'The Flash' - Czy opłacało się tak długo czekać? - Joorg - 10 października 2014

"The Flash" - Czy opłacało się tak długo czekać?


W tym tygodniu swoją oficjalną premierę miał pierwszy odcinek nowego serialu od stacji The CW, "The Flash". Długo wyczekiwana produkcja przyciągnęła przed telewizory miliony widzów, ale czy faktycznie jest się czym zachwycać?

"The Flash" to długo wyczekiwany spin-off serialu "Arrow", produkcji biorącej na tapetę znaną z uniwersum DC Zieloną Strzałę. W drugim sezonie twórcy postanowili wprowadzić postać Barry'ego Allena. Początkowo miał on wystąpić w kilku odcinkach, a następnie pojawiać się jako Flash od czasu do czasu obok głównej postaci. Plan ten został jednak porzucony, a Barry wystąpił zaledwie w dwóch odcinkach. Okazało się, że aktor wcielający się w tę postać zrobił tak duże wrażenie na producentach serialu, że ci postanowili od razu stworzyć dla niego osobną produkcję. I tak właśnie powstał "The Flash".

Akcja pierwszego odcinka osadzona jest w dniu powrotu Barry'ego ze Starling City, co mogliśmy zobaczyć już w "Arrow". Pierwsze kilkanaście minut to oczywiście szybkie wprowadzenie w aktualne życie głównego bohatera. Dowiadujemy się, że Allen jest pomocnikiem detektywa Westa i geniuszem w odnajdywaniu nowych tropów. Ma on jednak obsesję na punkcie niewytłumaczalnych zdarzeń, spowodowaną przykrym epizodem z dzieciństwa: kiedy bohater był jeszcze dzieckiem jego matka zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach, a za zbrodnię skazany został jego ojciec. Przekonany o jego niewinności Barry bada wszystkie tajemnicze zjawiska i nowości w świecie nauki. Pech chciał, że w Central City, a dokładniej w centrum naukowym S.T.A.R. Labs, dochodzi do nieudanego eksperymentu, przez który Barry zostaje porażony piorunem i zapada w śpiączkę. Po wybudzeniu okazuje się, że Allen został obdarzony supermocą. Od tej pory główny bohater jest najszybszym człowiekiem na ziemi.

Wszystko to dzieje się bardzo szybko, więc w pierwszym odcinku po prostu nie ma miejsca na nudę. Twórcy w pilocie znaleźli również czas na mały wątek obyczajowy, który tutaj pozwolę sobie pominąć, oraz spektakularne starcie z pierwszym antagonistą. Po fatalnym eksperymencie w  Central City pojawiło się więcej ludzi obdarzonych specjalnymi umiejętnościami i to właśnie oni będą przeciwnikami Flasha. Na szczęście główny bohater nie działa sam. W okiełznaniu swojej mocy i walce z przestępczością pomaga mu ekipa ze S.T.A.R. Labs. Składa się ona z dwóch młodych naukowców, Cisco i Caitlin, oraz profesora Harrisona Wellsa, autora nieszczęsnego eksperymentu. Wszystkie postacie świetnie się dopełniają. mamy trochę humoru, trochę powagi i nutkę tajemnicy.

Bardzo dobrze przedstawiona została supermoc samego Flasha. Mimo, że mamy tutaj do czynienia z produkcją telewizyjną to efekty specjalne robią wrażenie. Co prawda do świetnych scen Quicksilvera z ostatniego "X-mena" im jeszcze daleko, ale Flash w akcji wygląda również całkiem przekonująco. Świetnie prezentuję się również ścieżka dźwiękowa, która wpada w ucho już od pierwszych momentów odcinka. Na koniec zostawiłem sobie sam kostium głównego bohatera. Ten troszkę różni się od stroju znanego z komiksów i animacji, ale i tak wygląda powalająco. Co więcej, twórcy poszli w tym aspekcie na "realizm" i wytłumaczyli dość przekonująco jego genezę.

Osobiście nie mogę się doczekać nadchodzących crossoverów, w których zobaczymy w akcji Strzałę i Flasha na jednym ekranie. Już w pilocie "Flasha" Arrow pojawił się na kilka minut. Mimo, że była to tylko jedna scena to wypadła ona świetnie i wywołała u mnie wielki uśmiech. Oby podobnych smaczków pojawiało się więcej.

Trzeba przyznać, że stacja telewizyjna The CW po raz kolejny osiągnęła wielki sukces w swojej branży. Stworzenie kolejnego serialu o innym, mniej popularnym superbohaterze okazało się strzałem w dziesiątkę. Pierwszy odcinek "Flasha" dostarczył mi naprawdę dużą ilość świetnej rozrywki i mam nadzieję, że podobnie będzie z kolejnymi. Trzymam kciuki!

8,5/10

Zapraszam do śledzenia mojego profilu na Facebooku.

Joorg
10 października 2014 - 21:32