Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Znowu Finlandia. W naszym debiucie w europejskich pucharach musieliśmy stawić czoła HJK Helsinki, a tym razem los skojarzył nas w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z TPS. Znów czekało nas niełatwe zadanie, bo rywal prezentował bardzo podobny poziom i miał atuty, których mogliśmy się bać.
29 października na rynku wyląduje Pac-Man and the Ghostly Adventures, kolejna produkcja z żółtą ikoną wirtualnej rozrywki. Nie ma na świecie gracza, który przynajmniej raz w życiu nie wcieliłby się w pożeracza kulek i nie spróbował uciec przed ścigającymi go po planszy duchami. Pac-Man od lat towarzyszy posiadaczom różnych platform i stara się zadowolić fanów różnych gatunków, ale dla wielu kojarzony jest wciąż ze swoim pierwszym występem na początku lat osiemdziesiątych. Można spokojnie założyć, że większość graczy pozostałe kilkadziesiąt tytułów z jego udziałem po prostu pominęła.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Irlandia nie przestaje mnie zaskakiwać. Jak nie rewelacyjna atmosfera w pubach, w których naprawdę trzeba się naszukać, by spotkać fatalnego towarzysza do picia, to niezwykła chimeryczność piłkarzy na boiskach Aitricity League. Podobno tylko dobry alkohol w odpowiedniej ilości pozwala człowiekowi zobaczyć świat w jaskrawych kolorach i zakochać się nawet w przystanku autobusowym. Przysięgam jednak, że na mecze UCD chodzę zawsze trzeźwy, więc te wszystkie niespodziewanie dobre występy moich podopiecznych, które widziałem, nie mogły być wynikiem procentów.
Kilka tygodni temu okazało się, że Hideo Kojima osobiście dba o to, by bohaterki Metal Gear Solid: The Phantom Pain były seksowne i potrafiły zaskarbić sobie sympatię graczy. Snake kolejny raz spotka więc na swojej drodze świadome swoich fizycznych atutów, potrafiące kokietować, a i też nie zawsze subtelnie podkreślające swoje walory kobiety. Nie będzie to jednak pierwszy przypadek, gdy w serii zagoszczą wyjątkowe przedstawicielki płci pięknej. Dla wielu cosplayerek będzie to kolejna okazja, by wcielić się w ciekawe postacie. Warto jednak wcześniej przypomnieć sobie inne znane bohaterki serii i zerknąć na próbujące je odwzorować dziewczyny z różnych części świata.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Dwa wygrane mecze na otwarcie sezonu i nagle wokół ciebie pojawia się wianuszek adoratorów. Moje uszanowanie panie trenerze, jak zdrowie panie trenerze, dobra robota panie trenerze. Zupełnie jak w przypadku rybek z oczka wodnego, którym właśnie rzuciłeś karmę. Przez te ich komplementy prawie zacząłem już wierzyć w swój taktyczny geniusz, już miałem rzucić na konferencji I’m the true Special One, ale na szczęście z pomocą przyszli mi piłkarze, którzy w dwóch kolejnych spotkaniach znowu zapomnieli jak strzelać gole i wywalczyli ledwie jeden punkt. Przynajmniej jednak utrzymywaliśmy się w górnej połowie tabeli, więc nikt o zdrowych zmysłach, kto był związany z UCD, nie miał powodów do narzekań.
Sztuczna inteligencja. Jeden z głównych powodów obaw dla gracza, który odświeża sobie hity sprzed lat. Czy wrogowie nie oszukują? Czy nasi kompani nie są idiotami? Czy twórcy nie wpadli na ryzykowny pomysł dorzucenia misji eskortowych? Uruchamiając po raz pierwszy Medal of Honor: European Assault nie zastanawiałem się nad tym specjalnie, bo nie spodziewałem się, że w każdej misji towarzyszyli mi będą sterowani przez konsolę kompani. Mały oddział, któremu będę mógł wydawać proste polecenia...
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu zapewniliśmy sobie miejsce w eliminacjach Ligi Mistrzów i wywalczyliśmy mistrzostwo kraju. W mieście zapanowała euforia, piłkarze stali się bohaterami. Znów w klubie obecna była atmosfera sukcesu. Nie trwało to wszystko jednak specjalnie długo. Po kilku dniach na światło dzienne wyszły problemy, które rzuciły trochę cienia na sytuację w zespole. Bramkarz Mullings nie stawił się na treningu, nasz genialny stoper Santi ogłosił w mediach, że chce zmienić klub, a młody talent Zogbo odmówił rozmów na temat nowego kontraktu. Znów czekała mnie pracowita zima.
Przeniesienie Gran Turismo na PSP było spełnieniem marzeń setek tysięcy graczy. Wirtualna encyklopedia motoryzacji wreszcie stała się mobilna i zyskała tym samym kolejny gigantyczny atut. Dzisiaj już każdy posiadacz handhelda Sony może pokonywać ostre zakręty Seattle Circuit i walczyć z oponentami na Deep Forest nawet w kolejce do lekarza, w autobusie lub podczas nudnego wykładu na uczelni. Czy wersja na PSP to 100% Gran Turismo jakie fani pokochali na dużych platformach? Okazuje się, że nie do końca. Są elementy, których obecność lub brak mogą zaskoczyć każdego fana serii Polyphony Digital.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Nie mam nic do Irlandczyków i ich ligi, ale patrząc na to jak radzą sobie na treningach i pamiętając o braku jakichkolwiek większych osiągnięć ze strony ich ekip wiedziałem, że bez zaciągu z zagranicy nie dam rady nic ciekawego w Dublinie zbudować. Dzięki kontaktom z dawnymi znajomymi udało mi się szybko załatwić nam kilka ciekawych wzmocnień. Postępowałem ryzykownie i decydowałem się na nowych graczy bez wcześniejszego testowania ich i omawiania ze skautami. Chociaż, czy naprawdę ryzykowałem? Szansa na ściągnięcie piłkarza gorszego od tych obecnych w składzie była minimalna, szczególnie, że byli to młodzi wychowankowie niezłych europejskich jedenastek. Wkrótce więc do moich nieporadnych Irlandczyków dołączyli też w ramach wypożyczenia do końca sezonu Adrien Thomasson z Evian TG, Bryan Pele z Lorient, Almir Kasumović z Hannover 96, Bahrudin Atajić z Celtiku Glasgow, Cimo Rocker z Werderu Brema, Jan Gyamerah z VFL Bochum i Abraham Vargas z Depor. Iquique.
Alex Fynn i Kevin Whitcher obiecują, że Arsenal. Jak powstawał nowoczesny superklub przedstawi historię zza kulis i odkryje nieznane fakty. Już na okładce zapowiadają, że w środku czytelnik pozna tajemnice szatni i dowie się więcej o posiedzeniach zarządu. Obietnica odkrycia sekretów Arsenalu zachęca do lektury, bo w końcu „Kanonierzy” to jeden z czołowych zespołów Starego Kontynentu, a dzięki trenerowi Arsene’owi Wengerowi i jego polityce szkolenia młodzieży oraz oszczędzania funduszy, także drużyna bardzo charakterystyczna. Czy dzieło Fynna i Whitchera nie zawodzi oczekiwań?
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Czuję się jak John McClane na początku Szklanej Pułapki 3. Ktoś wyciągnął mnie z mieszkania i wsadził do busa, nie tłumacząc o co chodzi i nie dając nawet aspiryny. Obolały, niewyspany i zmęczony patrzę przez szybę na warszawskie ulice. Dopiero po chwili dociera do mnie, że jadę na lotnisko imienia Fryderyka Chopina. Kilkanaście minut później każą mi wysiadać i prowadzą do odprawy. Śledząc wzrokiem odjeżdżający bagaż, którego przecież wcale nie pakowałem, zauważam kierunek podróży swoich rzeczy. Lecą do Dublina. Ciekawe, przecież nie planowałem wakacji w Irlandii.