Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Filmowe uniwersum Marvela rozrasta się sprawnie i bez przeszkód. Na ekran wszedł właśnie Doktor Strange, czternasta produkcja rozgrywająca się we wspólnym świecie. Spotkaliśmy już żądnych władzy biznesmenów, półbogów z innych planet, kosmitów, sztuczną inteligencję, bawiliśmy się w międzygwiezdnych herosów, szpiegów i włamywaczy... A teraz przyszedł czas na prawdziwą magię! Doktor Strange czaruje, ale czy widzowie będą podatni na takie zagrywki?
Powinni być. Ja byłem. Scott Derrickson, gość znany głównie z robienia uznanych horrorów, dał światu jedną z fajniejszych opowieści o narodzinach (kolejnego) superbohatera. Oczywiście nie każdy po wizycie u doktora będzie w równie dobrym nastroju, co ja, ale może uda mi się Was przekonać do swoich racji. I żeby to zrobić skutecznie, zacznę od końca - bo jest w tym filmie kilka rzeczy, które nie do końca się udały.
Stwierdzenie z tytułu tekstu, że Korn wraca do korzeni, było używane kilkakrotnie w ostatnich latach. The Serenity of Suffering to już 12. album w historii grupy, która od ponad 20 lat istnieje w zbiorowej świadomości. I co ciekawe, mimo ogromnego doświadczenia, jest to ekipa mająca pewien problem z dostarczaniem wysokiej jakości materiału przy okazji każdego kolejnego wydawnictwa. Czy nowy album to rzeczywiście echo sukcesów sprzed lat czy kolejne puste obietnice?
Jestem wielkim fanem oryginalnego Homeworlda, jego kontynuacji, nieco zapomnianego Cataclysm i świetnego remake'u z zeszłego roku. Gdy więc jakiś czas temu Shipbreakers, średnio zapowiadający się pustynny RTS nastawiony na multiplayera, został w magicznych biznesowych trybach przemianowany na nastawiony na kampanię dla jednego gracza prequel Homeworlda, byłem bardzo zadowolony. A po zagraniu w gotowe Deserts of Kharak nadal jestem zadowolony.
Mam wrażenie, że wiele lat temu nazwisko Tima Burtona znaczyło w filmowym świecie więcej. Duża ryba była ostatnim jego filmem, który naprawdę bardzo mi się podobał. Później były górki i dołki, ale poziomu Edwarda Nożycorękiego czy nawet Jeźdźca bez głowy nie uświadczyłem. Niedawno Burton zaserwował widzom zaskakująco normalną (i chyba przez to odebraną całkiem pozytywnie) produkcję Wielkie oczy. Dzisiaj dostajemy Osobliwy dom Pani Peregrine, a atmosfera zbacza w kierunku dobrze znanych i lubianych mrocznych, pokręconych klimatów. Czy to dobrze?
Seria gier o Batmanie połączona w tytule słowem Arkham to jedna z najlepszych superbohaterskich opowieści w wirtualnym świecie. Nic więc dziwnego, że na zamknięcie trylogii firmowanej przez Rocksteady czekało wielu. Gdy Arkham Knight pojawił się latem 2015 roku, okazało się, że tylko konsolowa wersja może dumnie spoglądać na deszczowe miasto z wysokości. Gra na PC szybko wskoczyła do grupy najgorszych portów w historii i została w konsekwencji wycofana ze sprzedaży na Steamie na trzy miesiące. Później została naprawiona. Ja zaś w Arkham Knight zagrałem dopiero teraz, rok po przywróceniu sprzedaży gry na platformie Valve. I co? I jest bomba!
Z jakiegoś magicznego powodu latem na rynku pojawia się mniej płyt rodzimych artystów. Największy wysyp jest właśnie jesienią, co dobitnie udowodnią nadchodzące tygodnie. Jeśli tak samo, jak ja, jesteście spragnieni zacnych brzmień i lubicie słuchać muzyki z kaset z płyt z komputera, to zerknijcie poniżej i dowiedzcie się, na co warto czekać. Tzn. na co ja czekam i uważam, że warto.
Blindead - Ascension
21.10.2016
Gdyńska formacja Blindead penetruje mroczne gitarowe granie z rewiru post, progressive, doom i niedługo wróci z kolejnym albumem. Ja sam tak dobrze to znam tylko Absence z 2013 roku, kiedy to panowie stali się odrobinę mniej ekstremalni, ale tegoroczne wydawnictwo wydaje się kontynuować właśnie tamten klimat. Ważna informacja dla fanów - Blindead ma teraz nowego wokalistę, ale nie lękajcie się. Jest dobrze.