Raport po 20 godzinach grania w Final Fantasy XIII
W co gracie w weekend? #400 - Final Fantasy XIV: Endwalker
W co gracie w weekend? #396: Final Fantasy VII Remake Intergrade, DOOM i Gears of War 3
W co gracie w weekend? #357: Umineko, FFXIII i Tales of Vesperia
W co gracie w weekend? #354: Final Fantasy XIII i Guilty Gear Xrd Revelator 2
W co gracie w weekend? #338: Final Fantasy VII Remake – Klasyka, która zdefiniowała markę PlayStation w nowych szatach
Witajcie gracze. Weekend to najlepszy czas na odpoczynek przy grach lub czymś innymi co nas interesuje. Mamy ich ponad pięćdziesiąt w każdym roku. Rzadko jednak mam okazję napisać, że w ten weekend czuje się jak zupełnie nowy człowiek. W najbliższym czasie czekają mnie duże zmiany w życiu i te bardziej przyziemne dotyczące gier. Final Fantasy XIV przeszło moje najśmielsze oczekiwania a samo wejście w pierwsze ogromne rozszerzenie zatytułowane Heavensward zapamiętam jeszcze na długo.
Witajcie wszyscy. Mam nadzieję, że mijający powoli weekend jest dla Was udany. Wpis dodaję trochę później, bo chciałem napisać coś więcej o pierwszym dodatku do Final Fantasy XIV, ale jeszcze do niego nie doszedłem. Jeden ze znajomych poprosił mnie też o pomoc przy Bloodborne, więc wróciłem do Yharnam po dłuższej przerwie.
Witam wszystkich graczy. Przed nami kolejny weekend. Na rynku pojawiły się m.in. Death Stranding i pecetowy port Red Dead Redemption 2. Nie znaczy to wcale, że nie ma wsród nas osób, które nadrabiają zaległości lub ogrywają swoje ulubione klasyki. To nieważne do której grupy się zaliczacie. I tak z chęcią przeczytam o tym, co Was aktualnie absorbuje. U mnie w dalszym ciągu krółuje Final Fantasy XIV, od którego robię sobie chwilowe przerwy, zagrywając się na Vicie w Wipeouta 2048. Życzę Wam wszystkim udanego weekendu, oczywiście nie tylko przy grach.
Cześć. Niedawno był Halloween i choć jest to święto niepopularne w naszym pięknym kraju, to uwielbiam jego stylistykę a co za tym idzie w ten weekend na pewno odpalę jakiś tytuł z dyniami, wiedźmami, demonami lub innymi potworami. Dajcie znać w komentarzach czy ogrywacie jakieś straszne pozycje w ten weekend?
W poprzednich odsłonach W co gracie w weekend? mogliście poczytać o moich wrażeniach z ogrywania pierwszego MMORPGa Squaresoftu zatytułowanego Final Fantasy XI. Dla tych co nie wiedzą przypomnę tylko, że przez ostatnie kilkanaście lat obiecywałem sobie, że nigdy nie zapłacę abonamentu za grę sieciową. Czas potrafi zmienić człowieka, tak samo jak wraz z nim zmienia się branża gier wideo.
Witam wszystkich graczy. Kolejny weekend przed nami. Najbardziej ze wszystkich gier, które debiutują na dniach chciałbym sprawdzić najnowszą odsłonę Yooka-Yaylee, za którą stoją osoby odpowiedzialne za Banjoo-Kazooie i Donkey Kongi, ale ostatnio tak popłynąłem z zakupami, że muszę odłożyć to na bliżej nieokreślony czas. Dlatego też w ten weekend skupię się na ogrywaniu dodatku Awakened do Dead Space 3, stanowiącego zwieńczenie tej kosmicznej trylogii oraz na Final Fantasy V, do którego wróciłem po wielu latach przerwy. Jestem też oczywiście ciekaw tego w co gracie Wy? Rok powoli się kończy. Nie znaczy to jednak wcale, że nie wyjdzie w nim już nic ciekawego. Dajcie znać w komentarzach cokolwiek by to nie było.
Stało się. Wreszcie udało mi się ukończyć wątek główny Final Fantasy XI. Podczas ostatniego logowania na serwer Shivy licznik pokazał mi 250 godzin. Wciąż jestem oszołomiony tym, co przeżyłem w Vana’diel. Pozwólcie, że zbiorę teraz swoje myśli do kupy i w kilku zdaniach opiszę swoją długą przygodę z serią Final Fantasy.
W dzisiejszym wpisie chciałbym poruszyć temat minigier w grach wideo, i to takich minigier, przy których zdarzyło nam się nieraz zapomnieć o tym, że jest to tylko niewielka część tytułu, który ogrywamy.
Witajcie. Astral Chain i Control już ograny? Czy gracie może w coś innego? U mnie to co zwykle: Yakuza 0, Umineko, Final Fantasy XI plus piekielnie trudne Celeste. Zainteresowanych zapraszam do lektury i komentarzy. Uwaga na spoilery.
W poprzednią niedzielę udało mi się ukończyć czwarty raz The Last of Us. Zebrałem wszystkie znajdźki w grze Naughty Dog, więc jedyne co mi teraz pozostało to przejść ten jeden z najlepszych survival horrorów na najwyższych poziomach trudności. Nie będę jednak rozpisywał się na ten temat szerzej. Widziałem też finał historii Amane w The Fruit of Grisaia. Nie pamiętam kiedy ostatnio przeżyłem coś równie pięknego w grze komputerowej.
Planowałem napisać w tym tygodniu o Apex Legends, ale zanim zaczął się weekend moją uwagę przykuły inne produkcje. Są to ogrywane wcześniej: Yakuza 0, Hatsune Miku Future Tone, Umineko oraz Final Fantasy XI.
Wpis jak zwykle zawiera spoilery. Inaczej jednak nie mógłbym ustosunkować się należycie do powyższych tytułów. Jeśli macie ochotę dodać coś od siebie, to zapraszam do komentarzy.