Superman, jeden z ostatnich żywych mieszkańców planety Krypton, obdarzony nadludzkimi mocami tytan, który postanowił poświęcić życie obronie Ziemian – tych samych, którzy przyjęli i wychowali go jak swego. Batman, playboy-milioner, który po tym, jak był świadkiem morderstwa rodziców, gdy był dzieckiem, przeszedł morderczy trening i, wykorzystując sprawność fizyczną, genialny umysł i rodzinne bogactwo, stał się postrachem przestępczego półświatka w mieście Gotham. Już wkrótce te dwie superbohaterskie ikony zderzą się ze sobą na ekranach kin w filmie Batman v Superman, superprodukcji mającej na dobre rozkręcić kinowe uniwersum DC Comics. Nie będzie to jednak pierwsze spotkanie Supermana i Batmana – w komiksach obie postacie łączą skomplikowane relacje, które zmieniały się na przestrzeni lat, niejednokrotnie stawiając ich na pozycjach przyjaciół, rywali, a także wrogów.
Superman swój komiksowy debiut zaliczył w roku 1938, Batman natomiast walczyć ze zbrodnią zaczął niespełna rok później. W tym kontekście pierwszy komiks, w którym obaj zamaskowani bohaterowie pojawili się w jednej historii, pojawił się zaskakująco późno, bo niemal piętnaście lat później – w zeszycie Superman #76 z 1952 roku. Jak większość wychodzących w Złotej Erze komiksów, zafundowana wówczas opowieść była dość prosta i pełna pretekstowych zbiegów okoliczności. Dość powiedzieć, że Clark Kent oraz Bruce Wayne trafili nie tylko na ten sam statek wycieczkowy, ale nawet do jednej wspólnej kabiny, szybko poznając wzajemnie swoją tożsamość i równie szybko otrzymując pretekst do połączenia sił przeciwko złoczyńcy. Obaj panowie szybko się dogadali i współpraca przebiegała bezproblemowo, przynajmniej w kwestii zwalczania zbrodni – bo prywatnie obaj okazali się dla siebie konkurencją w kwestii walki o względy Lois Lane.
Prosta historia otworzyła wrota do całej serii kolejnych występów gościnnych i wspólnych przygód. Do ich współpracy szczególnie często dochodziło na łamach komiksów z serii World’s Finest – wychodzącej od 1941 do 1986 roku antologii poświęconej różnym bohaterów. Początkowo był to zbiór kompletnie niezależnych historii różnych bohaterów DC, przy czym wspólnym mianownikiem każdego zeszytu była obecność Batmana i Supermana. Wraz ze spadkiem popularności superbohaterów rozmiar kolejnych numerów został drastycznie zmniejszony i w końcu, zamiast kilku opowieści każdy kolejny zeszyt zaczął zawierać jedynie jedną. To sprawiło, że począwszy od roku 1954 roku Batman i Superman zaczęli regularnie występować razem. Aby Kryptończyk nie przyćmiewał regularnie swego pozbawionego mocy towarzysza, na łamach tych komiksów Batman często zyskiwał tymczasowe supermoce pozwalające mu dorównywać partnerowi. W tych czasach ich współpraca przebiegała bezproblemowo, zaś relacje były bardzo przyjazne – wszyscy superbohaterowie byli jedną wielką kochającą się rodziną. No, może prócz kwestii tej nieszczęsnej Lois... Podobnie sprawa wyglądała w komiksach o Ludzie Sprawiedliwości, której Batman i Superman byli członkami już od pierwszego, wydanego w 1960 roku zeszycie.
Przez kilkadziesiąt lat Superman i Batman tworzyli zgrany duet, który przetrwał nie tylko Srebrną, ale nawet Brązową erę komiksów. Jednak wraz ze startem ery Współczesnej, znacznie mroczniejszymi opowieściami i pojawieniem się silnych odcieni szarości w charakterach rysunkowych postaci, sytuacja się zmieniła. Gdy wydany w 1985 roku crossover Kryzys na Nieskończonych Ziemiach zrestartował mocno pomieszaną przez kilka dekad historię uniwersum DC i pozwolił postaciom na nowy start, zdecydowano się zmodyfikować relacje między człowiekiem-nietoperzem a człowiekiem ze stali. W Superman #3 z 1986 roku scenarzysta John Byrne wysyła Supermana „po raz pierwszy” do Gotham w celu... schwytania działającego poza prawem Batmana. Oczywiście Batman, bo jest Batmanem, okazuje się na to przygotowany i szantażem zmusza Supka do współpracy. Oboje powstrzymują złoczyńcę odcinka, syn Kryptona zaś daje się przekonać nietoperzowi, że Gotham wymaga innego podejścia i że nic tu po nim. Oboje rozstają się we względnej zgodzie, nie kryją jednak wzajemnej nieufności. Komiks ten nadał ton relacjom między oboma bohaterami na wiele lat, którzy nie tylko niespecjalnie sobie ufali, ale też mieli dość sprzeczne poglądy na temat tego jak powinna wyglądać walka ze zbrodnią i niezgodę tę często wyrażali.
Z czasem nieufność i niezgoda, podczas kolejnych team-upów i wspólnej działalności w Lidze Sprawiedliwości, przekształciły się najpierw we wzajemny szacunek, później zaś dość bliską przyjaźń. Zarówno Clark Kent, jak i Bruce Wayne zrozumieli, że odmienne metody działania i punkty widzenia wcale nie są przeszkodą do współpracy, a raczej zaletą tejże, gdyż obaj uzupełniają się wzajemnie i każdy z nich potrafi rzeczy, których drugi dokonać nie jest w stanie. Na ukazywaniu tych relacji skupiała się wydawana od 2003 do 2011 roku seria Superman/Batman, będąca duchowym następcą World’s Finest. Szczególnie warte uznania są pierwsze zeszyty tej serii napisane przez słynnego scenarzystę Jepha Loeba – otwierająca opowieść „Wrogowie Publiczni” doczekała się nawet w 2009 roku animowanej adaptacji, która ukazała się na płytach DVD.
Zamykając kwestię komiksowych relacji między oboma bohaterami warto wspomnieć o opowieściach niekanonicznych, przedstawiających alternatywne wersje wydarzeń. W kultowym komiksie Franka Millera Batman: Powrót Mrocznego Rycerza mogliśmy zobaczyć odległą przyszłość, w której po wielu latach emerytury podstarzały Bruce Wayne postanawia ponownie założyć pelerynę i powstrzymać falę zbrodni rozlewającą się po Gotham. To wywołuje niezadowolenie przedstawicieli rządu, którzy myśleli, że już dawno udało im się pozbyć zamaskowanych mścicieli. Wysyłają więc przeciw Batmanowi będącego na ich usługach Supermana. Frank Miller doskonale uchwycił naturę skomplikowanych relacji między obiema postaciami – wzajemny szacunek, kompletnie odmienne poglądy, niechęć do upartości tego drugiego. Przy okazji warto wspomnieć, że to na tym komiksie twórcy filmu Batman v Superman wzorowali projekt superzbroi Batmana, w jakiej paraduje on dość regularnie w materiałach promocyjnych. Interesującą alternatywną rzeczywistość przedstawia też komiksowy prequel do gry Injustice, o którym pisałem więcej jakiś czas temu. W przeciwieństwie do mocno rozczarowującej fabularnie bijatyki twórców Mortal Kombat, komiks doskonale pokazuje relacje między oboma superbohaterami i ich wieloletnią przyjaźń przeradzającą się w coraz bardziej otwarty konflikt.
Mroczny rycerz i człowiek ze stali mieli też wspólne przygody na ekranach telewizorów. Zdecydowanie najbardziej warte wzmianki są ich relacje na przestrzeni tworzonego w latach 1992-2006 animowanego uniwersum DC, a zwłaszcza w animowanej Lidze Sprawiedliwości. Choć oglądałem ten tytuł całe lata temu, doskonale wryły mi się w pamięć dwa odcinki „Hereafter” opowiadające o tym, jak Superman poświęca się ratując swoich towarzyszy i wszyscy myślą, że zginął, gdy tymczasem trafił do odległej przyszłości. W pewnym momencie Batman staje przed pomnikiem swego towarzysza i wygłasza monolog, który doskonale przedstawia to, jakim respektem Bruce darzy swego towarzysza, z którym nieczęsto się zgadzał. Po zamknięciu animowanego uniwersum DC przerzuciło się z seriali na filmy animowane i w ramach nowej serii też otrzymaliśmy nieco interesujących pozycji przedstawiających współpracę tych postaci – oprócz wspomnianych już „Wrogów Publicznych” warto wymienić też „Apokalipsę”, adaptację „Powrotu Mrocznego Rycerza” i filmy o Lidze Sprawiedliwości.
W przypadku gier komputerowych szczególnie warte wspomnienia w kontekście relacji Batman/Superman jest Injustice, które, jak wspominałem, fabularnie nie powala, ale mimo wszystko stawia w centrum wydarzeń konflikt tych dwóch postaci. Batman i Superman goszczą też wspólnie między innymi w drugiej i trzeciej odsłonie serii Lego Batman, w nieco niedocenionej bijatyce Mortal Kombat vs. DC Universe czy w MMO DC Universe Online.
Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć o pewnej ciekawostce. Wprawdzie Batman v Superman będzie pierwszym kinowym obrazem, w którym obie ikony popkultury wystąpią razem, ale przymiarki do takiego przedsięwzięcia miały miejsce znacznie wcześniej. W 2001 roku, pomiędzy katastrofą, jaką był Batman i Robin, a przywracającym renomę mrocznemu rycerzowi Batman Begins, Warner Bros. poważnie zastanawiał się nad stworzeniem filmu Batman vs. Superman. Produkcja ta miała przedstawić nam przeżywającego załamanie nerwowe, będącego na emeryturze Bruce’a Wayne’a, który w wyniku makiawelicznego planu Lexa Luthora staje do walki z pełnym rozpaczy po niedawnym rozwodzie z Lois Lane Clarkiem Kentem. Christian Bale miał zagrać Batmana, zaś Supermanem uczynić chciano Josha Hartnetta. Start produkcji planowana na rok 2003, premiera nastąpiłaby rok później, koniec końców jednak zdecydowano się zamiast tego skupić na indywidualnych filmach o Batmanie i Supermanie. O ile człowiek-nietoperz wyszedł na tym całkiem nieźle, tak Kryptończykowi ten ruch nie przyniósł chwały. Batman v Superman: Dawn of Justice już 1 kwietnia odpowie nam na pytanie, czy tym razem także lepiej dla świata byłoby, gdyby obaj superbohaterowie nadal trzymali się od siebie z daleka na srebrnym ekranie.