Recenzja gry The Fruit of Grisaia
Gry dla fabuły - czym są visual novels?
W co gracie w weekend? #405: Higurashi: When They Cry i FFXIV
W co gracie w weekend? # 404: FFXIV, Gears 5 i The Labyrinth of Grisaia
W co gracie w weekend? #392: Demon’s Souls, XCOM2 WotC, Fate/Stay Night i Gears of War 3
W co gracie w weekend? # 390
Cześć. Dawno nie pisałem o tym, co u mnie słychać. Koledzy nalegali już kilkukrotnie, abym cos z tym zrobił. Jeden z nich zaczął mnie nawet podejrzewać o to, że przestałem kończyć gry, i rzeczywiście mam ich skończonych w tym roku od niego. Pozostaje mi jedynie mu pogratulować. Jeśli o mnie chodzi, to przez ostatni miesiąc zaliczyłem powrót po latach do Heavy Rain i Mafii II. Grałem w nie tak długo, aż zrobiłem w nich praktycznie wszystko. Nie potrafiłem jednak zebrać się i streścić w kilku słowach swoich wrażeń z obu tych produkcji. Nie lubię pisać na siłę. Ta krótka przerwa była mi potrzebna do naładowania akumulatorów. Wróciłem do odświeżonej wersji Final Fantasy VII, który wessał mnie jak bagno, ale tym razem postanowiłem napisać coś o pierwszych dwóch odsłonach When They Cry, które składają się na grę z gatunku visual novel pod tytułem Higurashi.
Dwa miesiące 2020 roku już za nami. Premiery pierwszych najgorętszych gier w tym roku coraz bliżej. Ciekaw jestem na jakie z nich najbardziej czekacie? Moim najważniejszym wydarzeniem w mijającym tygodniu było rozpoczęcie przygody z drugim rozszerzeniem Final Fantasy XIV zatytułowanym Stormblood, ukończenie piątego odcinka Umineko i zakup Xbox One, którym bawię się już od jakiegoś czasu, poznając jego funkcje. Więcej o tych trzech tematach przeczytacie w dalszej części tekstu.
Pierwszy miesiąc 2020 roku za nami. Odnoszę wrażenie, że dłużył się niemiłosiernie. W jego trakcie ukończyłem raptem jedną grę i dwa dodatki. Pomyślałem, że trzeba coś zmienić, żeby zerwać z takim stanem rzeczy. Dlatego też do gier, którymi zajmuję się już od jakiegoś czasu, a więc do FFXIV, Umineko i Resoguna dorzuciłem Oddworld: Stranger’s Wrath HD, którego nie widziałem od blisko ośmiu lat. Więcej na ten temat przeczytacie w dalszej części tekstu. Jeśli i Wy chcecie dodać swoje trzy grosze do tego tematu to zapraszam do komentarzy.
Witam wszystkich graczy. Rok niby mamy nowy a gry ogrywam stare. Chcę nadrobić parę rzeczy zanim wysypią się na nas największe premiery w marcu i kwietniu. Rok zacząłem od pożegnania się z Adamem Jensenem i od tamtej pory tak w zasadzie nie wiem nad czym się skupić? Próbuję zająć się dokończeniem produkcji, którym nie dałem rady w ubiegłym roku. Kontynuuję też swoje przygody w Eorzei. W dalszej części tekstu przeczytacie o grach, które ostatnio odpalałem w poszukiwaniu czegoś co zatrzyma mnie na dłużej. Uwaga! Tekst zawiera spoilery.
Rok temu w moje ręce wpadła dosyć ciekawa produkcja wpisująca się gdzieś pomiędzy grę przygodową, horror a produkcję typu visual novel. Death Mark zrobiło na mnie naprawdę pozytywne wrażenie i ucieszyłem się, gdy okazało się, że gra retroaktywnie stała się początkiem nowego cyklu nazwanego Spirit Hunter. Teraz przyszła pora na drugą grę z tej serii. Czy Spirit Hunter : NG będzie równie dobry co Death Mark?
Wilkołaki znane też jako Mafia lub Secret Hitler to zaskakująco fajna gra karciana stawiająca na kombinowanie, kłamanie i zdolność odczytywania zachowań innych graczy. Miałem okazję wkręcić się w ten temat podczas pobyty w Chinach i brałem udział w wielu partyjkach w różne wariacje tej gry. Dlatego też zaintrygowała mnie informacja, że na PlayStation 4 zbliża się gra przypominająca tą kanciarkę. Czy Raging Loop bawi równie dobrze jak odgadywanie kto w naszej ekipie jest wilkołakiem?
Mniej więcej trzy lata temu miałem okazję zagrać w Root Letter. Jest to gra typu visual novel z naprawdę fajnym motywem wymiany listów pomiędzy głównym bohaterem a pewną tajemniczą dziewczyną. Teraz na rynek trafia Root Letter: Last Answer. Jako, że podobał mi się oryginał postanowiłem sprawdzić nowy tytuł.
Witajcie. Astral Chain i Control już ograny? Czy gracie może w coś innego? U mnie to co zwykle: Yakuza 0, Umineko, Final Fantasy XI plus piekielnie trudne Celeste. Zainteresowanych zapraszam do lektury i komentarzy. Uwaga na spoilery.
W poprzednią niedzielę udało mi się ukończyć czwarty raz The Last of Us. Zebrałem wszystkie znajdźki w grze Naughty Dog, więc jedyne co mi teraz pozostało to przejść ten jeden z najlepszych survival horrorów na najwyższych poziomach trudności. Nie będę jednak rozpisywał się na ten temat szerzej. Widziałem też finał historii Amane w The Fruit of Grisaia. Nie pamiętam kiedy ostatnio przeżyłem coś równie pięknego w grze komputerowej.
Planowałem napisać w tym tygodniu o Apex Legends, ale zanim zaczął się weekend moją uwagę przykuły inne produkcje. Są to ogrywane wcześniej: Yakuza 0, Hatsune Miku Future Tone, Umineko oraz Final Fantasy XI.
Wpis jak zwykle zawiera spoilery. Inaczej jednak nie mógłbym ustosunkować się należycie do powyższych tytułów. Jeśli macie ochotę dodać coś od siebie, to zapraszam do komentarzy.
Witajcie. Cieszę się, gdy czytam Wasze komentarze na łamach niniejszego cyklu, z których wynika, że macie swoje ulubione serie lub gry dające Wam rozrywkę przez pół roku. Proszę o kolejne.
Co do mnie, to mogę się pochwalić ukończeniem pierwszej gry Nintendo od trzech lat. Fire Emblem na GBA dostarczył mi wielu niezapomnianych chwil. Szkoda, że przypomnienie sobie tego, na czym polega magia gier firmy z Kioto trwało tak długo. W każdym razie po ukończeniu tej świetnej gry taktycznej mam trochę więcej czasu na granie, więc skupię się na grach, o których była już mowa we wcześniejszych odcinkach. Są to: The Fruit of Grisaia, The Last of Us i oczywiście Final Fantasy XI.
Wpis zawiera spoilery.