Z mojego punktu widzenia E3 spełnia przede wszystkim dwie funkcje – pierwsza to nakręcenie na cały rok grania, dzięki swym zapowiedziom i konferencjom, druga to rozrywkowo-komediowa extravaganza, która ogarnia Internet w czasie trwania imprezy w Los Angeles.
Oczywiście tym razem oberwało się Microsoftowi, który po raz kolejny potraktował swych odbiorców jak bezmyślne dzieci podpięte do głębokiego portfela swych rodziców. A jak dowalić to oczywiście poprzez prześmiewcze wideo:
Materiał ten, choć nieco przesadzony to oddaje uczucia konsumentów względem giganta z Redmond. Sama prezentacja i pokazane gry nie zasługiwały na takie traktowanie (choć zauważcie, że Wiedźminowi się akurat nie oberwało), gdyż z takim podejściem da się wyśmiać wszystko – jednak wobec ceny na poziomie 499 dolarów, niewyjaśnienia kwestii gier używanych i konieczności ciągłego bycia online gracze nie mogli postąpić inaczej.
Całkowicie rozumiem tego typu walkę, zwłaszcza, że jest rozbrajająco śmieszna. Co więcej, uważam, że im więcej powstanie takich filmików tym prędzej ktoś odpowiedzialny za zmiany w Xboksie One dojdzie do wniosku, że chyba naprawdę czas coś zrobić, i to z większym rozmachem niż w przypadku odpowiedzenia na ofertę PlayStation Plus darmowym Assassin’s Creed II i Halo 3 dla posiadaczy Xbox Live Gold (na X360)… bo tego typu zagrywki są zwyczajnie niepoważne.
I na koniec jeszcze poprzedni materiał tej samej grupy, czyli słynne podsumowanie Xbox Reveal, aka TV TV TV TV sports:
Tak się to robi! Brawo. E3 dla Sony.
PS I jeszcze errata w postaci reakcji tłumów na podanie ceny obu sprzętów: