Rozmawiamy z Malukah - artystką i kompozytorką uwielbianą przez graczy
Hej zagrajcie muzykanty! O bardach, skaldach i kapelach w grach RPG
Skyrim - powinni tego zakazać
Moje Hermezje #1 - Gry stare vs gry nowe
W co gracie w weekend? #362
W co gracie w weekend? #361: Skyrim (Dragonborn), NFS Shift 2, Metro 2033, DoA4
Tekst ten napisałem już dobry miesiąc temu i chyba najwyższy czas, by go opublikować. W natłoku październikowych premier mam nadzieję, że kilka próśb, zawartych w poniższym tekście, znajdzie odbicie w zachowaniu niektórych czytelników.
Bezludna wyspa. To na niej walczyło o przetrwanie wielu filmowych i serialowych śmiałków. Jedni szukali sposobu, aby się z niej wydostać i podpalali znaleziony rum, inni tworzyli sobie przyjaciół z piłki do siatkówki. A co by się stało, gdyby na taką pozbawioną innych ludzi wyspę mieli trafić autorzy gameplaya i mogli zabrać ze sobą jedną konkretną grę? Czy lepszym wyborem byłaby w takiej sytuacji pozbawiona „zakończenia” gra sportowa lub klasyczna zręcznościówka, czy może jednak tytuł z fabułą, który w pewnym momencie kończą napisy końcowe?
Witamy po raz trzydziesty drugi. Tym razem w nieco mniejszym składzie, ale nasz szalony poziom elokwencji, gracji i inteligencji pozwolił na nagranie kolejengo świetnego odcinka.
W audycji rozmawiamy m.in. o upadkach. A konkretnie upadku pewnej polskiej marki, która nawet nie zdążyła się wdrapać na mały pagórek, więc upadek jest średnio bolesny, przynajmniej dla nas. Drugi upadek zaliczył łysy policjant, ale tu czynność ta była całkowicie zamierzona i wpisana w jego rys charakterologiczny. Ponadto rozmawiamy sobie trochę o tym w co zamierzamy grać, trochę o tym w co graliśmy i trochę o tym, w co na pewno nie zagramy.
Do usłyszenia :)))
Przeszedłem główny wątek fabularny w Skyrim i nie, nie chcę Wam zdradzić fabuły, bo pewnie większość z Was już ją zna, a ci, którzy ją dopiero poznają, niech pozostaną nieuświadomieni. Zanim napiszę recenzję (o ile w ogóle to zrobię, przecież tę grę „maksuje” się miesiącami), chciałbym zwrócić waszą uwagę na kilka niedorzecznych, zabawnych, niekiedy jednak irytujących szczegółów, które psują próby wczucia się w klimat gry i przeniknięcia w skórę głównego bohatera, Dragonborna. Spojlerów nie ma, za to możecie się pośmiać!
Stopień trudności - zwykło się uważać, że oddziela grubą krechą tych, którzy grają od czasu do czasu, w sposób zupełnie niezabowiązujący, po tych, którzy katują dany tytuł, bo developer umieścił w nim stosowne wyzwanie, mówiąc niejako: "hej, nie dacie temu rady!" [tak przynajmniej próbowali nam wmówić autorzy "Diablo III" na przedpremierowych filmach o inferno]. Sądzę jednak, iż mądrym posunięciem jest tak zaprojektowana mechanika, by oba te światy wzajemnie się ze sobą przenikały. A w jaki sposób tego dokonać, jeśli na chwilę zapomnieć o suwaku stopnia trudności? Na wiele sposobów.
Możecie wierzyć lub nie, ale istnieje spora grupa ludzi, którzy uważają, że jeśli dodać do dowolnego utworku przynajmniej jedną gitarę elektryczną to rezultatem będzie podniesienie jego jakości o co najmniej sto procent. O ile jestem przeciwnikiem takiego upraszczania sprawy to jestem skłonny przyznać, że coś w tym twierdzeniu jest. Zastanawialiście się kiedyś jak brzmiałby soundtrack z waszej ulubionej gry gdyby nagrać go ponownie, tylko tym razem w metalowym/rockowym klimacie? Zapraszam.
Gry to bardzo dziwne medium – teoretycznie pozwalają na opowiadanie ciekawych, wciągających historii w bardzo efektowny sposób, ale w praktyce w ogóle z tego nie korzystają, bojąc się odzewu większości graczy. Spróbujmy rozważyć, czy istnienie fabuły jest niezbędne do tego, aby dobrze się bawić przy komputerze lub konsoli oraz przyjrzyjmy się kilku grom, w których historia (lub jej brak) w dużej mierze zadecydowała o sukcesie lub klęsce na rynku elektronicznej rozrywki.
Jest młoda, piękna i utalentowana, a Internet oszalał na jej punkcie. Myślicie: kolejna pop-gwiazdka? Ha! Nic bardziej mylnego! To skrzypaczka! I to naprawdę wspaniała! Panie i panowie, przed państwem historia Lindsey Stirling!
W sieci znajdziemy praktycznie wszystko - znajdzie się też coś ciekawego dla pasjonatów gier wideo. Oglądacie gameplaye? Podobają się Wam trailery? Lubicie wideorecenzje? Jeśli odpowiedź jest twierdząca to bądźcie świadomi tego, iż nie znajdziecie tu żadnego z tych materiałów - Znalezisko z sieci to coś znacznie ciekawszego.
Jak już się napisało Wstępniak i powiedziało A, to wypadałoby powiedzieć też B. Na pierwszy ogień pójdzie temat, który od długiego już czasu krąży wśród graczy, spędzając wielu sen z powiek, niektórych doprowadzając do szewskiej pasji, a innych z kolei ledwie do wzruszenia ramionami. Chodzi o współczesne gry i problem postawiony w taki sposób: „Dlaczego nie są one takie (dobre/wciągające/klimatyczne/rozbudowane itd.) jak gry dawne?” Ponieważ sporo już o tym napisano, postanowiłem włączyć się w ten wielogłos, by przedstawić punkt widzenia, który nieczęsto zdarzało mi się obserwować.