Gdzie oni się podziali - symulacja "żywego" miasta w Thief
Badland – gra, w którą powinieneś zagrać na swoim smartfonie/tablecie
Dostosowywanie pory roku do realiów gry
Wrażenia z bety Survarium – darmowego postapokaliptycznego FPSa
Assassin's Creed IV: Black Flag byłby lepszą grą, gdyby nie był Assassin's Creedem
Zanim zacznę grać...
Wszelkie motywy postapokaliptyczne, postnuklearne są obecnie bardzo pożądane przez graczy. Być może wynika to ze specyficznego stylu świata przedstawionego, może charakterystycznej, otwartej struktury rozgrywki, a może jeszcze innego precyzowanego indywidualnie czynnika. Survarium genialnie wbiło się w rynek, ale wersja testowa pokazuje, że jest jeszcze mnóstwo pracy.
Niebawem minie rok od zakończenia zbiórki na Kickstarterze, a od tamtej pory o następcy Neverhooda niczego nowego się do dowiedzieliśmy. Wszelka aktywność twórców na rynku wygasła, nie wiemy nawet czy produkcja ta powstaje, a jak już – to na jakim jest etapie. Niepokoję się, bo to właśnie Armikrog jest na mojej liście najbardziej pożądanych i oczekiwanych produkcji.
Temat Tygodnia to cykl, w którym autorzy na różny sposób nawiązują do danej tematyki, operując na własnej wiedzy i doświadczeniach, dzieląc się tym, co lubią i znają. Na początku zdecydowaliśmy się skoncentrować na temacie „Miasto architektura”.
Hah, realia gry… Dobre.
Brzmi cudacznie, a to w istocie prozaiczne zjawisko. Granie w Dead Space’a 3 latem, gdy doskwiera upał, bądź przygoda z tropikalnym Far Cry 3 podczas gry w rzeczywistości bez grubych wełnianych rękawiczek i czapki, ciężko jest wyjść na dwór. Paradoks jak się patrzy. Czy ma to dla was jakiekolwiek znaczenie? Bo niby przecież to tylko gry, ale…
Nie często trafiam na klucze rozdawane przez producentów czy większe serwisy growe. Mam pecha. Tym razem jednak się udało i jestem wyjątkowo szczęśliwy, bowiem Trials Evolution dostarczyło mi mnóstwo radości, a Fusion nie wliczał się w mój dzienniczek wydatków. Nadal szkoda mi pieniędzy na tą bardzo podobną kontynuację, ale po kilku godzinach rozgrywki wiem, że to jeszcze wspanialsza produkcja.
Trzeba jednak zacząć od tego, że taka decyzja już w samej definicji jest negatywna, absurdalna, krzywdząca. Wcześniej takie akcje się nie zdarzały, a jak już się zdarzyły, to z wyjątkowych powodów. Dzisiaj to chleb powszedni wśród produkcji głównie AAA, ale nie tylko. Nie mamy wyboru, musimy się dostosowywać. W wielu przypadkach jednak właśnie taka decyzja może uratować grę, co uważam szalenie dobry aspekt.
Nowa, współczesna generacja konsol z całą pewnością nie wniosła tyle, co 9 lat temu zespół PS3 i Xbox’a 360. Nie możliwe jest również, by tak długi okres wytrzymała. Niemniej jednak w stosunku do poprzednich konsol, nowe oferują zauważalnie wyższy poziom, ale czy wystarczający?
Prezentacja nowego Borderlandsa wywołała u mnie falę przemyśleń, z którymi właśnie dziś chciałbym się z wami podzielić. Produkcja ta budzi kontrowersje już samym tytułem oraz oczywiście aż nadto znanym modelem rozgrywki. Nie są to jednak jedyne „rozkminy”. Ciekawostek i zagwozdek związanych z The Pre-Sequelem, jest znacznie więcej.
Thief autostwa studia Eidos na rynku dostępny jest od prawie półtora miesiąca. Remake, reboot, gra zupełnie nowa, nie robi mi to różnicy, bo w stosunku do współczesnych produkcji to spory krok w tył. Szczególnie zirytowało mnie w tej produkcji doszczętna izolacja, szereg zamkniętych, małych pomieszczeń i przede wszystkim dyskwalifikacja takiego pojęcia jak podróż, czy swobodne poruszanie się.
Witajcie w sobotnie popołudnie. To Sobotnik, cykl poświęcony krótkiej analizie i komentarzowi wybranego newsa growego na przestrzeni ostatniego tygodnia. Dziś krótko i typowo blogowo. Poruszyły mnie bowiem słowa wiceprezesa Ubisoftu w sprawie przyszłości serii Assassin’s Creed.
Padłeś? Powstań. Wstałeś? Nie padaj. Nie, wcale nie chodzi o cykl snu czy poranne wstawanie. Odnosząc te słowa do elektronicznej rozrywki powinno się dostrzec, że kiepską, nietrafioną produkcję należałoby przysypać dobrą kontynuacją, a tą absolutnie ciekawą i ambitną zostawić w spokoju i pamięci graczy.
Poziom nauczania w polskich szkołach jest wysoki, ale sam styl i sposób – niepraktyczny. Uczymy się wszystkiego i niczego jednocześnie. Wiemy wszystkiego po trochu, nie wiemy niczego w stopniu zaawansowanym, a jak wiemy, to z indywidualnej aktywności, własnego zaangażowania. Stąd śmiem twierdzić wynika mnóstwo problemów ze standardem przyszłego życia.