Apple zajmuje się produkcją własnych seriali i filmów?
Apple najcenniejszą marką świata, Disney najsilniejszą
Nine Inch Nails i Apple Music - niespodzianki ze skarbca
Owczy pęd i szał, którego nie zrozumiem, czyli trochę o nowym iPhone i innych tego typu produktach.
Konferencja Apple - drugoplanowy iPhone 6 w cieniu zegarka, nowa płyta U2 gratis
Monument Valley - recenzja gry roku 2014?
W 2005 roku - najbardziej tajnym projektem Google był "Project Android". Około pięćdziesięciu inżynierów pracowało ciężko przez dwa lata, by dać światu rewolucyjne urządzenie, który zmieni rynek telefonii komórkowej. Na początku 2007 roku testowano już gotowy prototyp, a premierę planowano na listopad - grudzień. Niestety - w styczniu Steve Jobs wyszedł na scenę, zaprezentował iPhona, a inżynier Google - Chris DeSalvo pomyślał: "Musimy zacząć od nowa...".
Steve Jobs to człowiek, którego opinia publiczna przez lata uważała za wizjonera, dziwaka i egocentryka. Śmierć założyciela Apple sprawiła, że o jego istnieniu dowiedziały się osoby, którym nazwisko Jobs do tej pory było całkowicie obce. Reżyser Joshua Michael Stern postanowił opowiedzieć tą historię w sposób, który, na pierwszy rzut oka, wydaje się być pomnikiem postawionym Steve'owi Jobsowi. Na szczęście jednak jest to opowieść o człowieku, który nie zawsze był ludzki. Lecz czyż wielcy tego świata zawsze byli idealni?
W dobie smartfonów popularność empetrójek wyraźnie spadła. Po co nosić ze sobą dwa urządzania, skoro można mieć wszystko w jednym. Wydawać by się mogło, że słuchanie muzyki z telefonu, który nosimy przy sobie zawsze i wszędzie, to idealne rozwiązanie i nic nie może go zastąpić. Wystarczy, że mamy przy sobie słuchawki i nasz ajfon czy inny galaxy zmienia się w odtwarzacz mp3, za który jeszcze kilka lat temu trzeba było zapłacić kilkaset złotych. Od kiedy zgubiłem ośmiogigabajtowego Walkmana Sony (nie śmiejcie się, ich mp3 noszą z dumą tradycyjną nazwę Walkman), moja klockowata Motorola stała dla mnie mobilną biblioteką muzyki i świetnym sposobem na zagłuszenie odgłosów otoczenia w autobusach i tramwajach. To rozwiązanie miało dwie wady. Telefon ważący niemal 200g beznadziejnie sprawdzał się podczas biegania. Był po prostu za ciężki i za bardzo ciążył mi w szortach, a kiedy wsadzałem go do nerki, ta zsuwała mi się z tyłka po stu metrach. Druga bolączka słuchania muzyki ze smartfona to duże zużycie baterii, co powoduje, że telefon rzadko kiedy potrafi przeżyć cały dzień na chodzie. Zdecydowałem, że czas z powrotem zaopatrzyć się w solidną empetrójkę. Wybór padł na malutkiego iPoda Shuffle.
Nie wiecie skąd czerpać informacje? Gameplay.pl zaprasza w każdy poniedziałek, środę i piątek na flash news - skondensowaną porcję świeżych newsów ze świata gier, telefonów, sprzętu i filmu.
Nie wiecie skąd czerpać informacje? Gameplay.pl zaprasza w każdy poniedziałek, środę i piątek na flash news - skondensowaną porcję świeżych newsów ze świata gier, telefonów, sprzętu i filmu.
Nie jestem fanem Apple i pewnie nigdy nie będę, jednak możliwość zapoznania się z życiem Steve'a Jobsa, który wielkim wizjonerem był, zawsze mnie interesowała. Nie bez powodu jego firma wyznacza globalne trendy. Jak można dojść do takiego poziomu? Nieustępliwością, wybrednością i oczywiście uporem. Każda z tych cech w przypadku Jobsa okazała się być zaletą, pozwalającą stworzyć jedyne w swoim rodzaju przedsiębiorstwo.
Walter Isaacson w karkołomny sposób uporządkował losy tego wybitnego humanisty, posiadającego też wielką miłość do technologii (albo na odwrót). To 700 stron konkretnej przygody po miejscach w których powstawały przedmioty używane przez nas codziennie.
Gdybyście spytali mnie siedem, a nawet pięć lat temu jak rozwinie się rynek informatyczny, dziś prawdopodobnie zostałbym wyśmiany. Jak sądzę, większość z Was, podobnie jak ja, byłaby w błędzie. Jak się wielokrotnie okazywało, nie raz byliśmy zaskoczeni jakimiś rewolucyjnymi zmianami. Kto jeszcze kilka lat temu, kiedy tablety wchodziły dopiero na rynek, myślał o tym, że zmienią nasze myślenie o mobilnym świecie? Kto przypuszczał, że palmptopy umrą śmiercią naturalną (jako skutek ewolucji)? Właśnie jesteśmy świadkami kolejnych zmian: netbooki, które na rynek masowy weszły ledwo kilka lat temu, pożegnają się z nim w podobnych okolicznościach. Czyżby dosłownie chwilę?
Historia telefonów komórkowych jasno pokazuje, jak ogromny postęp w dziedzinie technologii następuje. Kto by pomyślał, jeszcze dwa, trzy lata temu, że rozdzielczość Full HD w smartfonie tak szybko stanie się faktem. Najwięksi obecnie producenci zdają się nie zwalniać tempa nawet na moment i pracując w pocie czoła tworzą coraz to bardziej skomplikowane i wymyślne prototypy. Chociaż droga od prototypu do w pełni działającego urządzenia bywa długa i kręta, wiele wskazuje na to, że już w przyszłym roku doczekamy się smartfonów z giętkim wyświetlaczem. Nie jest to bynajmniej bajer, a jego możliwości docenić powinni wszyscy. Pytanie zasadnicze: który producent jako pierwszy zaskoczy świat?
Końcówka roku nie zawsze była dla mnie czasem podsumowań, ale od pewnego czasu wyrobiłem sobie taką tradycję. Rok 2012 był dla mnie ważny w wielu aspektach, między innymi z powodu wielu interesujących premier i ciekawych wytycznych na przyszłość. Jak wiele się zmieniło? Czy rok 2012 był lepszy od poprzedniego? Odpowiedź na te i inne pytania już za chwilę, a pod lupę biorę nie tylko gry, ale i filmy oraz sprzęt. W przeciwieństwie do większości takich podsumowań pominę jednak pokaźną część blockbusterów.
Apple i Microsoft to najwięksi giganci w branży, którzy wcale nie poprzestają na tym, co robią. Apple intensywnie „myśli” nad własną konsolą do gier, a nawet telewizorem (przynajmniej takie były doniesienia). Microsoft przewraca do góry nogami Windowsa i nieoficjalnie „zapowiada”, że Windows 8 może być ostatnim z rodziny „okienek”. Mówiąc krótko: robi się gorąco. A będzie jeszcze goręcej, bo Microsoft, śladami giganta z Cupertino, zamierza „zamknąć” swój system. Na razie robi to pośrednio, czego dowodem jest najnowsza wersja stacjonarnych „okienek” czy bardziej bezpośrednio – tu mowa o systemie mobilnym. Jednak czy „zamkniętość” urządzeń, którymi posługujemy się na co dzień nie zaszkodzi nam, konsumentom? Przecież to zwykłe odbieranie wolności wyboru!