi mi to bezstresowym wychowaniem...
Otóż kryterium (uprawniającym do uczestniczenia w grze bądź nie) drogi autorze, nie jest wiek, a umiejętność przestrzegania zasad narzuconych przez daną produkcję. Praktycznie każda gra ma jakiś zbiór swoich własnych reguł i norm. Nie ważne czy masz lat 5, 15 czy 50 - przestrzegaj ich, a nikt nie powie na Ciebie złego słowa, ot i wszystko.
Tak się z resztą składa, że przeważnie narzekanie na "gimbusów" bierze się właśnie z faktu, że większość z nich leje na jakiekolwiek zasady i reguły.
Przy okazji. Zdajesz sobie sprawę, że "zdrową" społeczność większości gier wieloosobowych, którą twórcy gry mają ochotę się szczycić i chwalić, tworzą właśnie ludzie dorośli?
Z resztą wyobraźmy sobie że faktycznie dorośli będą ustępować młodszym. Tylko co im wtedy zostanie? Znasz jakieś dobre MOBA tylko dla pełnoletnich? Jakieś MMORPG? RTSy? H&Sy? Ja nie znam. LoL, Diablo 3, StarCraft 2, World of Warcraft, Guild Wars 2 itd., wszystko "zakazane", bo przecież są tam dzieci...
A ciekawe czy sami twórcy byliby z tego zadowoleni. Jestem też ciekaw ile taki statystyczny "gimbus" wydaje na skórki w LoLu, albo na abonament w WoWie... A znasz jakichś "gimboidalnych" e-sportowców z sukcesami? Bo ja nie, ciekawe czemu?
@Kąsacz - pod moim tematem rozmowa zeszła na inne tory :)
Z tego tekstu łatwo wyciągnąć wniosek, że gry są dla dzieci a dorośli zasiadając przy konsoli wkraczają na dziecięce terytorium. Albo autor niefortunnie przelał myśli na klawiaturę, albo prezentuje on poglądy powszechne wśród pokolenia 60+ lat. Moje zdziwienie jest tym większe, że tekst ten ukazał się na stronie dla graczy, gdzie autorzy nie powinni wykazywać się w temacie gier taką ignorancją.