Deus Ex: Rozłam Ludzkości - recenzja gry tylko i aż bardzo dobrej
Cwany ten Singer. Recenzja filmu X-Men: Przeszłość, która nadejdzie
14 nieścisłości fabularnych w filmowej serii X-Men
Prince of Persia jako sandbox?
Niesamowity Spider-Man 2 - recenzja filmu
Niech mistrzem Hiszpanii zostanie Atletico
Seria FIFA może poszczycić się dużą liczbą wiernie odwzorowanych klubów i reprezentacji piłkarskich. Na tym polu swojego największego rywala – Pro Evolution Soccer– zjada na śniadanie. A jednak, wciąż da się znaleźć drużyny, których w niej brakuje. Na pewno wielu z Was przeszło kiedyś przez myśl, że zagralibyście sobie meczyk, lub włączyli do stworzonego turnieju konkretną ekipę. Ekipę, której akurat zabrakło. Może nie jest na tyle rozpoznawalna, może EA nie spodziewa się w tym danym kraju zadowalającej sprzedaży gry (i/lub rządzi tam Konami), może na przeszkodzie stanęły pieniądze lub cokolwiek innego. Odsuńmy na bok powody takiego stanu rzeczy, urządźmy sobie zamiast tego koncert życzeń.
Do premiery gry Risen 2: Dark Waters zostały nieco ponad dwa miesiące. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie czym była pierwsza część serii. A była świetnym, długim, satysfakcjonującym erpegiem. Z odpowiednią dozą interaktywności i sycącym systemem walki. To i kilka innych czynników sprawiło, że produkcja ta była godnym duchowym następcą serii Gothic. Przy okazji (i niejako w konsekwencji) sprawiło także to, że (poza Mass Effect 3) jej sequel - Risen 2: Dark Waters - jest przeze mnie najbardziej oczekiwaną grą tego roku.
"O, ja już go gdzieś słyszałem!" Jeżeli zdarza Ci się tak pomyśleć oddając się swojej ulubionej rozrywce, jeżeli usłyszysz znajomy głos, który jest znajomy nie-do-końca-wiadomo-skąd, to prawdopodobnie ten cykl artykułów jest dla Ciebie. Jeżeli nie, ale chcesz przyjrzeć się gdzie jeszcze użyczyli swego głosu znani polscy dubbingowcy - także zapraszam. Jako gracze czasami narzekamy, że polska wersja nie dorównuje angielskiej. Bywa, że wydaje nam się, że nie oddaje klimatu świata przedstawionego. Ale bywają przecież także bardzo udane lokalizacje. Lepsze, czy gorsze - otwierają drogę do zabawy także tym, którzy angielskim posługują się nieco słabiej. Stoją za tym pewni ludzie. Należy docenić trud, jaki w to wkładają, szanować trudną pracę, w której trzeba artykułować setki tysięcy słów, zdzierać struny głosowe, nadwyrężać język. W tym cyklu przedstawiam dorobek polskich aktorów dubbingowych. Te bardzo znane twarze, jak i te znane nieco mniej. Odsłona dwudziesta czwarta – Wiktor Zborowski, Zbigniew Suszyński.
Duże serwisy nie kwapią się by o tym pisać, postanowiłem więc wykorzystać mój skromny kanalik informacyjny i zwrócić uwagę na jedną sprawę. Pamiętacie aferę Calciopoli? W jej wyniku we Włoszech w 2006 roku Juventus został karnie zdegradowany do Serie B, a Lazio, Fiorentinę i AC Milan ukarano ujemnymi punktami. Dodatkowo Juventusowi odebrano dwa tytuły mistrzowskie za lata 2004/2005 oraz 2005/2006 oraz zakazano występu w Lidze Mistrzów. Mistrzostwo za sezon 2005/2006 przy zielonym stoliku przyznano Interowi, a rozgrywki o mistrzostwo w sezonie 2004/2005 uznano za nierozstrzygnięte. Wczoraj, po niemal sześciu latach od werdyktów w sprawie afery, trybunał w Neapolu ogłosił, że nie istnieją dowody na to, że wypaczony został wynik końcowy sezonu sportowego 2004/2005.
Oczekując na Prometeusza, warto sobie przypomnieć filmy z serii Obcy, zwłaszcza część pierwszą, wyreżyserowaną przez Ridleya Scotta. Korzystając z okazji, że jedynka była wyświetlana w telewizji, wieczorową porą rozpocząłem seans. W 1979 roku Ellen Ripley dopiero zaczynała swoją drogę ku zostaniu jedną z najsławniejszych filmowych „heroin”, a Obcy – ku zostaniu klasykiem kina horroru science-fiction.
Fabuła zarysowywała się dość typowo. „Nostromo” przechwytuje sygnał, leci zbadać sprawę, dochodzi do awarii unieruchamiającej bohaterów na pewien czas. W tymże czasie ochotnicy wypuszczają się na nieprzyjazne tereny, by dokonać rekonesansu. To oczywiście nie kończy się dobrze. Natknięcie się na jaja kosmitów wzbudza niemożliwą do powstrzymania ciekawość, a ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Piekła, które niebawem rozegra się we wnętrzu frachtowca.