Domena Demonów #1. Tysiące Światów I Uniwersów - cz.1
Battle(field) Royale - czyli o jeden most za daleko
Siedem grzechów głównych otwartych światów
Urodziny Harry'ego Pottera - krótki tekst o nowej książce i całym uniwersum
Ekstremalne warunki w grach - niezapomniane poziomy rozgrywane na pustyniach
Piraci na Antarktydzie – o dziwnych światach gry
Myślę, że każdy z nas ma swoje ulubione filmy, gry, książki, do których z przyjemnością powraca co jakiś czas. Jedne z nich co prawda mogą nas za pewnym razem znużyć, ale istnieją również i takie, o jakich nigdy się nie zapomni. Ja sam mam kilkanaście takich pozycji, a część z nich możecie poznać w niniejszym zestawieniu. Poniżej dołączam trailery do wytypowanych przeze mnie filmów oraz krótkie notki informujące o moim wyborze i nie tylko.
Sandbox, współczesna piaskownica dla dorosłych. Ogromnych rozmiarów metropolie, rajskie wyspy i fantastyczne krainy potrafią pożreć dziesiątki godzin, oferując niezwykłe krajobrazy, dziesiątki pobocznych zadań i setki wyzwań. Dla osób posiadających deficyt wolnego czasu takie tytuły stanowią duże wyzwanie, bo oznaczają konieczność poświęcenia tygodni, a nawet miesięcy, na porządne ogranie danej pozycji. Nie bez obaw zaczynałem więc swoją zabawę z Gun. Szybko jednak okazało się, że to nie jest do końca taki typowy sandbox.
Większość książek opartych na uniwersum gier nie grzeszy wysokim poziomem. Jednak istnieje pewna seria, którą chętnie ujrzałbym nie tylko na ekranie swojego monitora, ale i poza nim. Z niniejszą decyzją wiąże się kilka motywów, zachęcających mnie do zagłębienia się w papierową edycję. Szkoda tylko, że ta niestety nie istnieje...
Pojechane podróże to zbiór reportaży doświadczonych wędrowców, którzy wspominają swoje niezwykłe przygody w różnych rejonach świata. Siedemnaście opowieści przenosi czytelnika od najmroźniejszych rejonów północy po upalne obszary Afryki, od nizin i zamrożonych koryt rzek po najwyższych pasma górskie Błękitnej Planety. Jak to z takimi zbiorami bywa, zdarzają się tutaj zarówno historie słabsze i lepsze. Których jednak jest więcej?
Ostatnimi czasy wielu artystów zabrało się za jazz. W ciągu ostatnich kilku lat różni wykonawcy zdobyli popularność, fanów, a także zaskarbili sobie przychylność krytyków (chociaż jak wiemy, zdanie tych ostatnich wcale nic musi interesować wziętych muzyków). Mowa tu oczywiście o rodzaju, który w mediach został określony jako „future-jazz”, charakteryzujący się użyciem brzmień elektronicznych i większą ilością improwizacji całego zespołu. Rozwój tego nurtu wyodrębnił zróżnicowane podejścia i sposoby tworzenia, ale wszystkie można wrzucić do worka z etykietą „nu-jazz”, to znaczy połączenie klasycznej formy z elementami zupełnie odrębnych stylów.
Mam wielki sentyment do gier rozgrywających się w kosmosie. Lubie ten nieoparty pęd do ciągłego odkrywania kolejnych zakamarków wszechświata. Eksploracji dawnych cywilizacji i tego nieprzejednanego odczucia, kiedy spoglądam w gwiazdy, nawet te wirtualne, że stoję u progu czegoś wielkiego...
Każdy z nas lubi pewne uniwersa, objawiające się w różnych dziedzinach... gier, filmów, książek. Zastanówmy się nad tymi, według nas najlepszymi i wspólnie porozmawiajmy na ten temat. Wymieńmy się osobistymi spostrzeżeniami i zachęćmy pozostałych do zaznajomienia się z polecanymi przez nas światami.
Bywa tak, że wykreowana przez twórców historia jest o wiele przystępniejsza od samej gry. Pojawiają się w niej ciekawie zaaranżowane postacie, niebanalny, wielowątkowy scenariusz, olbrzymi i zróżnicowany świat, ale niestety niedobór miodności płynącej z samej rozgrywki psuje cały efekt. Oczywiście sprawa wygląda analogicznie w przypadku dzieł, w których gameplay daje nam masę przyjemności, ale uniwersum jest totalnie nudne i dodane tylko jako pretekst do całej zabawy. Poniżej przedstawię swoje spostrzeżenia na podany przeze mnie temat i postaram się tym samym zachęcić was do interesującej dyskusji.
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia (nie zawsze) udziału w ankiecie.
Świat Gwiezdych Wojen, StarCrafta, WoW-a, Vampire: The Masquerade, Planescape, Warhammera, Thiefa, Dragon Balla, Mass Effecta, Heroesów, Deusa, Fallout’ów czy Assassin’s Creed’a. Gier jest masa, serii mnóstwo. Uniwersum to kwestia skomplikowana, nierzadko domena gier obszernych. Z własną historią, atmosferą, postaciami, specyficzną aranżacją świata, ras i konfliktów. Dlaczego o tym piszę? Uważam, iż niemożliwym jest znać na wylot każdy tzw. World. Czynników utrudniających dokładne zbadanie rzeczy jest niemało. Od braku czasu, przez brak środków, na braku sposobności kończąc. Nie jest to jednak wielki problem. Każdy lubi co innego. Uważacie się, za eksperta? Jeśli tak, to jakiej gry?
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia (nie zawsze) udziału w ankiecie.
Każda gra osadzona jest w jakimś klimacie, świecie, specyficznych realiach. Niektóre są doskonale nam znane, inne niekoniecznie. Co kto lubi, w czym dobrze się czuje. Dystopijny cyberpunk, intrygujący steampunk, defetystyczny nuklearny zmierzch. Deus Ex? Arcanum? Może Fallout? Jaką aranżację wirtualnego świata przedstawionego lubicie najbardziej? W której czujecie się jak w swojej bajce?