Mam to szczęście, że załapałem się do ograniczonej bety czwartego Battlefielda, więc najnowszego FPS-a DICE ogrywam już od kilku dni. Battlefield 4, przez wielu graczy oskarżany o wtórność, na pierwszy rzut oka mógłby zostać przyozdobiony numerkiem "3.5", ale przy pierwszym zetknięciu z produkcją Szwedów moja reakcja była taka: "łał! Battlefield 4 jest o wiele lepszy od 3!". Czy po kilku godzinach gry w betę zmieniłem zdanie?
Pierwszą rzeczą, na jaką tak naprawdę zwraca się uwagę to czucie broni. Wydaje się, że DICE solidnie przysiedziało nad kodem systemu strzelania (po zagraniu w betę 4 stwierdzam, że strzelanie w poprzedniej części było mało płynne i... stabilne). Broń pewnie leży w dłoni naszego wojaka, nie skacze po całym ekranie, ale, co najważniejsze, nie ma to żadnego wpływu na odrzut, który nadal występuje (do strzał długą serią w większości przypadków nie ma sensu, bo wszystkie pociski polecą w okna). Jeśli miałbym jakoś podsumować te odczucia to skwitowałbym je tak: system strzelania w Battlefieldzie 4 jest o wiele bardziej stabilny.
Kolejna rzecz (biorąc pod uwagę fakt, że beta-potyczki odbywają się na mapie Siege of Shanghai) to położenie większego nacisku nie tylko na walki w poziomie, ale i w pionie. Oczywiście w "trójce" śmierć mogła na nas czyhać na dachach, lecz tym razem ilość wieżowców i wzniesień, z których może byćprowadzony ostrzał jest tak duża, że nie wystarczy rozglądanie się dookoła - konieczne jest też kontrolowanie dachów. Snajperzy korzystają z tej możliwości aż przesadnie, przez co zaobserwowałem znacznie większą ich ilość, niż na serwerach poprzedniej odsłony serii. Co do snajperów - długotrwałe wpatrywanie w optykę karabinów ponownie sprawia, że światło odbija się od ich soczewek (jednak już tak nie świecą), ale pomocne w lokalizacji wrogich strzelców wyborowych okazują się tym razem także smugi, pozostawiane przez wystrzelone z ich broni pociski. DICE chce zrekompensować ilość osiągalnych dachów? Możliwe, że tak.
W moim ostatnim artykule poświęconym nowemu Battlefieldowi, pisałem o swoistej interaktywności otoczenia oraz systemie levolution. Beta nie pozwala tego przetestować w pełni, ale pewne zdanie można już sobie wyrobić. Niektóre z interaktywnych elementów działają bowiem lepiej, inne gorzej. Fajnie, że możemy wjechać na szczyt wieżowca windą (problem w tym, że kiedy próbujemy wjechać na przejęte przez przeciwników strategiczne dachy, w 99% kończy się to naszą śmiercą - wrogowie czekają z palcami na spustach i zawleczkach granatów), zasunąć kuloodporne rolety (odcinamy część mapy od wrogiego ostrzału), czy wysunąć słupki z ziemi (ktoś z pojazdu musi wysiąść, by przełączyć mechanizm), ale są to raczej miłe urozmaicenia, aniżeli rozwiązania mogące odwrócić rozgrywkę do góry nogami. Na takie przechodzenie przez bramkę-wykrywacz metalu i włączenie alarmu w autach i tak nikt nie zwraca uwagi, bo wszystko wokół wybucha, świszczy i grzechocze.
Levolution? To co innego. Nie da się przecież przejść obojętnie obok sterty gruzu, która przed chwilą była olbrzymim drapaczem chmur (co prawda gruzu, jak na tak wielkiego betonowego kolosa, trochę mało, ale chyba się czepiam?). Co ważne, nie jest to akcja oskryptowana, a w pełni zależna od graczy. Jest efektownie, widowiskowo i emocjonująco dla żołnierzy znajdujących się wewnątrz budynku. Jak dla mnie to świetna sprawa i nie mogę się doczekać, by przetestować innych obiektów składających się na zapowiadane hucznie levolution! Szczerze mówiąc nie byłem jeszcze świadkiem wpadnięcia czołgu do podziemnego parkingu, ale trzymam DICE za słowo.
Nieco mniej ważnym, aczkolwiek nadal istotnym elementem Battlefielda 4, jest interfejs. Ten dotyczący respawnu uległ pewnym modyfikacjom, którę zaliczam na plus. W "trójce" wybieraliśmy miejsce respawnu z listy, tym razem możemy kliknąć bezpośrednio na mapie, co wydaje się być bardziej intuicyjne i pozwoli momentalnie zorientować się w sytuacji wokół miejsca naszego wskrzeszenia (wskazując na mapie konkretne miejsce, siłą rzeczy musimy widzieć obraz sytuacyjny). Brakuje mi tylko możliwości 'zaptaszkowania' automatycznego respawnu (w becie zastąpiła ją konieczność każdorazowego kliknięcia na "Deploy"), ale mam nadzieję, że w pełnej wersji będzie taka możliwość. Kosmetycznych zmian doczekały się również menusy naszego żołdaka, sprzętu i pojazdów: wszystko jest bardzo ładnie animowane (szczegół) oraz wydaje się bardziej intuicyjne, ale przestawienie się na nowy system może weteranom poprzedniego Battlefielda zająć troszkę czasu - ogarnia się to momentalnie, ale dłużej będziemy wszystko konfigurować.
Na koniec trochę technikaliów - gra wygląda niemal identycznie, jak wcześniejsza odsłona. Jeśli na pierwszy rzut oka dostrzeżemy jakieś zmiany na ekranie, to będzie to... HUD (uległ delikatnym, ale korzystnym modyfikacjom). Nie mogę porównać płynności działania w stosunku do Battlefielda 3, bowiem w 4 gram na całkowicie innym komputerze, ale na procesorze i5 4670K, grafice GeForce GTX 770 i 8GB RAM-u gra działa bez najmniejszego problemu (słyszałem jednak o problemach z płynnością nawet na mocnych komputerach, dlatego zapewne musi to być kwestia indywidualnej konfiguracji). Grze zdarzy się wykrzaczyć, ale to przecież beta. Irytują mnie z kolei lewitujące elementy otoczenia (gruzy itd.), a także pancerne murki. W jednym miejscu czołg przebije się przez murek jak przecinak, by kilka metrów dalej odbić się od tego samego murku.
Ogólne wrażenia? Jak dla mnie nowy Battlefield zasługuje na "4" w tytule, ale rozumiem graczy, którzy uważają, że "3.5" byłoby bardziej stosowne. Niby mamy do czynienia z lepszą wersją Battlefielda 3 (czy nowe ficzery i marketingowe hasła pokroju levolution sprawiają, że DICE sprzedaje nam zupełnie nową produkcję, to już sprawa prywatna między konkretnym graczem a nowym Battlefieldem), ale jest to taka wersja, jaką powinna być odpoczątku. Czy warto wydać na Battlefielda 4 i Premium 320 złotych? Moim zdaniem warto, ale musimy się pogodzić z tym, że nie mamy do czynienia z rewolucją, a Battlefieldem takim, jakim powinna lub miała być "trójka".
A jakie są wasze wrażenia z bety?
<Spodobał ci się tekst? Wpisy i felietony przypadły ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku ^^ Znajdź mnie też na Google+>