Mechy zawsze były obecne w grach, korzystając ze swojej popularności, wielkości i odpowiedniej siły ognia. Te argumenty przekonały do nich wielu graczy. Sporo gier wykorzystuje mechy jako element rozgrywki, gdzie są bonusowym elementem do ogólnie szeroko pojętej rozwałki. W sporej ilości tytułów były one jednak główną osią rozgrywki, a kilka z nich warte jest nawet po latach ponownego ogrania. Nie tylko te najbardziej znane pokroju Mechwarriora czy Earthsiege, ale też sporo innych, także z wielkimi robotami, a nie tylko mechami w roli głównej.
Wybór jest stricte subiektywny, związany zarówno z mechaniką rozgrywki, jej klimatem i emocjami towarzyszącymi samej grze. Jednak większość z nich to podróż czysto sentymentalna, powrót do gier z wielkimi robotami, do których mam wielką słabość, a w których tak naprawdę poza grafiką niewiele się zestarzało. Nie da się ukryć, że mechy darzę wielkim sentymentem, co przekłada się chociażby na moją niemałą kolekcję Gundamów na półce...
Shogo Mobile Armor Division
Ma już na swoim koncie trochę lat. Kiedy ukazywała się na rynku, promowała bardzo popularny wtedy silnik LithTech oraz była przedstawiana jako historia w nurcie anime z wielkimi mechami. Sam element walki wielkimi robotami nadal jest dynamiczny i ma kopa, natomiast oprawa misji chodzonych poza mechami nie wypada już tak dobrze, podobnie jak oprawa anime. W sumie to jednak kawał fajnej gierki.
Slave Zero
To jeden z moich faworytów, rewelacyjna gra, która była jedną z pierwszych wykorzystujących bump mapping, który bardzo dobrze sprawdzał się jako pokrycie pancerza wielkiego robota. Gra oferuje fajny setting osadzony w przyszłości, gdzie areną walki jest futurystyczne miasto z poziomami rozgrywającymi się zarówno horyzontalnie, jak i wertkalnie, dodając do tego całkiem miezłą fabułę i świetny gameplay. Kwintesencja walki wielkim robotem.
Mobile Suit Gundam: Federation vs. Zeon
Epopeja rozgrywana na lądzie (i pod powierzchnią ziemi), wodzie (i pod jej powierzchnią), na ziemskiej orbicie, kosmosie i na Księżycu. Dostępnych jest kilkadziesiąt maszyn z dwóch stronnictw z kilkoma wariacjami w postaci przejętych maszyn. Do przejścia jest kilkaset misji w kilku wariacjach z różnymi celami, a do tego niesamowicie emocjonujący tryb kooperacji na podzielonym ekranie prosto z najlepszych lat świetności PS2. Zdumiewająco grywalna i emocjonująca pozycja, nawet po latach.
Dynasty Warriors: Gundam 2
Jeszcze więcej mechów. Jeszcze więcej złomu. Jeszcze więcej walki. Przeciwników są dziesiątki, steki, tysiące, miliony! I wszystkich trzea przemielić w ogniu walki typowym dla Dynasty Warriors. Wszystko wkoło strzela, wybucha, mieni się barwami zniszczenia w pozornym chaosie mającym tylko jedno na celu - zwycięstwo podlewane hektolitrami adrenaliny. Shin Musha!
Transformers
To mało znany tytuł z 2004 roku na PS2, bardzo dobrze oceniony w swoim czasie, osadzony w bardzo popularnym universum, eksploatowanym z różnym skutkiem po dziś. Trzeciosobowa strzelanka oferująca bardzo klimatyczne misje w zróżnicowanym środowisku z wieloma zmiennymi elementami i częściowo otwartą strukturą misji. Jedna z niewielu naprawdę dobrze zrealizowanych gier z Transformersami korzystającej z oryginalnej licencji.
Zone of The Enders
ZOE oraz druga część The 2nd Runner to czerpiąca z najlepszych japońskich wzorców opowieść napakowana zarówno akcją, jak i niełatwymi emocjami. Świetnie wyreżyserowana historia daje wiele satysfakcji z samej gry, jak i daje porządnego kopa przy scenkach przerywnikowych. Doczekała się także reedycji HD. Prawdziwie epicka opowieść, która może w końcu doczeka się kontynuacji.
Długo można wymieniać inne tytuły takie jak serie: niesamowite Armored Core, ciekawe Front Mission, czy bardziej współczesne Strike Suit Zero, przenośne Gundam Seed Battle Destiny czy Steel Battalion. Dziś mechy ponownie starają się zawładnąć wyobraźnia i portfelami graczy za pomocą Titanfall czy Hawken. Dobrze, jak co kilka lat mechy powracają i chcą ponownie zarządzić w świecie cyfrowej rozgrywki. Te wielkie, plujące ogniem kroczące żelastwa zawsze znajdą miejsce w moim sercu gracza. Po prostu mechy są fajne i tyle ;)
Śledź mnie na Twitterze!