Jednym z największych asów w rękawie Electronic Arts są właśnie gry sportowe, co zresztą bardzo ciężko ukryć. Takie marki jak Madden, FIFA, NBA czy UFC rocznie generują bardzo duży przychód dla firmy. O ile target zwykle jest ten sam - fani sportów, o tyle Elektronicy starają się nas zaskoczyć czymś nowym każdego roku. Wcześniej mieliśmy do czynienia ze zmianami kosmetycznymi, przyszła pora na grubą ewolucję, a to właśnie dzięki silnikowi Ignite.
Zacznijmy od tego, co polskie tygryski lubią najbardziej - futbol. Kolejna odsłona cyklu FIFA, tym razem opatrzona numerkiem 14, powinna zadowolić każdego fana tego sportu, już po obejrzeniu trailera. Wraz z kolejną generacją konsol zmierzamy do osiągnięcia autentycznych spotkań na wirtualnym boisku i wydaje mi się, że nadszedł właśnie punkt kulminacyjny. Bebechy takiego Xbox One czy PS4 będą zdolne wykonać o wiele więcej obliczeń niż poprzedniczki, co prowadzi za sobą szereg usprawnień. Na pierwszy ogień idzie sztuczna inteligencja i aż prosi się o powiedzenie wreszcie. Rozgrywając mecze w poprzednich częściach, wielokrotnie napotykałem problemy z czytaniem mojej gry przez AI, które w końcu panuje nad resztą drużyny. Zawodnicy często w ogóle się nie wystawiali lub robili to w zły sposób, zaś obrona praktycznie potykała się o własne nogi. Teraz tacy zawodnicy jak Xavi będą potrafili lepiej analizować to, co dzieje się na boisku i odpowiednio dogrywać piłki. Sama rozgrywka ma być bardziej żywsza, a piłkarze zaczną chętniej biegać po boisku. Ale na tym nie koniec. Drybling też zyskał całkiem sporo nowości. Wreszcie, żeby pokonać obrońcę nie będzie nam potrzebna znajomość dużej ilości sztuczek na padzie (raczej), co nie znaczy, że tych ma zabraknąć. Zawodnicy mają poruszać się jak atleci i w tym przypadku trzymamy EA za słowo.
Miłośnicy koszykówki również dostaną coś nowego, bo oprócz nowego silnika graficznego i fizycznego, dochodzi świetnie dopracowany drybling. Właśnie na nim oparła się cała prezentacja, czemu nie ma się zbytnio co dziwić. Ruchy graczy wyglądały naturalnie i dokładnie, czyli po prostu pięknie. Mijanie obrońców będzie naprawdę przyjemne i efektowne. Oby tylko defensywa miała też coś ciekawego do powiedzenia.
Niestety futbol amerykański to moja sportowa pięta achillesowa. Kompletnie nie rozumiem tej dyscypliny, ale wierzę w EA i ich zapowiedzi. Dostaniemy bowiem lepszą sztuczną inteligencję, świetny system kolizji, ciekawszą grę w obronie oraz wiele innych, interesujących funkcji, zagrywek. Gdybym był amerykaninem i żył tym sportem, to prawdopodobnie przeżyłbym właśnie niemały orgazm.
Ostatnie zostały sporty walki, czyli konkurencje, które ostatnio stały się niezwykle popularne, w krótkim okresie czasu. Electronic Arts nie stoi koło tego bezczynnie. Teraz będziemy mogli lepiej czuć walkę i często zmieniać jej losy w najmniej oczekiwanym przez oponenta momencie, przy pomocy jednego sprytnego chwytu. Wirtualne odpowiedniki prawdziwych gwiazd tych dyscyplin również nie będą miały łatwo. Teraz ich ciała zaczną realistycznie reagować na uderzenia, a ono samo odczuje ból po kolejnym kopnięciu, co będzie miało skutek w walce. Aż zachciało mi się komuś porządnie obić facjatę.
Moim zdaniem najnowsze gry sportowe od EA będą czymś naprawdę wielkim. Niosą one bowiem ze sobą wiele interesujących zmian. Zmian, które pchną nas ku realistyczności na ekranie telewizora. Sądzę, że tego właśnie chcemy. A jak Wam podobają się najnowsze produkcja od sportowego oddziału Electronic Arts? :) Piszcie w komentarzach!
Zapraszam do odwiedzania oraz lajkowania mojego fanpage na facebooku, jeżeli chcecie być na bieżąco z tym, co dzieje się u Rasgula, albo po prostu macie czas na czytanie różnych przemyśleń, czy innych głupot.