W dobie smartfonów popularność empetrójek wyraźnie spadła. Po co nosić ze sobą dwa urządzania, skoro można mieć wszystko w jednym. Wydawać by się mogło, że słuchanie muzyki z telefonu, który nosimy przy sobie zawsze i wszędzie, to idealne rozwiązanie i nic nie może go zastąpić. Wystarczy, że mamy przy sobie słuchawki i nasz ajfon czy inny galaxy zmienia się w odtwarzacz mp3, za który jeszcze kilka lat temu trzeba było zapłacić kilkaset złotych. Od kiedy zgubiłem ośmiogigabajtowego Walkmana Sony (nie śmiejcie się, ich mp3 noszą z dumą tradycyjną nazwę Walkman), moja klockowata Motorola stała dla mnie mobilną biblioteką muzyki i świetnym sposobem na zagłuszenie odgłosów otoczenia w autobusach i tramwajach. To rozwiązanie miało dwie wady. Telefon ważący niemal 200g beznadziejnie sprawdzał się podczas biegania. Był po prostu za ciężki i za bardzo ciążył mi w szortach, a kiedy wsadzałem go do nerki, ta zsuwała mi się z tyłka po stu metrach. Druga bolączka słuchania muzyki ze smartfona to duże zużycie baterii, co powoduje, że telefon rzadko kiedy potrafi przeżyć cały dzień na chodzie. Zdecydowałem, że czas z powrotem zaopatrzyć się w solidną empetrójkę. Wybór padł na malutkiego iPoda Shuffle.
Pierwszy iPod Shuffle został wprowadzony na rynek przez firmę Apple w 2005 roku. „Szufelka” przypominała wtedy płaską zapalniczkę i charakteryzowała się wyjątkowym nawet jak na iProdukt minimalizmem. Najbardziej charakterystyczną cechą tej linii jest bowiem brak jakiegokolwiek wyświetlacza. Mojego iPoda – czwartej generacji – obsługuję za pomocą klasycznego dla odtwarzaczy z jabłkiem okrągłego przycisku, na którym znajdują się funkcje regulacji głośności oraz przewijania i wyboru otworów. W środku kółka znajduje się przycisk pause/play. Oprócz tego na górnej krawędzi urządzenia umieszczony malutki suwak, który możemy ustawić w trzech różnych pozycjach - wyłączony iPod, odtwarzanie po kolei i odtwarzanie losowe. Obok suwaka mały przycisk do uruchamiania powiadomień głosowych. I to wszystko! Czy brak ekranu to dobre rozwiązanie? Moim zdaniem tak. Pozwala to obniżyć koszty produkcji i zmniejszyć urządzanie do minimalnych wymiarów, a wyświetlacz nie jest wcale tak bardzo niezbędny, jakby się mogło wydawać. Obsługa z pomocą czytanych przez syntezator komunikatów jest prosta. Na 2 GB wbudowanej pamięci mieści się około 400 utworów i uwierzcie mi, że mimo braku ekranu można bardzo szybko dotrzeć do tej piosenki, na którą akurat mamy ochotę.
iPod Shuffle jest mały, lekki i zgrabny. Idealnie nadaje się do biegania i jazdy na rowerze. W pierwszym wypadku w ogóle nie czuję, że mam go przy sobie. Po prostu przypinam klipsa do koszulki, naciskam play i mogę skupić się na mojej aktywności. Nie muszę przypinać niewygodnych opasek na ramię, żeby wsadzić do nich smartfona i spocić się tam pięć razy bardziej niż wszędzie indziej. Na rowerze nie martwię się już o to, że telefon wypadnie mi z kieszeni. Przypinam szufelkę do rękawka i nie ma szans, żeby słuchawki zaczepiły się o kierownicę albo o coś innego. Jeżeli często się ruszacie i nie lubicie zabierać ze sobą niewygodnego telefonu, Shuffle będzie dla Was świetnym rozwiązaniem.
W beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Największą wadą powstrzymującą mnie przed zakupem była konieczność korzystania z iTunes. Na żadnego ajpoda nie wgracie muzyki bez użycia tego programu. Mało tego, jeżeli macie w domu kilka komputerów, a na jednym z nich w bibliotece nie będzie utworów, które już są w odtwarzaczu – iTunes podczas synchronizacji usunie z urządzenia brakujące utwory. Rozumiem, że to rozwiązanie antypirackie, ale jeżeli zgrywam płytę na jednym komputerze do formatu mp3, to nie muszę mieć jej na drugim i nie chcę, żeby cokolwiek czyściło mi pamięć empetrójki. Odtwarzacze Sony były bezproblemowe – wystarczyło przeciągnąć ikony po podłączeniu Walkmana do usb i już. Kolejna wada to słuchawki Apple’a. Są beznadziejne. Nie mają w ogóle basu i kiepsko tłumią otoczenie. Lepiej kupcie czym prędzej jakieś porządne słuchawki douszne, byle nie Philipsa.
Do zalet dodałbym jeszcze miniaturową ładowarkę, która podpinamy do minijacka i przede wszystkim cenę. Mojego iPoda dorwałem na allegro za 119zł i po trzech miesiącach użytkowania nie żałuję ani złotówki. Biegasz? Jeździsz na rowerze, desce, rolkach? Zaopatrz się w szuflę :)