Moda na seriale o superbohaterach trwa. Netflix wkracza do gry! - Joorg - 7 listopada 2013

Moda na seriale o superbohaterach trwa. Netflix wkracza do gry!

"Marvel's Agents of S.H.E.L.D.", "Arrow", wkrótce "Flash" i "Hourman"... Moda na seriale o superbohaterach trwa w najlepsze, a na horyzoncie wkrótce pojawią się zupełnie nowe produkcje. Tym razem ze stajni Netflixa.

Trzeba przyznać, że miłośnikom komiksowych bohaterów przyszło żyć w naprawdę dobrych dla nich czasach. Nie tak dawno temu opublikowałem na moim blogu ranking najlepszych filmów na podstawie rysunkowych historii, a jest ich całkiem sporo i większość ujrzała światło dziennie w ciągu ostatniej dekady. Co więcej, bardzo dobrze ma się aktualna sytuacja z produkcjami telewizyjnymi o superbohaterach.

Największym zaskoczeniem tego sezonu był dla mnie bardzo dobry poziom drugiego sezonu "Arrow". Po średniej, a czasami wręcz słabej, pierwszej serii spodziewałem się, że twórcy będą dalej kontynuować serial w podobny sposób, ale myliłem się. Koniec z niepotrzebnymi zapychaczami i nudnymi wątkami, Zielona Strzała w końcu występuje w doborowym towarzystwie. CW wyemitowało dopiero cztery odcinki drugiego sezonu, ale już widzowie zostali zalani nowymi, świetnymi wątkami. Jak na razie Arrow jest najlepszą serialową produkcją o komiksowym superbohaterze jaki przyszło mi śledzić.

Nie mogę się jednak doczekać nadchodzącego wielkimi krokami "Flasha". Już wkrótce postać ta ma zawitać w "Arrow" a następnie dostać swój własny serial. Ale to nie wszystko! CW pracuje nad kolejną serią na podstawie bohatera z uniwersum DC, tym razem padło na "Hourmana". Szczegóły nie są jeszcze znany, wiadomo natomiast, że za scenariusz odpowiedzialny jest  Michael Caleo ("Rodzina Soprano") a nad produkcją czuwają  Dane Lin ("Sherlock Holmes") i Jennifer Gwartz ("90210").

Kiepsko ma się sytuacja z serialem "Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.", na którym strasznie się zawiodłem. ABC nie udało się stworzyć produkcji na poziomie kinowych filmów Marvela przez co oglądalność spada z odcinka na odcinek. Oczywiście nie skreślam jeszcze "Agentów" i dam im szansę na kilka następnych odcinków, ale jeśli twórcy nie przyłożą się do scenariusza, to nie wróżyłbym serialowi świetlanej przyszłości. Wielka szkoda, bo miał być wielki hit, dużo nawiązań do najpopularniejszych superbohaterów Marvela, a niestety nic z tego nie wyszło...

Na szczęście dziś pojawiła się iskierka nadziei! Platforma Netflix oficjalnie ogłosiła swoją współpracę z Marvelem. Obie firmy podpisały umowę na cztery seriale o czterech różnych superbohaterach! Będą to: Iron Fist, Jessica Jones, Luke Cage oraz Daredevil. Każdy z tych seriali będzie sobie liczył 13 odcinków, ale to nie koniec dobrych wieści. Gdy wszystkie tytuły zostaną już wyemitowane, powstanie jeden wielki miniserial o tytule "The Defenders", w którym zobaczymy wszystkich herosów razem. Zapowiada się na naprawdę imponujące widowisko. Przypomnę tylko, że Netflix odpowiada za produkcję "House of Cards", uznanego serialu na bardzo wysokim poziomie. Platforma ta nie funkcjonuje jednak jak zwyczajna telewizja i wszystkie odcinki serialu zostały opublikowane w ten sam dzień. Wygląda na to, że podobnie będzie z nowymi komiksowymi produkcjami.

Premiera pierwszego serialu, którym będzie "Daredevil", została zaplanowana na 2015 rok. Ja na razie nie wiadomo kiedy wyemitowane zostaną "Jessica Jones", "Iron Fist", "Luke Cage", mam nadzieję, że jak najszybciej. Takie widowisko po prostu trzeba zobaczyć!

Joorg
7 listopada 2013 - 23:37