Z niecierpliwością oczekiwałem na serial Czarnobyl od HBO. Jednocześnie byłem pełen obaw o jego realizację. Do tego dochodził fakt, że przecież dokumentów o katastrofie powstało sporo, więc co innego mogą zafundować nam w serialu? Okazuje się, że ta sama historia może być przedstawiona ciekawiej niż dotychczas.
Jako, że jestem szczęśliwym posiadaczem abonamentu na Netflix, oglądam co wieczór filmy i seriale – maniakalnie. Jedne są lepsze, inne gorsze, wiadomo. Moją uwagę przykuła miniaturka z wampirami i napisem Van Helsing. Nie pierwszy raz zetknąłem się z tym tytułem. Kilka lat wcześniej oglądałem pełnometrażowy film z Hugh Jackmanem, który wcielił się w tytułową postać. Tym razem miałem zmierzyć się z serialem. Jak wyszło?
Prison Break, lub jak kto woli Skazany na śmierć, to serial z 2005 roku, który niewątpliwie odniósł ogromny sukces, zyskując rzeszę fanów na całym świecie. Ostatni, czwarty sezon zakończył się w 2010 roku i nic nie wskazywało na podjęcie próby kontynuacji. Dość istotną przyczyną mogła być śmierć głównego bohatera, Michaela Scoffielda. Ogromnym zaskoczeniem okazał się więc sezon 5, czyli sequel Skazanego, z premierą w 2017 roku.
Ostatnimi czasy na rynku pojawia się coraz więcej gier typu MOBA. Niewątpliwie nowe produkty mają problemy z przebiciem gigantów jakimi są DOTA, HoN czy League of Legends. Najnowsza w tej modnej grupce jest gra SMITE stworzona przez Hi-Rez Studio.
Od wielu lat Youtube to już nie tylko platforma do wrzucania śmiesznych filmów z kotami. To też sposób na zarobek, fabryka idoli, celebrytów. Czy to źle, że dzięki filmom ktoś staje się popularny i zarabia więcej niż przeciętny Kowalski? Raczej nie. W latach 90 chłopcy chcieli być piłkarzami, a dziewczynki piosenkarkami. Dzisiaj dzieciaki pragną być Youtuberami.
Ostatnimi czasy mogliśmy zaobserwować nowy trend w kategorii filmowej. Superbohaterowie zawładnęli Hollywoodem i nie zamierzają odpuścić. Filmy Marvela biją rekordy popularności, stając się jednymi z najbardziej dochodowych produkcji wszech czasów. Dlaczego tak się dzieje? Co sprawia, że umięśnieni mutanci w lateksie rozpalają nasze serca?
Nie widzę swojego dzieciństwa bez gry o znanym tytule jaką jest Tarzan. Dlaczego z tak wielką miłością wspominam tą grę ? Otóż po pierwsze, była tworzona na podstawie bajki Disneya w czasach, gdy firma ta nie dotykała się takich seriali jak Hannah Montana. Po drugie była to produkcja bardzo dobrze wykonana pod względem graficznym(jak na tamte czasy). Mimo, iż to platformówka, to posiadała trójwymarowe elementy otoczenia, oraz dawała ciekawe możliwości w sposobie poruszania się po mapie. Trzecia i zarazem najważniejsza cecha Tarzana to grywalność, która kładła na łopatki wiele platformówek w tamtym czasie.
Od kilku lat z zamiłowaniem nagrywam przeróżne filmy, głównie na potrzeby YouTube, ale i do rodzinnej biblioteki. Nie jestem bardzo majętny, więc zazwyczaj starałem się dopasować sprzęt nagrywający do możliwości finansowych. Przez moje ręce przewijały się głównie telefony z nie najgorszymi aparatami. Tak – uważam że smartfony są wystarczające do nagrywania vlogów, krótkich materiałów. Jak sprawić, żeby nawet filmy z rodzinnego wypadu w góry wyglądały ładnie? Z pomocą przychodzi gimbal – w tym przypadku Zhiyun smooth-q.
Od wielu lat słowo geek jest synonimem innego, bardziej drażliwego określenia, a konkretnie nerd. Wielu geeków to obraża. Nerd bowiem kojarzy nam się z komedią „Zemsta frajerów”, czyli grupką introwertycznych informatyków, którzy są oderwani od rzeczywistości i mają problem z kontaktami międzyludzkimi. Czy geek również jest chodzącym nieszczęściem?
Przyznam szczerze, fanem anime nie jestem i to samo tyczy się mangi. Death Note'a jednak wchłonąłem, przyswoiłem i nie zwróciłem. Co innego z filmem. Nie. Nie tym z 2006 roku. Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność obejrzeć nowy Notatnik Śmierci zrealizowany przez Netflix. Czy twórcy poradzili sobie z realizacją tego hitu?
Po obejrzeniu Botoksu, obiecałem sobie, że nigdy więcej nie pójdę na film Patryka Vegi. Miękkie jest jednak moje serce i postanowiłem dać mu jeszcze jedną szansę. Z mieszanymi uczuciami poszedłem na „Kobiety Mafii”. Już po trailerze wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć, ale nie sądziłem, że walka potrwa tak długo i będzie tak męcząca.
Jeszcze nie tak dawno pisałem o patologii na YouTube w kontekście treści, które nie powinny się nigdy na tym serwisie znaleźć. Dzisiaj wiem, że problemem nie są same filmy, ani ludzi którzy je nagrywają, a administracja portalu. Niestety doczekaliśmy chwili, kiedy większym problemem jest użycie w filmie muzyki nie mając do niej praw, niż godzinne libacje i bicie się po ryjach posypane szczyptą przekleństw.
Po „Niebezpiecznych kobietach” i „Nowych porządkach” przyszedł czas na nową odsłonę serii Pitbull. Tym razem za scenariusz i reżyserię odpowiadał Władysław Pasikowski, a nie Patryk Vega. Który z panów lepiej sprawdził? Czy „Ostatni pies” chwycił za serca i wprowadził powiew świeżości?
Parę dni temu miałem okazję obejrzeć film pod tytułem "Jeż Jerzy". Już wcześniej parę razy zdarzyło mi się przeczytać komiks z tym pociesznym zwierzem. Film zrobiony jest właśnie w stylu komiksowym, aczkolwiek animacje wyglądają bardzo dobrze. W rolę tytułowego Jerzego wciela się Borys Szyc (a jakże). Przez dłuższy czas towarzyszy mu Yola, do której głosu użyczyła Maria Peszek. Obsada niezbyt wyrafinowana, gdyby nie fakt, że w rolę prostytutki wcielił się Maciej Maleńczuk, ale o tym później.
Gier MMORPG jest na rynku mnóstwo. Jedne gorsze, inne lepsze. Jednak od 14 lat ten gatunek ma tyko jednego króla – World of Warcraft. Gra firmy Blizzard wydana 23 listopada 2004 roku w okresie świetności gromadziła 12 milionów aktywnych graczy i generowała ponad miliard dolarów przychodów rocznie. Aktualnie statystyki lekko spadły, ale nadal WoW nie ma sobie równych. Zacznijmy jednak od początku.