Święta, poza specyficznym klimatem i mrozem, zawsze kojarzą mi się z pewną zmianą dotyczącą samych gier i stosunku do nich. Podczas zimowych wieczorów, no i dni też, kiedy świadomość podpowiada mi, że w kolejnych dniach nie ma obowiązków jako takich, lubię grać w coś innego. Robię sobie wolne od aktualnych produkcji.
Co jednak oznacza dla gracza wolne? Na podstawie swojego przykładu śmiem twierdzić, że to okres, w którym co prawda odpuszczamy sobie regularną grę na bieżąco, na rzecz sielankowego zagierzania w luźniejsze tytuły, lub te, które kiedyś ominęliśmy, albo ze względu na wysoką cenę, nie opłacało się ich kupić.
W poprzedniej części Świątecznej Listy Przebojów okazało się, że święta sprzyjają szlachetnym ideom, a ponadto Brandon Flowers błagał Świętego Mikołaja, by go nie zabijał, David Bowie wraz z Bingiem Crosbym ślicznie odśpiewali The Little Drummer Boy, zaś Korn i Lemmy Kilmister pokazali co znaczą święta z rockowym ogniem. Czas na kolejną odsłonę świątecznych hitów i związanych z nimi ciekawostek.
Nie ma świątecznej atmosfery bez Kevina samego w domu. Nie ma świątecznej atmosfery bez porządnej reklamy Coca-Coli. Nie ma świąt bez... Last Christmas zespołu Wham! Ale co w sytuacji, kiedy po dziurki w nosie mamy tego jednego obowiązkowego świątecznego przeboju? Okazuje się, że lista świątecznych songów jest całkiem długa, a wśród nich jest kilka wartych uwagi perełek. Zatem... Świątecznej Listy Przebojów część pierwsza przed nami!
Święta Bożego Narodzenia to czas cudowny, niezależnie od wyznawanej religii. Znajdziemy tu coś magicznego, a te słowo powinno być interpretowane inaczej przez każdego z nas, ponieważ wszyscy szukają czegoś innego. Jedni prezentów pod choinką, drudzy zjednoczenia się rodziny na czas paru dni, a jeszcze inni okazji na dobre zakupy. Owy okres jest bardzo bliski mojemu sercu z tego względu, że narodziłem się parę dni przed 24 grudnia. Od małego wyczekiwałem Wigilii najbardziej ze wszystkich świąt, zresztą tak jest i do dziś. Czemu akurat święta Bożego Narodzenia?
Zakup świątecznych prezentów to najważniejsza z najmniej ważnych rzeczy, które trzeba zrobić w ciągu roku. Mam nadzieję, że te propozycje, zaoszczędzą sporo nerwów osobom mającym jeszcze przed sobą wizytę w sklepach. Nie jest to poradnik co kupić graczowi (bo to oczywiste – grę Tomb Raider), tylko osobom spoza tego fantastycznego kręgu, marzącego o coraz to nowszych gadżetach. Mam nadzieję, że uda mi się wskazać/naprowadzić was na fajne podarunki.
Aby żyło się lepiej.
Od pewnego czasu, bardzo modne stały się "symulatory" koparek, śmieciarek czy też autobusów. Nie wiem od czego się to zaczęło, ale prawdopodobnie od serii Hard Truck, w której mogliśmy poczuć uroki kierowcy 18-kołowego olbrzyma. Co byście zatem powiedzieli na symulator Świętego Mikołaja? Oczywiście nie chodzi mi tu o mini gierki, a o pełnoprawną produkcję.
Z okazji Świąt oraz powrotu do domu rodzinnego wzięła mnie nostalgia. Wraz z moim bratem odkurzyliśmy nasze stare, pierwsze PlayStation pamiętające jeszcze poprzednie milenium. Dobra rzecz.
Każdy z nas lubi proste i klarowne zasady. Właśnie to jest istotą "? -> ja pytam, Wy odpowiadacie". Zadaję Wam jedno pytanie, które związane jest (w zdecydowanej większości) z tematyką gier wideo. Waszym zadaniem jest odpowiedzieć na to pytanie. Prawda, że proste? No to lecimy...
Hoł, hoł, hoł. Dziś wigilia Wigilii, a jutro nastanie czas rodzinnej nasiadówy, ponadprogramowego pochłaniania żywności i rozpakowywania prezentów. Mnóstwo ludzi zasiądzie przy okazji przed telewizorami, by ponarzekać na świąteczną ramówkę rodzimych stacji. Zainspirowany tą wizją postanowiłem przedstawić Wam mój TOP5 świątecznych filmów, które jak żadne inne generują u mnie odpowiedni nastrój, przypominają o Bożym Narodzeniu i ogólnie są bardzo na czasie.
Nie oczekujcie żadnych wypasionych odkryć czy niezwykłych rekomendacji. Rzeczy umieszczone na tej liście są doskonale wszystkim znane, chcę jedynie zwrócić Waszą uwagę na konkretne, pieczołowicie wybrane przeze mnie sceny z tychże filmów. Ufam, że wywołają uśmiech na Waszych wymęczonych tym tygodniem twarzach.
Przejrzałem kilka poradników prezentowych i mocno się zasmuciłem. Skyrimy, Batmany, Assassiny, Battlefieldy i Moderny. Te nazwy pojawiają się w niemal każdym przeglądzie tego typu. Tymczasem na półkach sklepowych kurzą się prawdziwe perełki, których wydawcy nie mieli pieniędzy na marketing i nie mogli zaserwować sobie reklam większych od witryn, na których są umieszczane.
Postanowiłem stworzyć „Spóźniony, ale przynajmniej unikatowy poradnik prezentowy”, czyli SAPUPP. Tak, nazwa tego przedsięwzięcia jest tak dźwięczna, że bankowo wejdzie do użytku powszechnego. SAPUPP nie ma na celu promowania cyfrowych gier niezależnych, które trudno umieścić pod choinką. Skupiam się na tytułach dostępnych w pudełkach. Zaczynamy od...