Ostatni dzień roku to dobry moment na kolejne podsumowanie, tym razem filmowe. W ciągu ostatnich 12 miesięcy w kinie byłe 43 razy, a różnego rodzaju premier i rzeczy zaległych obejrzałem jeszcze przynajmniej drugie tyle. Z tego przepastnego wora wybiorę dla Was ekstremalnie subiektywny zestaw produkcji najlepszych, no bo przecież internetowe "topki" są takie fajne, prawda?
Zrobiłem sobie szybkie podsumowanie wszystkiego, co widziałem (a także tego, czego zobaczyć mi się jeszcze nie udało) i wychodzi, że rok 2015 był dla kina bardzo udany. Wystawiłem sporo 9/10, kilka rzeczy mnie bardzo miło zaskoczyło, a teraz Wy będziecie mogli sprawdzić, jak bardzo mam lub nie mam racji. Tradycyjnie zacznę od filmów, które są po prostu dobre lub bardzo dobre, ale nie zasłużyły sobie na miano najlepszych.
Zapraszam!
Tak jak 12 miesięcy temu, zamiast zastanawiać się nad jedną, najwspanialszą grą roku, wybrałem (subiektywnie!) parę tytułów, które choć bardzo różne gatunkowo, niosły ze sobą podobną dawkę emocji, radości i wrażeń - czy to w jakimś małym fragmencie czy w ogólnym ujęciu. Dla jakich momentów warto było spędzić trochę czasu przed monitorem w 2015 roku?
(kolejność przypadkowa!)
To już piąta edycja mojego osobistego podsumowania minionych dwunastu miesięcy. Rok 2015 minął mi błyskawicznie, jak zresztą i wiele poprzednich. Nie zmarnowałem jednak tego czasu, ogrywając liczne klasyki, odkrywając perełki z różnych platform, poświęcając trochę czasu anime, serialom, komiksom i nadrabiając filmowe zaległości. Wzorem lat poprzednich przedstawiam swoje wyróżnienia w czasami oryginalnych, czasami dziwnych kategoriach. Zapraszam na Moje Najki 2015.
Nie tak dawno minęły dwa lata od premier PlayStation 4 i Xboxa One. Obie konsole mogą się już pochwalić całkiem niezłą bazą użytkowników, którzy z niecierpliwością wyczekują miodnych i obłędnie wyglądających produkcji. Kilka ważnych tytułów ukazało się w minionych dwunastu miesiącach, próbując zaspokoić apetyty konsumentów i przekonać grono niezdecydowanych do inwestycji w nowy sprzęt. Jak więc wyglądał miniony rok na obu konsolach z tego najistotniejszego dla każdego gracza punktu – nowych produkcji? Sprawdźmy.
Spotify podsumowało mój muzyczny rok: ponad 87 tysięcy minut, ponad 850 różnych wykonawców i ponad 8,5 tysiąca różnych utworów. A to tylko w pracy, bo po dołączeniu muzyki słuchanej w domu z płyt czy też w samochodzie, na pewno wyjdzie więcej niż 100 tysięcy minut (czyli jakieś 70 dni!). Na bazie tego oto poziomu doświadczenia znowu zabiorę się za podsumowanie roku. Oto, czego słuchałem przez ostatnie 12 miesięcy, co z tego było fajne, a co było najlepsze. Zainteresowanych zapraszam!
Sporo dobrych rzeczy zaszczyciło swą obecnością moje uszy w mijającym roku, a patrząc na pozostałe rynkowe debiuty, raczej nic mnie już nie zainteresuje (może poza Baroness, ale tutaj nie spodziewam się ataku na podium), spokojnie mogę już podsumować wszystko to, co mi się podobało. Lista płyt, których słuchałem, jest całkiem spora, postaram się więc streścić wszystko w żołnierskich słowach
Stało się tradycją, że co roku blogerzy serwisu gameplay.pl głosują na najlepszy tytuł ostatnich dwunastu miesięcy. Nie inaczej było i tym razem, kiedy wspólnie postanowiliśmy wybrać najlepszą grę 2014 roku. Głosowanie było jawne, każda z osób mogła wybrać maksymalnie trzy tytuły, które otrzymywały kolejno trzy, dwa i jeden punkt. Po zebraniu wszystkich głosów wyłonił się jeden zdecydowany zwycięzca. Po raz pierwszy w naszym głosowaniu zdarzyło się również, że musieliśmy przyznać aż cztery równorzędne trzecie miejsca – walka w tym roku na dalszych pozycjach była wyjątkowo wyrównana. Ponadto produkcjom, na które najczęściej padały głosy naszych blogerów postanowiliśmy przyznać wyróżnienia. Zapraszamy do zabawy i umieszczania w komentarzach trzech swoich najlepszych tytułów ubiegłego roku.
Prawdziwe podsumowanie powinienem napisać, kiedy stuknie mi okrągły rok na Gameplayu – stwierdziłem jednak, że nie ma sensu tyle czekać. W końcu wszystko zaczęło się od jednego prostego postanowienia noworocznego – a kiedy jest lepszy moment na wspominanie postanowień noworocznych, jeżeli nie w kolejny Nowy Rok?
Kolejny rok dobiega końca. Minione dwanaście miesięcy minęło mi błyskawicznie i przepełnione było rozmaitymi wydarzeniami, ważnymi i trudnymi decyzjami oraz spotkaniami z ciekawymi filmami, serialami, anime i dawnymi hitami z PlayStation 2, Wii oraz PSP. Co szczególnie zapisało się mi w pamięci i zasłużyło na słowa pochwały lub naganę? Wzorem minionych lat pora na mało typowe podsumowanie minionego roku, „Moje Najki 2014”. Gościnnie swoimi typami dzieli się przedstawicielka płci pięknej.
Gra roku może być tylko jedna, zależnie od naszych gustów i upodobań. Na takie wyróżnienie składa się zwykle wiele jej poszczególnych elementów - klimat, oprawa graficzna i dźwiękowa, mechanika rozgrywki. Innym tytułom nie zawsze udaje się sprostać we wszystkich tych aspektach, ale często posiadają w sobie jakiś moment, który potrafi wzbudzić w nas szczególny podziw, uznanie, kolokwialne „WOW”. Oto dość subiektywny przegląd takich doświadczeń z tegorocznych gier.
Moje podsumowanie roku w kategorii muzyka już w świat wysłałem, czas na podsumowanie filmowe. Swój kinowo-filmowy bilans na rok 2014 przedstawił już eJay, nie mogę więc być gorszy. Ostatnie 12 miesięcy było niezwykle bogate i ekscytujące filmowo - udało mi się obejrzeć całą masę produkcji wartych wyróżnienia, co też zaraz uczynię. Mój filmowy "top" za rok 2014 nie będzie zwykłym układaniem produkcji od najmniej fajnych z fajnych do najfajniejszych z fajnych - te ostateczne najlepsze filmy roku będą trzy, zaś wcześniej kilka innych "naj" oraz masa tytułów może nieco gorszych, ale nadal wartych uwagi. Na listę weszły filmy, które miały kinową premierę w Polsce w tym roku, więc jest tu kilka tytułów z roku 2013. Leniuszkom podlinkowałem wszystkie recenzje :)
Produkcję wpisu zacząłem tak samo, jak co roku - przeglądając moje filmwebowe konto i oceny, jakie wystawiłem filmom obejrzanym w kinach od stycznia do grudnia 2014. Następnie powstała sucha wymienianka, która stopniowo przerodziła się w poniższe barwne i soczyste zestawienie. A zestawienie jest oczywiście: subiektywne, hollywoodzkie (ale jest trochę ambitnej Europy, bez obaw) i najmojsze.