Assassin's Creed V: Ninja Decay, czyli asasyn moich marzeń
Dostosowywanie pory roku do realiów gry
Assassin’s Creed: Syndicate – ze skrajności w skrajność
Assassin's Creed: Spisek Maga
W co gracie w weekend? #371 - Assassin’s Creed: Revelations
W co gracie w weekend? #369: Assassin’s Creed IV i Star Ocean IV
Dla wielu Assassin’s Creed: Origins nadało nowy kierunek serii o skrytobójcach. Jednak w wypadu Odyssey Ubisoft pomyślał inaczej, ale czy wyszło mu to na dobre? W poniższym tekście postaram się odpowiedzieć na to pytanie, ale również opowiedzieć trochę więcej niż poprzednio o nowym rozdziale historii skrytobójców, których przygody śledzimy już od ponad dekady.
Myślałem, że na temat nowego Assassin's Creed: Odyssey w tym roku się nie wypowiem, ale nie udało mi się przejść obok tego wszystkiego tak obojętnie.
Kiedy piszę wam te słowa, na liczniku w grze mam już kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt godzin, co pozwoliło mi na wyrobienie sobie drobnej opinii, którą chciałbym się z wami w tym wpisie podzielić.
Witajcie nasi drodzy czytelnicy. Piszę wam te słowa sącząc jeszcze ciepłą kawę. Na drugim ekranie komputera leci Bojack Horseman, który moim zdaniem jest serialem z ciekawą koncepcją. Nawiązania do Califronication leją się litrami jak whisky między Bojackiem, a Hankiem Moodym w którego postać wcielił się David Duchovny.
Stało się to o czym pisałem w poprzednim tekście, a mianowicie Squaresofter pozwolił mi dorzucić kilka groszy do swojego W co gracie w Weekend.
Jak napisał jeden z naszych blogerów redakcyjnych Tomasz “Danteveli” Piotrewski w swoim tekście Narzegracz - Ballada o złamanym sercu:
Bycie fanem czy tam nawet fanbojem jest czymś cholernie dziwnym. To taka wersja politycznego ogłupienia, gdzie człowiek żyje w swoim własnym świecie. |
Ostatnia dekada pokazała, że przemysł gier ma przed sobą jeszcze bardziej świetlaną przyszłość, niż można było to zakładać, kiedy były uznawane one za czystą abstrakcję czy istniały tylko w środowiskach akademickich.
Jeden z tekstów DMa zainspirował mnie do napisania paru słów na temat tego, czy gry singleplayer szykują się na swoją śmierć?
DM jest jednym z autorów gameplay.pl, jednak czasem zdarza mu się także napisać coś do publicystyki Gry-Online.pl. Odnoszę się do jego tekstu pt. Jeszcze fabuła nie umarła – chcemy singla czy battle royale?.
Niedawno recenzowałem pierwszy dodatek do Assassin’s Creed Origins. Wczoraj udało mi się skończyć następny i chciałbym się podzielić z wami odczuciami na świeżo po rozgrywce. Zadziwiające jak wiele Ubisoft potrafi zmienić, ucząc się z błędu swojego pierwszego produktu. Gdyby jeszcze tak przykładał się do innych projektów, jak to zrobił w przypadku Klątwy Faraonów, moglibyśmy przestać na nich narzekać.
Kiedy dowiedziałem się, że nowa odsłona mojej ukochanej serii Assassin’s Creed doczeka się dodatku pod tytułem Hidden Ones, byłem bardziej niż sceptycznie nastawiony. Z wypowiedzią na jej temat chciałem poczekać, aż sam sprawdzę zawartość dodatkową, ponieważ opinie są naprawdę podzielone.
Przedstawiam wam dziś drugi tekst dotyczący nowej odsłony Assassin’s Creed” od studia Ubisoft. Pamiętajcie, że lista składa się z sugestii fana oraz przypuszczeń, ponieważ na temat produkcji dalej wiadomo mało. Jeśli nie czytaliście pierwszej części to gorąco zachęcam, ponieważ poza samymi rzeczami, które dotyczą gry, znajdziecie tam trochę ciekawostek historycznych.
Uwaga! Zestawienie w pełni subiektywne, tak więc nie szukaj tutaj jakiegoś plebiscytu redakcyjnego!
Miejsce 10: Star Wars: Battlefront II
Producent: EA DICE
Platfromy sprzętowe: Xbox One, PlayStation 4, PC
Data premiery: 17.11.2017 r.
Na początku ustalmy trzy rzeczy: uwielbiam FPSy, gra prezentuje się świetnie, a fanem Star Wars jako takim jestem. Dlaczego więc produkcja wylądowała tak nisko w zestawieniu? Ano stąd, że pierwsza część od DICE była piękną wydmuszką i niczym więcej. Rozgrywka w poprzedniczce była casualowa, losowa, a przez season pass także bardzo podzielona. I stąd mój sceptycyzm, mimo że tegoroczny Battlefront II wyglądał świetnie na EA Play. Opowiadała o nim Janina Gavankar, która w grze odgrywa rolę głównej bohaterki kampanii singleplayerowej (a której to zabrakło w poprzedniczce). Na prezentacji zobaczyliśmy efektowny trailer (DICE w nie umie - vide materiały z Battlefielda 1), który w dynamiczny sposób pokazał pola bitew, gdzie powalczymy w tegorocznym Battlefroncie II. Na koniec konferencji EA zaserwowało nam z kolei gameplay z meczu multiplayer, który wyglądał znakomicie, choć pamiętajmy, że jedynka także tak się prezentowała przedpremierowo. Czy będzie dobrze? Myślę, że lepiej - w grze dostaniemy wreszcie kampanię, brak season passa (choć będą mikropłatności), a DICE raczej drugi raz nie chce się przejechać wizerunkowo u weteranów FPSów.