Top Ten! - Najlepsze seriale wszech czasów!
Serial Czarnobyl - Kiedy my już wiemy, ale musimy milczeć
Deus vult - wrażenia z pierwszego odcinka II sezonu "Templariuszy"
Folklor - A Mother's Love
Serial Detektyw wrócił - bezspoilerowa recenzja premiery sezonu 3 na HBO
Recenzja serialu Ślepnąc od świateł - “sztywniutkie” arcydzieło warte abo do HBO
Przeglądając newsy na gry-online natknąłem się na informację, która przyprawiła mnie o szybsze bicie serca. Telltale Games wzięło na warsztat Grę o Tron! Informacja świeżynką nie jest, toteż nie wiem, czy przyjmując ten fakt do wiadomości odczuwałem bardziej ekscytację powodowaną całą tą "sprawą", czy też zdziwienie, że taką informację przeoczyłem. Tak, czy inaczej, wieści te warte są skomentowania!
HBO już przyzwyczaiło swoich widzów do afer i aferek, które przewijają się przez sieć po emisji nowych odcinków "Gry o tron". O co poszło tym razem? Uwaga na spojlery!
Wszyscy wiedzą, że słynny serial fantasy od HBO to adaptacja powieści George'a R.R. Martina. Jednak to nie wszystko - Westeros leży na wyciągnięcie ręki, zaś zanurzyć się w nim możemy na wiele sposób. Gry planszowe, gry komputerowe, komiksy i nie tylko - brutalny świat fantasy czeka na Ciebie!
True Detective na pierwszy rzut oka wygląda banalne. Dwóch nie pasujących do siebie detektywów rozwiązuje sprawę rytualnego morderstwa w Luizjanie. Wydarzenia obserwujemy na przestrzeni dwóch dekad i ich problemów osobistych. Banalne? Nic bardziej mylnego.
Na wstępie zaznaczam, że cały poniższy post jest przeznaczony dla osób, które zapoznały się wcześniej z sagą Pieśni Lodu i Ognia autorstwa George’a R. R. Martina. Jeśli jednak tego nie zrobiłeś, a zdecydowałeś się tutaj wejść, pamiętaj, że robisz to na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za to, że zrobiłeś sobie spoiler ważnych wydarzeń z Westeros.
Zamiast pisać kolejny nudny jak flaki z olejem wstęp, rzucę Wam kilka haseł, które powinny Was zainteresować. HBO, mocne hollywoodzkie nazwiska, śledztwo w sprawię rytualnego mordu, okultyzm w Luizjanie i rzecz jasna seks. Czyli "True Detective".
W poszukiwaniu nowego serialu, kręte drogi amerykańskich propozycji zaprowadziły mnie do pałacu znakomitości zawłaszczonego HBO. To stąd wyszła przecież Rodzina Soprano, Sześć stóp pod ziemią czy Gra o tron. W ten sposób dotarłem do Girls, lub jak brzmi polski tytuł – po prostu Dziewczyny. Chwilkę poczytałem i odkryłem, że pomysłodawcą, głównym scenarzystą, reżyserką oraz aktorką odtwarzającą główną rolę jest zaledwie dwudziestokilkuletnia letnia Lena Dunham. Tak młoda osoba, żonglująca tyloma skomplikowanymi stanowiskami? To się nie może udać, pomyślałem.
Stacja HBO rzadko kiedy zawodzi. Jej produkcje są zawsze niezwykle dopracowane, przez co od razu wzbudzają zainteresowanie widzów. Nie inaczej było z najnowszym serialem kryminalnym "Detektyw".
W 1998 roku "Szeregowiec Ryan" Stevena Spielberga, z Tomem Hanksem w roli głównej okazał się jednym z kamieni milowych kina wojennego. Niedługo później, ci sami twórcy jeszcze bardziej rozwinęli temat wyzwolenia Europy, w rewelacyjnym serialu "Kompania braci". W 2010 roku zobaczyliśmy zmagania żołnierzy na dalekim wschodzie w serialu "Pacyfik", z budżetem 200 milionów dolarów.
Spielberg i Hanks nie ustają w przybliżaniu nam wydarzeń z II wojny światowej. Tym razem planują wydać aż 500 milionów dolarów - najwięcej w historii telewizji! Przygotujcie się na kolejny, 10 godzinny miniserial od stacji HBO!
Obecność duetu Harrelson-McConaughey w True Detective w zasadzie na starcie mnie przekonała. Szyld HBO też swoje zrobił. W końcu ta stacja nie robi słabych seriali. Mój apetyt na tę produkcję wzrastał wraz z notami płynącymi z zagranicznych serwisów. Recenzenci nie szczędzili pochwał w kierunku Detektywa, a średnia ocena na serwisach pokroju Metacritic lub Rottentomatoes oscyluje obecnie w okolicach 90%. Ja natomiast jestem świeżo po seansie i musicie wiedzieć jedno: było warto czekać.