To ich bałem się w dzieciństwie. Przerażające postacie z bajek
Raz & na zawsze 2 - Legendy nigdy nie umierają
Aristophania 2 – Tajemniczy ogród Xaviera Dorisona
LastMan 8 - Nic się nie kończy, wszystko się zmienia
Stephen King na starość przerzucił się z horrorów na baśnie. I jest nieźle.
Ter 2 – Czy w dalekiej przyszłości jest miejsce dla proroków?
Jeśli czyjeś stopy zamieniły się w drewno, komuś skradziono odbicie lub pamięć, albo też zima z jakiś przyczyn nie chce odejść, trzeba posłać po Ginko. Jedynie znawca eterycznych stworzeń zwanych "mushi" może znać na to remedium.
Wszyscy, na których wrażenie robi łamanie czwartej ściany przez Deadpoola powinni natychmiast chwycić za komiksy Tadeusza Baranowskiego. Profesorek Nerwosolek wybiera się w podróż na następną stronę, wraca przeciskając się w przestrzeni między kadrami, a problemy usuwa bronią potężniejszą od Rękawicy Nieskończoności – gumką do mazania.
Gdy mała złodziejka daje się nakryć na włamaniu nie może spodziewać się, że jest to początek niezwykłej znajomości. Ale czy można ufać człowiekowi, który zbił fortunę na ludziach z porcelany?
W ostatnim czasie na naszym rynku pojawia się spora ilość niezłych „baśniowych” tytułów, pośród których każdy miłośnik powieści graficznych powinien znaleźć coś dla siebie. Do tego jakże zacnego grona można zaliczyć najnowszy tytuł wydawnictwa Non Stop Comics – Porcelana (Tom 1). Tytuł, który niczym piękny, gotycki sen porwie czytelnika w wykreowany magiczny świat.
Segment jednotomówek wydawnictwa Waneko wzbogacił się niedawno o nową interesującą pozycję. Czarośledztwo to manga zaliczana do grona tytułów krótkich, prostych i bardzo przyjemnych, które zapewniają masę przyjemności podczas czytania – czyli doskonała propozycja na obecne trudne i przygnębiające czasy.
Frank jest niczym disneyowski animek, który przeszedł na drugą stronę lustra, by znaleźć się w świecie kreowanym przez Hieronima Boscha pod postacią rycin Francisco Goyi. To misz-masz estetyczny, surrealistyczny abstrakt, który imponuje przejżystą kreską i czytelną, choć niemą, narracją.
Od dawna nie dostaliśmy komiksu takiej klasy! Tworzy go czterech znakomitych twórców. Nieczęste zjawisko na rodzimej scenie. Stanowi siódmą odsłonę serii. Poprzednie części miały postać czarno-białych szortów w różnych zbiorach. Dzięki temu tytuł mógł odpowiednio dojrzeć. Tym razem otrzymujemy pełnoprawny, samodzielny album. W kolorze, twardej oprawie, powiększonym formacie i niemal podwójnej objętości względem europejskiego standardu.
"Podrap mnie w rzyć! Drap po dupie albo zginiesz!" - wrzeszczy szkielet smoka w stronę chmurnego bohatera, który oddala się od jego ograbionych resztek. Znalazł tam relikty zawierające resztki ekkeru – esencji magii. Magii, która niemal już uszła z tego świata.
Książka powstająca po filmie i oparta na jego scenariuszu – brzmi jak chęć ponownego zarobienia na tym samym. W większości przypadków tak jest, ale od normy bywają pewne odstępstwa i tak jest tym razem. Labirynt Fauna był i jest wybitnym filmem, który w momencie swojej premiery w 2006 roku wywołał niemałe pośród miłośników X muzy, nadając karierze Guillermo del Toro solidnego rozpędu. Książka, która dopiero teraz po wielu latach pojawiła się na księgarskich półkach, napisana wspólnie przez del Toro i Cornelie Funke, prezentuje się równie wyśmienicie i może być ozdobą każdej domowej biblioteczki.
Tytułowa Vei jest młodą wojowniczką od lat przygotowywaną do turnieju, w którym reprezentować będzie swe ukochane bóstwa – olbrzymy. Uświęcona rozrywka bogów okazuje się walką o wysoką stawkę. Dziewczynie przyjdzie mierzyć się nie tylko z przeciwnikami lecz także z własnymi pragnieniami, słabościami i wiarą.