ABC Murders - przygody belgijskiego detektywa - Recenzja gry
Serial Detektyw wrócił - bezspoilerowa recenzja premiery sezonu 3 na HBO
True Detective - trzeci sezon potwierdzony; w roli głównej Mahershala Ali
Mało znane role znanych aktorów - Matthew McConaughey
Trzeci sezon True Detective coraz bardziej prawdopodobny
Pierwszy sezon serialu True Detective za darmo
Nie jestem wielkim fanem pierwszego sezonu "True Detective" i opinie, że to najlepszy serial wszech czasów uważam, delikatnie mówiąc, za mało poważne. Sam Matthew McConaughey, który był tak chwalony, mnie często irytował swoją pretensjonalną postawą. Zatem do drugiego sezonu nie podszedłem jak do próby zmierzenia się z perfekcją i może dlatego się nie zawiodłem.
… I jeszcze 7, które ciągle chcę obejrzeć. W nocy z niedzieli na poniedziałek poznamy laureatów 87. gali rozdania Oskarów. Okazja ta, to ostatni dzwonek dla serialowych i filmowych podsumowań ubiegłego roku. W świecie seriali owe podsumowania mają to do siebie, że czasami trudno jednoznacznie sklasyfikować, do którego sezonu dany serial należy. Mid-season jest częścią sezonu właściwego (z jesieni), ale już off-season, a więc okres wakacyjny trudno przypisać. Jeszcze inaczej wyglądają zasady klasyfikacji do poszczególnych telewizyjnych nagród, a ostatnimi czasy serialowy sezon trwa cały rok, bez przerwy. Stąd skorzystajmy z najprostszego systemu – roku kalendarzowego. Oto subiektywne zestawienie 10 premier dobrych, 10 złych i 10 brzydkich jakie obejrzałem w 2014 roku. I jeszcze 7, które ciągle chcę obejrzeć.
Porządne seriale pochodzące z naszej pięknej ojczyzny można policzyć na palcach pary, w której mężczyzna pracuje jako niezbyt rozważny drwal. Kraje skandynawskie – dla przykładu – pokazały, że nakłady finansowe czy położenie geograficzne (jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi) nie robią żadnych problemów przy produkcji telewizyjnych przedsięwzięć, które mają zachwycić widzów. Spoglądając na „Borgen”, „The Killing” czy „Most nad Sundem”, wszystkie wydane w ciągu ostatnich kilku lat, napełniają się łzami oczęta konsumenta, co to pamięta jeszcze „Pitbulla”, „Odwróconych”, „Alternatywy” czy nawet „Alfabet Mafii”, a który przestał już liczyć na jakąkolwiek rezurekcję rodzimej sztuki z małego ekranu. A może jednak jest jeszcze jakaś nadzieja...?
True Detective na pierwszy rzut oka wygląda banalne. Dwóch nie pasujących do siebie detektywów rozwiązuje sprawę rytualnego morderstwa w Luizjanie. Wydarzenia obserwujemy na przestrzeni dwóch dekad i ich problemów osobistych. Banalne? Nic bardziej mylnego.
Zamiast pisać kolejny nudny jak flaki z olejem wstęp, rzucę Wam kilka haseł, które powinny Was zainteresować. HBO, mocne hollywoodzkie nazwiska, śledztwo w sprawię rytualnego mordu, okultyzm w Luizjanie i rzecz jasna seks. Czyli "True Detective".
Stacja HBO rzadko kiedy zawodzi. Jej produkcje są zawsze niezwykle dopracowane, przez co od razu wzbudzają zainteresowanie widzów. Nie inaczej było z najnowszym serialem kryminalnym "Detektyw".
Obecność duetu Harrelson-McConaughey w True Detective w zasadzie na starcie mnie przekonała. Szyld HBO też swoje zrobił. W końcu ta stacja nie robi słabych seriali. Mój apetyt na tę produkcję wzrastał wraz z notami płynącymi z zagranicznych serwisów. Recenzenci nie szczędzili pochwał w kierunku Detektywa, a średnia ocena na serwisach pokroju Metacritic lub Rottentomatoes oscyluje obecnie w okolicach 90%. Ja natomiast jestem świeżo po seansie i musicie wiedzieć jedno: było warto czekać.
Stacja HBO przyzwyczaiła nas do świetnych, dopracowanych produkcji, które co jakiś czas wychodzą spod jej skrzydeł. Wystarczy przecież wspomnieć takie tytuły jak "Gra o Tron" czy "Zakazane Imperium". Czy nowy serial zatytułowany "True Detective" również osiągnie sukces?