Do targów E3 można już odliczać dni. Jednym z ich głównych punktów są konferencje największych wydawców, na których możemy zapoznać się z nadchodzącymi tytułami. Niezależnie od tego, jak dobrze będzie zobaczyć w akcji nowego Tomb Ridera, Dooma czy Battlefronta - to wszyscy chyba najbardziej czekamy na niespodzianki, na coś, czego dawno nie było, a co większość graczy przyjęłaby z radością. Czy na jakieś konferencji będzie magiczne „one more thing”? Jaka byłaby lista marzeń E3?
Od mojego porównania „bez emocji i technicznych tabelek” minęły raptem dwa miesiące, a tu jesienne aktualizacje oprogramowania sprawiły, że wpis warto uzupełnić o nowe informacje.
O Alfie Romeo krążą dwa stereotypy. Pierwszy z nich chętnie przytaczają ci bardziej rozsądni i rzeczowi kierowcy. Alfy to delikatne, awaryjne, kapryśne wozy. Bardzo drogie jako nowe, drogie w serwisowaniu, a na wartości tracą szybciej niż rubel po wprowadzeniu sankcji. O drugiej naturze włoskiego auta, wielu dowiedziało się dopiero z ust Jeremiego Clarksona. Alfy to kwintesencja samochodu z duszą, o wyścigowym rodowodzie porównywalnym jedynie z największymi legendami motoryzacji. To auta o wyjątkowej, zahaczającej o dzieło sztuki stylistyce, sportowych akcentach (wskazówki liczników wiszące w dół!), rasowym brzmieniu. Każdy, kto kocha samochody, powinien choć przez chwilę w życiu posiadać Alfę. Podobne kontrasty znajdziemy w grze Forza Motorsport 5.
Zgodnie z prawami natury i planem wydawniczym Billa Gatesa oraz jego kolegów zbliża się nowy Windows. Zbliża się już tak bardzo, że Microsoft postanowił wydać wersję Technical Preview, którą może sprawdzić każdy. Ogólnie nigdy mnie nie bawiły żadne beta testy czy inne wczesne dostępy, ale z racji tego, że ostatnio bardzo podoba mi się kierunek w jakim zmierza korporacja z Redmond to postanowiłem wykorzystać swojego serwisowego laptopa i zainstalować na nim Windowsa 10. I jak wyszło? I jak będzie? Czy to będzie strzał w dziesiątkę?
Niedawna premiera Xboxa One w Polsce pozwoliła w końcu większej rzeszy graczy przyjrzeć się nowej konsoli Microsoftu, rozważyć jej zakup. Daleko mi do bycia fanbojem którejkolwiek z firm, nie zagłębiam się w klatki na sekundę i teraflopsy - liczy się ogólne wrażenie i frajda z użytkowania. Jak wypadają obydwie konsole w mniej tabelkowym porównaniu?
Next-geny to strasznie krucha sprawa. Niby na rynku są, niby już go powoli dominują, ale jakoś nie potrafią czymkolwiek zaskoczyć. Faktycznie, zmierzają na nie jakieś gry, ale nie wszystkie pojawią się akurat w tym roku. O ile technologia idzie do przodu i to w zastraszającym tempie, to mentalność ludzi od marketingu z Microsoftu czy Sony, został jeszcze gdzieś w przedszkolu.
E3 to impreza, do której cała społeczność twórców gier podchodzi bardzo poważnie. To na tych targach są przedstawiane gry, które będą nas bawić w tym i w przyszłym roku. To w tym miejscu zaczyna się magia i miesza z reklamą oraz kitem. Trwa to prawie nieprzerwanie przez kilka dni, przy uciesze gapiów z całego świata, za pośrednictwem przedstawicieli prasy. Jeśli jesteście fanami gier, to pewnie marzysz o tym, by się tam znaleźć. Ja również.
Od zawsze miałem w sobie coś z hipstera, nonkonformisty. Wszyscy jarają się Dr. House’m? To wystarczający powód, abym go nie oglądał! Postawa bezwzględnie głupia, ale często popychająca do poszerzania swoich horyzontów o odkrywanie lądów, których nikt jeszcze nie zwiedził. Dzisiaj moja dusza buntownika obudziła się, kiedy przeglądając internet zauważyłem, że blogerzy wychodzą z założenia, że każdy chce wiedzieć, czego oczekują oni od nadchodzących targów E3. Z racji tego, że sam miałem zamiar wpasować się w kanon i wyskrobać coś o Electronic Entertainment Expo, skrzywiłem się, zauważając, że jedna z opcji, na którą mógłbym się zdecydować została już obrana przez większość. Pomyślałem wtedy - czemu więc nie obrócić tego i opisać, czego nie oczekuję po E3?
Długo myślałem jak zacząć ten wpis. Tekstów na temat zakończenia wsparcia dla Windowsa XP pojawiło się mnóstwo, więc wszystkie pomysły na wstęp zostały wykorzystane. Co prawda w mojej osobistej bazie muzycznych nawiązań coś by się znalazło. Na przykład Ostatnia Niedziela Mieczysława Fogga albo Szczęśliwej Drogi Już Czas Ryśka Rynkowskiego. Ale to już było, nie można ciągle zaczynać tak samo (za pomocą muzyki). A właśnie! Pojawiło się słowo „było”. I jest ono bardzo odpowiednie jeśli chcemy powiedzieć cokolwiek o Windowsie XP. Wszystko „było”. Ten system to już przeszłość i historia. W świecie komputerów zakończenie wsparcia wywołało taką burzę jak nagłe zrezygnowanie Raziela z prowadzenia bloga w środowisku Gameplay.pl. Z tą różnicą, że plany Microsoftu były znane od dawna, a samo wsparcie było sztucznie wydłużane.
Powiedzmy sobie o tym trochę więcej.
Gdy trzynaście lat temu debiutował Windows XP, niewielu raczej wierzyło w to, że ten system nie tylko okaże się dobrą inwestycją i kawałkiem porządnego softu, ale i przebije popularnością oraz funkcjonalnością tak ceniony i popularny wówczas OS Microsoftu z numerkiem 98. Wczoraj, 8 kwietnia 2014 roku, gigant z Redmond oficjalnie zapowiedział zakończenie wsparcia technicznego dla swojego flagowego niegdyś produktu, na którym opierała się zdecydowana większość komputerów. Choć wcale nie oznacza to, że nagle musimy wyrzucać XP-eka z dysku, to nie da się jednak ukryć, że właśnie kończy się bardzo ważny i pełen sukcesów okres w historii najpopularniejszego systemu operacyjnego.